Jane zasnęła wtulona w mój tors. Patrzyłem na jej spokojną twarz i wsłuchiwałem się w jej spokojny oddech. Prawie cała jej szyja była pokryta małymi malinki, co u mnie było podobne. Uśmiechałem się jak głupi. Może to dziwne, ale uważam, że to zacisnęło w jakiś sposób nasze więzi. Poza tym jesteśmy już pełnoletni, mimo apokalipsy powinniśmy myśleć o sobie i o swoim szczęściu.
Zasypiałem, kiedy nagle obudził mnie dzwonek do drzwi. Ubrałem się szybko i przykryłem Jane, zbiegłem na dół poprawiając włosy.
- O, Carol. - otworzyłem drzwi.
- Witaj Carl, przyprowadziłam Judith. - uśmiechnęła się.
- Ah, tak. Dziękuje. - odwzajemniłem uśmiech i zabrałem Judith na ręce.
Kiedy Carol już miała odejść a ja zamknąć drzwi - zmierzyła mnie badawczo wzrokiem błądząc nim wokół mojej głowy. Zamknąłem drzwi zbytnio nie przejmując się tym.
- Carl? - zapytała mała Judith.
- Co jest?
- Co ci się stało w szyje? Ugryzł cie... trup? - tym razem popatrzyła na mnie z przerażeniem.
- Co?! Nie! To tylko... - no co ja powiem? - Pogryzły mnie komary.
- Co to komary?
- Takie... owady? - zaczynam się gubić.
- To niebezpieczne?
- Nie Judith, wszystko okej! Teraz czas na kąpiel i spanie. - przytuliłem ją bardziej do siebie i zaniosłem do jej pokoju.
Po godzinie już zasypiała, więc postanowiłem też iść się położyć. Kiedy wszedłem do pokoju Jane siedziała już ubrana na łóżku i obserwowała każdy mój ruch.
- Coś nie tak? - zapytałem.
- Nie, wszystko okej... tylko słodko wyglądasz. - zaśmiała się.
- Słodko?
- Potargane włosy, dresy, czerwone policzki i dużo malinek.
Odwróciłem się i spojrzałem w lustro, fakt, cały czerwony. Podszedłem do Jane i pocałowałem ją delikatnie w czoło kładąc się obok niej. Zaraz po tym dołączyła się do mnie. Jutro już powrót rodziców!
Przepraszam za brak aktywności, ale mam ostatnio brak weny i ciężki okres 🙄 Dlatego nie wiem kiedy pojawią się nowe rozdziały, dobrej nocy.
CZYTASZ
My flower |Carl Grimes|
Teen Fiction- Na co się tak gapisz? - Na te kwiaty. - odpowiedziałem obojętnie. - Po co? Zwykłe chwasty. - rzucił do mnie i odszedł. - Bo przypominają mi o niej. - opowiedziałem sam do siebie.