*YUUTA*
Trochę mi zajęło dojście do siebie, a przyjęcie wiadomości iż we mnie jest.. dziecko zajęło jeszcze dłużej, ale koniec końców mogliśmy wrócić do domu
-Widziałeś Orochi? - spytałem
Toru spojrzał na mnie
-Nie widziałem go od rana - odparł
Stwierdziłem, że musze go znaleźć, bo bez niego nigdzie nie idę
Wyszedłem z pokoju i zacząłem go szukać, pomieszczenie po pomieszczeniu jednak nigdzie go nie mogłem znaleźć
-Orochi? - spytałem
W pewnym momencie usłyszałem jakąś rozmowę. Natychmiast ruszyłem w stronę głosów. Już po chwili stałem przed dużymi, lekko uchylonymi drzwiami. Ostrożnie je otworzyłem i zajrzałem do środka. Był to najprawdopodobniej salon, w którym siedziała matka Toru i Orochi
-Przepraszam? - spytałem
Oboje spojrzeli na mnie
-Oh Yuuta - powiedział Orochi - Wejdź
Wszedłem do środka i podszedłem do nich po czym usiadłem obok chłopaka
-Stało się coś? - spytał
-No.. Toru i ja doszliśmy do wniosku, że to już odpowiednia pora, aby wrócić do domu - powiedziałem
Orochi uśmiechnął się lekko, a po chwili zaczął mnie głaskać po głowie
-Kocham Cię najbardziej na świecie, ale ja nie wracam z wami - powiedział Orochi
Spojrzałem na niego
-Dlaczego? - spytałem
-Postanowiłem tu zostać - odparł
-Nie Orochi, nie możesz - powiedziałem
-Yuuta, to moja decyzja - powiedział
-Nie! Nie zostawie Cię tutaj - powiedziałem
-Yuuta posłuchaj - powiedział - Wasz dom nie jest moim domem
-Ależ jest - powiedziałem czując łzy napływające do oczu - Tam gdzie mój dom tam i Twój dom
Chłopak przytulił mnie do siebie
-To jest dom Twój i Toru - powiedział głaszcząc mnie po plecach - Niedługo zagości w nim kolejna mała osoba, a wtedy stanie się tam tłocznie
-Nie chce Cię stracić - powiedziałem
-Yuuta przecież ja będę cały czas tutaj - powiedział - Sachi zostanie sama więc chce jej towarzyszyć
Kątem oka spojrzałem na kobietę, która cały czas obserwowała Orochi
-Jesteś tego pewny? - spytałem
-To przeze mnie teraz nie ma męża, chce jej to wynagrodzić jednocześnie znaleźć.. dom - powiedział
W pewnym momencie kobieta na mnie spojrzała
-Twojemu bratu nic się nie stanie, będę o niego dbać - powiedziała lekko się uśmiechając
Wydała się być szczęśliwa wiedząc iż Orochi tu zostanie
W końcu zgodziłem się na pozostanie tu chłopaka, w sumie jest ode mnie starszy więc nie musi mieć mojego pozwolenia. Jakiś czas później przyszedł po mnie Toru więc zaczęliśmy się żegnać
-Ale macie nas odwiedzać - powiedziałem - Jak najczęściej
-Dobrze - zaśmiał się Orochi - Ale wy też przyjeżdżajcie
-No jasne - powiedziałem
Pod koniec pożegnałem się z mamą Toru jednak zanim wyszedłem kobieta złapała mnie za rękę i przyciągnęła do siebie
-To będzie dziewczynka - wyszeptała mi do ucha - Biała niczym śnieg jednak waleczna, będzie miała silne serce i silną duszę. Zrobi wiele dobrego dla tego świata...
ROZDZIAŁ KRÓTKI, ALE CO SIĘ DZIWIĆ, TO PRAWIE KOŃCOWY ROZDZIAŁ XDD
CZYTASZ
Droga Donikąd [YAOI]
Teen FictionHistoria o dosyć smutnej bezsensownej ucieczki od swojego oprawcy, który za wszelką cenę pragnie zniszczyć kogoś kogo praktycznie nie zna Kistune - Yuuta (wielka odwaga) Kaorinoi Oni - Toru (wędrowiec) Onomatoi Czy walka między nimi w końcu się zako...