Spojrzałem na chłopaka, który już nie spał
-Yuuta, ja nie wiedziałem - powiedziałem
Chłopak wolno wstał z łóżka
-Gdybyś mnie słuchał to być wiedział, a teraz.. daj mi w końcu spokój - powiedział
Wstałem i podszedłem do niego
-Wiem, moja wina, ale - zacząłem
-Nie ma żadnego "ale" - przerwał mi - Po tym co zrobiłeś powinieneś już raz na zawsze dać mi spokój
Yuuta zebrał swoje rzeczy
-Ubrania oddam Ci przez Yori - powiedział po czym ruszył w stronę drzwi
Wiedziałem, że nie powinienem za nim iść, ale przyznam, że czułem jakiś przymus. Szybko się ogarnąłem i poszedłem za nim. Przez całą drogę zachowywałem pewną odległość aż w pewnym momencie chłopak zniknął mi z oczu
-Gdzie on jest? - spytałem cicho
Chwilę szedłem szukając go wszędzie, ale on zapadł się jak kamień w wodę
-Czemu za mnie idziesz? - usłyszałem nagle
Szybko się odwróciłem. Zaraz za mną stał Yuuta
-Chciałem mieć pewność, że doszedłeś bezpiecznie do domu - powiedziałem
-Myślisz, że co? Że umrę po drodze? - spytał
Już chciałem mu coś odpowiedzieć, gdy ten oparł się o moje ramię
-Może miałeś racje - powiedział cicho łapiąc się za głowę
Natychmiast wziąłem go na ręce i ruszyłem w stronę jego domu
-Pozwalam Ci na to ostatni raz - powiedział
-Zobaczysz, że jeszcze nie raz będę Cię tak niósł - powiedziałem
Przez całą drogę do domu siedzieliśmy w ciszy, plusem jednak tego wszystkiego było to że mogłem mu pomóc. Po jakimś czasie znaleźliśmy się pod domem chłopaka. W sumie w dobrym momencie to się stało, bo kiedy przekroczyłem próg zaczął padać deszcz. Posadziłem chłopaka na krześle w kuchni, zrobiłem mu herbaty i mu ją podałem
-Tu jesteś bezpieczny więc ja wracam do siebie - powiedziałem
Nie czekając na nic podszedłem do drzwi i je otworzyłem. Wtedy stało się coś strasznego, zaraz przede mną uderzył piorun. Od razu odwróciłem się w stronę chłopaka
-To Twoja sprawka? - spytałem
-Nie - odparł
Wzruszyłem ramionami i wyszedłem z domu. Już chciałem zamknąć drzwi, gdy znowu obok mnie uderzył piorun
-Chyba musisz zostać! - powiedział Yuuta
-Nie no, ja się tam nie boje deszczu - powiedziałem
Usłyszałem jak chłopak coś cicho mamrocze pod nosem po czym kilka centymetrów ode mnie uderzyło kilka piorunów
-Dobrze, zostanę chwilę - powiedziałem wracając do domu
Usiadłem obok chłopaka i spojrzałem na niego
-To co chcesz robić? - spytałem
-Mam karty - powiedział
Uśmiechnąłem się lekko
-O co gramy? - spytałem
Yuuta spojrzał na sufit
-Przegrany będzie musiał zrobić co będzie kazał wygrany - powiedział
-Spoko - powiedziałem
Chwilę później już graliśmy
Oby dwoje dobrze gramy więc nasze starcie było dosyć zawzięte. Pierwszą grę wygrałem ja
-Co mam zrobić? - spytał
Uśmiechnąłem się po czym wstałem i podszedłem bliżej chłopaka
-Co Ty robisz? - spytał
-Poczekaj - odparłem
Rozwiązałem mu włosy i lekko wyprostowałem jego uszy
-Wyciągaj ogony - powiedziałem
Chłopak od razu wysunął swoje ogony, które ułożył jeden na drugim na swoich kolanach
-Zostań tak do końca gry - powiedziałem
Yuuta pogłaskał swoje ogony
-Spoko - powiedział
Kolejną grę znowu wygrałem
-Pokaż oczy - powiedziałem - Te lisie
Jako człowiek Yuuta ma pomarańczowe oczy, a jako lis zmieniają mu się na takie szaro metaliczne. Chłopak oczywiście zrobił to co kazałem
Przez kilka następnych gier wygrywałem i tak oto chłopak skończył bez ubrań
-To się robi zawstydzające - powiedział zasłaniając się mniej więcej ogonami
-Oj nie przesadzaj - powiedziałem zbierając karty ze stołu - Poza tym, sam tego chciałeś
Ostatnią grę wygrał Yuuta
-No w końcu! - krzyknął
Zaśmiałem się cicho
-Kłaniaj się! Tym razem ja wydaje Tobie rozkaz! - powiedział
Wstałem, podszedłem do niego i ukłoniłem się
-Jestem do Twojej dyspozycji - powiedziałem
-Pierwsze co to masz się zmienić w Oni - powiedział - A później jako Oni w fartuszku umyjesz, wysuszysz i wyczeszesz moje ogony
-Zrobię to z miłą chęcią - powiedziałem
Nigdy nie lubiłem sposobu w jaki się zmieniałem, bo kiedy robiłem to w pomieszczeniu później wszędzie śmierdziało spaloną skórą więc zanim się zmieniłem otworzyłem okno. Kiedy już byłem przemieniony założyłem fartuch i zaniosłem chłopaka do łazienki. Posadziłem go na krzesełku, a sam usiadłem za nim na ziemi. Każdy ogon dokładnie wymyłem jednocześnie co jakiś czas zerkając na nagi tyłek chłopaka
-Wymyte - powiedziałem
Chłopak odwrócił się w moją stronę
-W pokoju jest suszarka, wysusz je, ale musisz uważać - powiedział
Kiwnąłem głową i poszedłem do pokoju, zabrałem suszarkę i kiedy wracałem do łazienki zobaczyłem moją włócznie
-Lubiłem ją - powiedziałem cicho - No cóż, teraz ma nowego właściciela
Wróciłem do chłopaka, wysuszyłem mu ogony po czym razem wróciliśmy do chłopaka do pokoju
-Teraz Ci tylko wyczesze te ogony i będzie dobrze - powiedziałem
Już miałem usiąść za chłopakiem, gdy ten złapał mnie za nadgarstek
-Poczekaj - powiedział
Spojrzałem na niego
-Co jest? - spytałem
Chłopak chwilę siedział cicho
-Yuuta? - spytałem
Ostrożnie dotknąłem jego twarzy
-Wybaczam Ci - powiedział
Uśmiechnąłem się
-Cieszy mnie to bardzo - powiedziałem
-Ale pamiętaj, że dalej Cię nienawidzę - powiedziałem
-Jasne jasne - powiedziałem
W pewnym momencie Yuuta bardziej się do mnie zbliżył
-Muszę ju.. - nie skończyłem ponieważ chłopak mnie pocałował
CZYTASZ
Droga Donikąd [YAOI]
Teen FictionHistoria o dosyć smutnej bezsensownej ucieczki od swojego oprawcy, który za wszelką cenę pragnie zniszczyć kogoś kogo praktycznie nie zna Kistune - Yuuta (wielka odwaga) Kaorinoi Oni - Toru (wędrowiec) Onomatoi Czy walka między nimi w końcu się zako...