26

499 47 13
                                    

Po tym co zrobił Yuuta stało się coś czego nikt się nie spodziewał. Wszelakie objawy Orochi w ciele Yuuty zniknęły, a sam lis gdzieś wyparował. Chyba każdy z nas odetchnął z ulgą po MIESIĄCU całkowitego spokoju. Yuuta odzyskał swoje poczucie humoru i znowu zaczął się uśmiechać do wszystkich. Jakoś w tym czasie dostałem list od mojego ojca. Prosił mnie w nim o przyjazd do domu z powodu czyjegoś ślubu. Od razu zrozumiałem, że to musi być ślub mojej byłej, którą według ojca dalej kocham. Stwierdziłem, że to będzie idealny moment, aby przedstawić mojemu ojcu kogoś komu zamierzam się oświadczyć. Opowiedziałem wszystko mojemu ukochanemu, a ten uznał, że jest to świetny moment, bo skoro w końcu dobrze się czuje czemu tego nie wykorzystać?

Zanim się obejrzeliśmy, a nadszedł dzień naszej podróży

-Wszystko masz? - spytał Yuuta

-Pytasz się mnie o to setny raz - powiedziałem

-Ale odpowiedz - powiedział

-Tak Kochanie, wszystko mam - powiedziałem uśmiechając się do niego

Plan był bardzo prosty. Pojedziemy pociągiem!

Kiedy wyszliśmy z domu z torbami, w których były ubrania i jakieś duperele na co najmniej tydzień czasu

-Moment - powiedziałem zatrzymując się

-Jaja sobie robisz? - spytał Yuuta - Zapomniałeś czegoś!

Spojrzałem na chłopaka po czym do niego podszedłem i złapałem go lekko w pasie

-Niczego nie zapomniałem - powiedziałem

Ostrożnie przeniosłem ręce z jego bioder na jego dłonie

-Chciałem po prostu wiedzieć czy na pewno dobrze się czujesz - powiedziałem

Yuuta przewrócił oczami

-Jestem pewien, że wszystko jest ok - powiedział

-Zawsze możemy zostać - powiedziałem

-Zaraz Ci przywale - powiedział - Chce poznać Twojego ojca

-Skoro tak - powiedziałem szybko wrzucając go sobie na plecy - To idziemy

Wziąłem i jego i moje rzeczy, a następnie ruszyłem na tak zwaną STACJE KOLEJOWĄ

-Tylko się tam trzymaj - powiedziałem

Chłopak zacisnął dłonie na moich włosach

-Może być - zaśmiałem się

Trochę minęło zanim dotarliśmy na stacje. Jednak znacznie dłuższa okazała się być sama podróż. Kilka godzin udało mi się przegadać z Yuutą lecz później chłopak po prostu zasnął. Inni ludzie w wagonie obserwowali nas z.. dziwnymi wyrazami twarzy

-Toru - powiedział cicho Yuuta

Spojrzałem na niego

-Tak? - spytałem

Ten zbliżył się do mojego ucha

-Weź mnie na kolana - powiedział cicho

-Ale wiesz, że ludzie patrzą? - spytałem

-Wiem - odparł - Dlatego Cię o to proszę

Uśmiechnąłem się szeroko po czym szybko wziąłem go na kolana, ale tak, żeby siedział do mnie przodem

-Tak Ci wygodniej? - spytałem

-O wiele - powiedział

Po chwili wszyscy patrzeli już tylko na nas

-Ale wiesz, że ja Cię kocham - powiedział głośno Yuuta

Zaśmiałem się cicho

-No wiem KOCHANIE, ja Ciebie też bardzo kocham - powiedziałem

W pewnym momencie Yuuta zrobił coś czego się raczej nie spodziewałem. Złapał moją dłoń i położył ją sobie na tyłku, a następnie nieco się do mnie zbliżył i pocałował mnie

Cudem usłyszałem jakieś głupie komentarze innych ludzi, ale totalnie je wszystkie olałem. Byłem zbyt zajęty Yuutą, który jakoś dziwnie się do mnie kleił

Kiedy w końcu wysiadaliśmy ktoś złapał Yuute za rękę. Spojrzałem na tą osobę, był to jakiś starszy facet. Zbliżyłem się do nich nieco

-Ja chętnie zapłace - usłyszałem od faceta

Wręcz od razu złapałem chłopaka za rękę i odciągnąłem go od typa

-Oooo, chce pan płacić za obitą mordę? - spytałem

-Najmocniej przepraszam - powiedział

-On jest mój więc wypieprzaj staruchu, bo zaraz nie będziesz miał czym ruchać swoich dziweczek - warknąłem

Nawet nie czekałem na jego reakcje, zarzuciłem Yuute na ramię, szybko zabrałem rzeczy i wysiadłem z pociągu. Do samego "tajnego" domu ojca, który znajduje się w pizdu daleko w jakimś lesie nic nie powiedziałem do Yuuty, chociaż ten kilka razy próbował jakoś mnie rozśmieszyć, mnie za chuja nie było do śmiechu. W końcu kiedy dotarliśmy do "małego" domku ojca odstawiłem chłopaka na ziemię i zapukałem do drzwi. Wręcz od razu ktoś je otworzył

-Toru Kochanie!

Droga Donikąd [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz