Nareszcie mogłem ściągnąć brudne i zniszczone ciuchy. Odkręciłem wodę, aż ciarki mnie przeszły kiedy poczułem ciepłą, czystą wodę na moim ciele.
Kiedy skończyłem rozczesałem mokre włosy i umyłem zęby. Chyba czas przyciąć włosy, sięgają mi już do ramion. Założyłem nowe ciuchy, ale miałem problem z koszulką. Była mi za mała, świetnie. Zabrałem stare ciuchy i złożyłem w kostkę za małą koszulkę, mam pokój na przeciwko więc założę nową w pokoju.
Kiedy otworzyłem drzwi stanęła w nich Jane przyglądając mi się. A to na moją twarz a to na moją klatę. Zrobiło mi się głupio i zakryłam się lekko starymi ciuchami.
- P-przepraszam, chciałam wziąć prysznic, myślałam, że już skończyłeś. - powiedziała odwracając wzrok.
- Jasne, sory, że tak długo. - wyminąłem ją w drzwiach i poszedłem do pokoju.
Rona gdzieś wywiało więc otworzyłem szafę i zabrałem nową koszulkę, ta była mi lekko za duża. Zamknąłem szafę i spojrzałem w lustro. Jak ja musiałem żałośnie wyglądać. Mokre włosy, kościste ręce i goła klata, ale wstyd... Ubrałem koszulkę położyłem się na łóżku ciężko wypuszczając powietrze.
Najwidoczniej zasnąłem, bo obudził mnie Ron mówiąc, że jakaś babka przeprowadza wywiad. Nie zrozumiałem o co chodzi, ale poszedłem do niej. Zadała parę pytań i wypuściła mnie. Stanąłem na środku ulicy i oglądałem okolice, ludzie byli uśmiechnięci i tacy... szczęśliwi. Tak jakby apokalipsa ich wcale nie dotknęła. Nagle zza rogu wyszła dziewczyna w brązowych włosach dokładnie przyglądając się ulicy, a kiedy zauważyła, że patrze na nią odwróciła się i odeszła. Chciałem za nią iść, ale usłyszałem wołanie Jane. Podbiegła do mnie zaproponowała, że przejdziemy się. Zgodziłem się.
Chodziliśmy może z godzinę, każda z rodzin nas miło przywitała a niektórzy częstowali jakimiś ciastkami czy cukierkami. Nagle znaleźliśmy się obok ogrodzenia i przyglądaliśmy się mu. Ciekawe ile wytrzyma. Spojrzałem delikatnie na Jane. Najwidoczniej myślała o tym samym. Słońce lekko zachodziło i oświetlało jej twarz. Jest taka ładna... Odwróciła się do mnie patrząc pytająco i uśmiechnęła się.
- Tak sobie myślę... czy to nowy początek? - zapytała.
Chwile się zastanawiałem co właściwie powiedzieć, sam nie wiem a nie chce jej niczego obiecywać jeżeli chodzi o to miejsce.
- Możliwe, mam taką nadzieje. - uśmiechnąłem się do niej co odwzajemniła.
Patrzyliśmy chwile na siebie przez co moje serce zabiło mocniej i szybciej. Zrobiło krok do przodu i zbliżyła się do mojej twarzy, delikatnie kładąc na niej dłonie. Nachyliłem się lekko i ...
I Polsat moi kochani ❤️ Nie bijcie mnie.
CZYTASZ
My flower |Carl Grimes|
Ficção Adolescente- Na co się tak gapisz? - Na te kwiaty. - odpowiedziałem obojętnie. - Po co? Zwykłe chwasty. - rzucił do mnie i odszedł. - Bo przypominają mi o niej. - opowiedziałem sam do siebie.