*OROCHI*
Całe szczęście, wszystko zadziałało, a Yuuta stał się dzieckiem
-Braciszku~
Te słowa ruszyły moje serce, a na policzkach znowu poczułem łzy
-Chodź do mnie Lisku - powiedziałem rozkładając ręce - Tylko się nie wywróć
Yuuta nie patrząc na nic do mnie podbiegł i mocno się do mnie przytulił
-W końcu - powiedziałem cicho obejmując go
Kiedy nieco się uspokoiłem wstałem z ziemi i wziąłem Yuute na ręce
-Dziękuję bardzo za przypilnowanie mojego brata - powiedziałem
Mina Toru była cudowna
-Nie jesteś jego bratem - powiedział
-Tu się zdziwisz, ale jestem - powiedziałem - Dlatego chciałem go odzyskać
Uśmiechnąłem się do niego po czym spojrzałem na Yuute
-Dobrze się Tobą opiekowali? - spytałem
-Tak - odparł z uśmiechem - Szkoda, że mama wyjechała i nie może z nami tu być
-Powiedzieli Ci że wyjechała? - spytałem
-No tak - odparł
Spojrzałem na Toru
-Nie mów mu - powiedział Toru
-Słoneczko - powiedziałem - Ale oni Cię okłamali. Ten demon, który tam stoi przyczynił się do czegoś złego
Yuuta spojrzał na mnie pytająco
-Mama i tata już nie wrócą - powiedziałem
-Jak to? - spytał
-Ich już z nami nie ma - odparłem
W oczach chłopca od razu pojawiły się łzy
-To przez niego? - spytał wskazując na Toru
-Dokładnie - odparłem
Yuuta od razu wysunął ogon
-Mama uczyła jak używać mocy? - spytałem
-Tak - odparł - I mówiła, że mogę pomóc
-Jesteś za malutki na to - powiedziałem
Chłopak dotknął mojej twarzy
-Umiem - powiedział
Uśmiechnąłem się lekko po czym odłożyłem Yuute na ziemię
-Wiesz, że teraz jest już po Tobie? - spytałem
Toru chyba coś chciał powiedzieć, ale jedyne co zrobił to zmienił się i zrobił sobie broń. Ja w tym czasie zmieniłem się w Nogitsune i znowu odsłoniłem się do końca
Spojrzałem na Yuute
-Widzisz co ze mną zrobili? - spytałem kucając obok niego
Chłopiec lekko przejechał dłonią po mojej twarzy, a po chwili ugryzł się w dłoń i dopiero wtedy znowu dotknął mojej twarzy, a dokładniej blizny na oku. Jego krew w tym wieku działa niczym lekarstwo na wszystko. Wręcz od razu odzyskałem wzrok. Wtedy zlizałem z jego dłoni krew
-Dziękuję - powiedziałem cicho
Wstałem i stanąłem przed chłopcem. Nie minęła nawet chwila, a ja ruszyłem w ich kierunku. Tego małego chłopaka ominąłem, a bardziej skupiłem się na Toru, którego od razu wbiłem w ziemię
CZYTASZ
Droga Donikąd [YAOI]
Teen FictionHistoria o dosyć smutnej bezsensownej ucieczki od swojego oprawcy, który za wszelką cenę pragnie zniszczyć kogoś kogo praktycznie nie zna Kistune - Yuuta (wielka odwaga) Kaorinoi Oni - Toru (wędrowiec) Onomatoi Czy walka między nimi w końcu się zako...