*TORU*
Po tym co się stało nie zostałem długo u ojca, oczywiście mnie zrozumiał. Przeprosił za ten niby cwany plan i pozwolił mi wrócić do domu. W duchu bardzo cieszył mnie fakt, że Orochi nie zabił ani mojego ojca ani mojej matki. Było mi szkoda tych ludzi, którzy nawet nie mieli jak się obronić, a i tak zginęli z rąk tego demona
Po powrocie do domu nie zrobiłem niczego pożytecznego, położyłem się na łóżku i zacząłem myśleć co mogę zrobić. Yuuta myśli, że go zdradziłem i zostawiłem dla Saturi. Orochi to wykorzystał i go zabrał chuj wie gdzie, a ja zostałem sam bez nikogo
W pewnym momencie usłyszałem pukanie do drzwi. Zwlekłem się z łóżka i poszedłem w stronę głównych drzwi. Kiedy je otworzyłem Yori
-Hej - powiedział
Nic mu nie odpowiedziałem tylko złapałem go za rękę, wciągnąłem go do środka po czym mocno się do niego przytuliłem
-Zjebałem - powiedziałem cicho
Chłopak również mnie przytulił
-Nie wiem co się stało, ale wszystko będzie dobrze - powiedział - Wiesz jak to zawsze było, wszystko się z czasem układało
Spojrzałem na niego
-Może masz racje - powiedziałem
Nie wiem co się w tamtym momencie stało, ale zanim cokolwiek ogarnąłem już całowałem się z Yori. Położyłem dłonie na jego biodrach i przysunąłem go bliżej siebie
-No niezłe rzeczy wy tu robicie kiedy mnie nie ma - usłyszeliśmy nagle
Od razu się odsunęliśmy się od siebie
Spojrzałem na drzwi w których stał Yuuta
-Yuuta? - spytałem nie wierząc, że to on
-No przecież widzisz, że to ja - powiedział
Już chciałem do niego podejść kiedy ten się ode mnie odsunął
-Przyszedłem tylko na chwile - powiedział
-Nie mów mi że wracasz do Orochi - powiedziałem
-On przynajmniej nie zachował się jak dupek - powiedział po czym mnie wyminął
Spojrzałem na Yori
-Idź za nim - powiedział po czym wyszedł z domu
Natychmiast poszedłem za Yuutą. Kiedy byłem obok niego złapałem go za rękę
-Nie chciałem tego - powiedziałem
-Czyżby? - spytał
-Ojciec mnie zmusił - odparłem
Yuuta spojrzał na mnie
-Serio? - spytał
-Przysięgam Ci że ja tego nie chciałem - powiedziałem - Kocham tylko Ciebie
Chłopak lekko się uśmiechnął
-I nie chcesz mnie zdradzić? - spytał
-Oczywiście, że nie - powiedziałem
Yuuta zbliżył się do mnie
-Udowodnij - powiedział
Złapałem go od razu w pasie, przyciągnąłem do siebie i pocałowałem go
Kamień spadł mi z serca kiedy Yuuta stwierdził, że ostatni raz mi wybaczy. Po tym spędziliśmy bardzo przyjemną noc
Rano kiedy się obudziłem Yuuta już był na nogach i szykował się do wyjścia. Stwierdził, że musi wyjść na kilka godzin, ale obiecał, że wróci cały i zdrowy. No oczywiście się zgodziłem, co mam mu zabraniać wyjścia gdzieś. Zanim wyszedł pocałowałem go w czoło i poszedłem sobie zrobić kawę
Zaraz po kawie zrozumiałem, że nie mam co robić sam w domu więc zaprosiłem Yori. Kiedy chłopak przyszedł zaproponowałem mu karty. Oczywiście się zgodził. W ten sposób spędziłem z nim dzień
Pod wieczór wrócił Yuuta, który wyglądał na mocno zmęczonego
-Jak Ci minął dzień? - spytałem kiedy Yuuta robił sobie herbatę
-Nawet dobrze - powiedział - Zrobiłem to co miałem zrobić
-A mogę wiedzieć co miałeś zrobić? - spytałem
-To akurat tajemnica - zaśmiał się - Kiedyś sam zobaczysz
Chłopak zalał sobie herbare wodą i usiadł obok nas
-A jak Tobie minął dzień? - spytał - Bardzo się nudziłeś?
-Przegraliśmy z Yori cały dzień w karty - powiedziałem - Więc aż tak bardzo się nudziłem
-Ooo - powiedział - Kto ostatecznie wygrał?
-No oczywiście, że ja - powiedziałem dumnie
Yuuta spojrzał na Yori
-Muszę nauczyć Cię grać - zaśmiał się
W ten sposób do później godziny rozmawialiśmy o jakiś totalnych głupotach. Jednak w końcu Yori wrócił do domu, a Yuuta i ja położyliśmy się spać
Od tamtego dnia dzień w dzień Yuuta znikał na kilka godzin, a ja nie miałem pojęcia gdzie chodził. Parę razy spróbowałem iść za nim, ale w pewnym momencie chłopak całkowicie znikał i tak kończyłem moje podchody. Próbowałem nawet pytać chłopaka, gdzie tak znika, ale on powtarzał cały czas to samo "sam zobaczysz". W końcu zacząłem z Yorim kombinować gdzie i po co Yuuta gdzieś chodzi, ale nie doszliśmy do czegoś konkretnego. Któregoś dnia Yori przyszedł wcześniej niż planowałem i akurat trafił na moment kiedy się przebierałem. Kiedy zakładałem bluzkę ten nagle dotknął moich pleców
-Co jest? - spytałem
-Masz ślady po pazurach - odparł
-No wiesz, często w nocy z Yuutą coś robimy - powiedziałem
-To wiem, ale chodzi mi o ilość pazurów - powiedział
-Co? - spytałem
-Na plecach masz ślady po pięciu pazurach u obydwóch rąk - powiedział - A przecież Yuuta..
-Nie ma dwóch - dokończyłem
Szybko założyłem bluzkę i spojrzałem na Yori
-Miały mu nie odrosnąć - powiedział chłopak
-No właśnie - powiedziałem
Razem z chłopakiem poczekaliśmy aż wróci Yuuta, a kiedy ten przekroczył próg domu od razu go złapałem za rękę i wbiłem mocno w ścianę łapiąc go za szyje
-Gadaj czym Ty jesteś - warknąłem
-O-o czym T-ty mówisz? - spytał cicho łapiąc mnie za nadgarstek
-Nie jesteś Yuutą! - wrzasnąłem - Więc czym kurwa jesteś?!
W oczach chłopaka pojawiły się łzy
-T-to ja - powiedział cicho
Poczułem dłoń na ramieniu
-Puść go - powiedział Yori
Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na Yuute, który miał już pełno łez na policzkach
-U-uwierz mi - wyszeptał
Zabrałem rękę z jego szyi i odsunąłem się od niego. Chłopak od razu złapał się za szyje i zaczął ciężej oddychać
-Długo Ci to zajęło - powiedział cicho Yuuta
W pewnym momencie chłopak się wyprostował, a wtedy razem z Yorim mogliśmy zobaczyć czarne oczy chłopaka
-Powiedz, co mnie zdradziło? - spytał
-Pazury - odparłem
-Cóż, musiałem nie zauważyć brakujących pazurów - powiedział
Po tych słowach chłopak zmienił się w... tego kogo się spodziewałem
-Ty sukinsynie...
CZYTASZ
Droga Donikąd [YAOI]
Teen FictionHistoria o dosyć smutnej bezsensownej ucieczki od swojego oprawcy, który za wszelką cenę pragnie zniszczyć kogoś kogo praktycznie nie zna Kistune - Yuuta (wielka odwaga) Kaorinoi Oni - Toru (wędrowiec) Onomatoi Czy walka między nimi w końcu się zako...