1

2.1K 113 13
                                    

-Yuuta, myślisz, że tak łatwo ode mnie uciekniesz?

Odwróciłem się szybko, a zaraz za sobą zobaczyłem Toru

-Zostaw mnie! - krzyknąłem - Bo użyje mocy!

-Dobrze wiesz, że Twoja niby moc nie robi na mnie wrażenia - zaśmiał się

Dopiero wtedy zauważyłem, że w dłoni trzyma włócznie. Wziąłem głębszy oddech, szybko się odwróciłem i znowu zacząłem biec

-Nie uciekniesz!

Nie chciałem się zatrzymywać, bo skończyłoby się to kolejną walką, a ja poważnie nie mam już sił. Dlaczego on musi mnie tak prześladować? Co ja mu takiego zrobiłem?!

-Błagam zostaw mnie! - krzyknąłem kiedy usłyszałem za sobą jak biegnie

Po tych 300 latach chciałem w końcu poczuć się bezpiecznie, gdzieś sobie zamieszkać i żyć w spokoju aż w końcu się zestarzeje i umrę, ale przez niego nie jest mi to dane!

W pewnym momencie przestałem słyszeć jego kroki za mną, wtedy nieco zwolniłem. Wbiegłem na jakąś polanę, gdzie była dosyć wysoka trawa. W takim terenie jestem bezpieczny jako człowiek dlatego stwierdziłem, że się nie zmienie. Wbiegłem dalej w polanę i kiedy wydało mi się że znalazłem dobre miejsce usiadłem na ziemi i zacząłem głębiej oddychać

W końcu chwila przerwy, moment odpoczynku

-Yuuta! - usłyszałem

Zasłoniłem sobie usta dłonią, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku

-Wiem, że tu jesteś mały demonie - powiedział

Słyszałem jak wolno przesuwa trawę, wiedziałem, że mnie szuka

-Nie chowaj się w trawie tylko stań do walki - powiedział - Demon śmierci i nieszczęścia powinien lubić walki

Nie rozumiałem dlaczego uważa, że jestem demonem skoro jestem dobry

Z każdą chwilą był coraz bliżej mnie, a ja czułem jak moje serce zaczyna bić coraz szybciej. Jedynym sposobem, aby teraz uciec jest przemiana i uderzenie w niego piorunem, ale aby to zrobić potrzebowałbym chwili, aby ten piorun wytworzyć. W tym czasie pewnie by mnie dopadł

Wziąłem głębszy oddech

-To go nie zabije - powiedziałem cicho - Czyli mogę to zrobić

-Jestem coraz bliżej demonie - powiedział Toru

Lekko dotknąłem ziemi

-Mam czas - powiedziałem

W pewnym momencie wyczułem TĄ chwilę. Szybko rozwiązałem włosy, które podtrzymują uszy. Następnie wysunąłem z ciała moje 9 ogonów. Cała reszta pojawiła się niczym u maszyny, automatycznie

Szybko wstałem i spojrzałem na Toru

-Dobrze wiesz, że to przebranie jest żałosne - powiedział - Wiem, że wyglądasz inaczej , więc nie chowaj się za przebraniem Kitsune!

Spojrzałem na niebo jednocześnie zaczynając ocierać o siebie ogony

-Co planujesz? - spytał podnosząc włócznie do góry

Cofnąłem się nieco do tyłu, aby zarobić trochę czasu. Kiedy Toru znowu zaczął wolno iść w moim kierunku poczułem jak przez moje ciało przechodzi ładunek elektryczny, to był mój moment

Ostrożnie naprowadziłem ładunek na moją dłoń, którą wystawiłem w stronę chłopaka

-Chcesz mnie zabić? - spytał

-Dobrze wiesz, że nie - odparłem

Końcówki ogonów również naprowadziłem w jego stronę

-I co zrobisz demonie? - spytał

Na moje szczęście zebrały się czarne chmury więc szybko skierowałem i dłoń i ogony w niebo i tak uderzyłem piorunem, który wręcz od razu odbił się od chmur i uderzył w chłopaka

Spojrzałem na Toru

-Ty mały.. - zaczął lecz nie skończył ponieważ upadł na ziemie

Już zacząłem się zbierać do ucieczki, gdy poczułem lekkie ukucie w klatce piersiowej

-Nosz.. - powiedziałem cicho

Podbiegłem do leżącego chłopaka, sprawdziłem czy jednak żyje i kiedy zauważyłem, że oddycha zabrałem mu włócznie, związałem mu nogi i razem z jego bronią uciekłem

Stwierdziłem, że zanim do siebie dojdzie, zanim się odwiąże to ja zdążę uciec na jakąś konkretną odległość

Tak jak pomyślałem tak też się stało. Udało mi się uciec z miejsca, w którym do tej pory żyłem i znaleźć się kawałek od tego miasta

-Trzeba znaleźć nowy dom i zacząć nowe życie

Droga Donikąd [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz