Jak się czułem? Po tym co przeszedłem czułem się wyjątkowo dobrze. To że z mojego ciała z każdą chwilą wypływało coraz to większa ilość krwi i łez to był już tylko szczegół
Spojrzałem na ziemie i kiedy zrozumiałem, że widzę więcej krwi niż podłogi uśmiechnąłem się lekko
-Będziesz już wolny - powiedziałem cicho patrząc na swoje odbicie w krwi - Wolny i szczęśliwy
Dopiero wtedy poczułem jak moje uszy się podnoszą. Czyżby wyczuły moje szczęście, które zbliżały się tak dużymi krokami jak kroki śmierci
Wziąłem głębszy wdech i z lekkim bólem wysunąłem ogony, które od razu opadły na ziemię i ubrudziły się krwią. Tyle z tego, że nie będę musiał ich już więcej myć
Czułem jak powoli ulatuje ze mnie życie
W pewnym momencie usłyszałem pukanie do drzwi. Spojrzałem tylko w tamtym kierunku, ale wtedy zrozumiałem, że nic nie widzę
-Yuuta - usłyszałem czyjś głos
Znałem ten głos, ale nie mogłem rozpoznać właściciela. Osoba wyciągnęła z mojego ciała włócznie i coś przystawiła do mojej rany
-Gdzie masz kryształy? - spytała osoba
-Jakie kryształy? - spytałem
-Twoje kryształy! - wrzasnęła osoba
-A.. One zostały w łazience - powiedziałem cicho
Kiedy byłem mały dostałem kilka kryształów, które miały moc uleczania. Od tamtego dnia użyłem praktycznie wszystkie. Co najlepsze stało się to praktycznie jednego dnia. To był dzień kiedy Oni zaatakowali moją rodzinę. Nie mam pojęcia dlaczego to zrobili, ale jednak to zrobili. Tamtego dnia chcąc ratować moją rodzinę użyłem większą ilość. Niestety było już za późno, moja rodzina umarła, a ja zostałem sam na świecie z głupim Oni na karku, który jak widać uwielbia mnie gwałcić
Nagle usłyszałem kroki
-Masz tylko dwa? - spytała osoba
-Dużo użyłem - zaśmiałem się - Żeby ratować rodzinę
-Ale tak dużo? - spytała osoba
-Tak, oni umierali - powiedziałem - Nie chciałem ich stracić. Jednak ich rany były zbyt poważnie, a moja moc była za słaba, a nawet gdybym był silniejszy i tak było już za późno
-Umarli wszyscy? - spytała osoba
-Wszyscy - zaśmiałem się, a po moich policzkach spłynęły łzy - A ja skończę tak samo, bo pewien.. On mnie zabije
-Wiesz, że czasami tak trzeba - powiedziała osoba - Uwaga może zaboleć
Osoba wbiła kryształ w moją ranę. Wręcz od razu poczułem jakąś ulgę
Ostrożnie podniosłem dłoń do góry i dotknąłem twarzy postaci
-Kim Ty jesteś? - spytałem
-Znasz mnie nie od dziś - odparł - Nie powiem kim jestem, ale mogę Cię zapewnić, że samobójstwa nie popełnisz
Po tych słowach urwała mi się taśma
Obudziło mnie słońce, które wpadało do mojego pokoju przez otwarte okno. Ostrożnie otworzyłem oczy i już chciałem wstać kiedy poczułem ból brzucha
Przypomniałem sobie to co się wczoraj stało. Nie patrząc jednak na ból wstałem, aby posprzątać krew na ziemi. Co się okazało osoba, która tu była zrobiła to za mnie
-Gdzie włócznia? - spytałem
Rozejrzałem się szybko szukając ostrza. Kamień spadł mi z serca kiedy zobaczyłem włócznie na stole. Była dokładnie wyczyszczona
Podszedłem do niej, wziąłem ją i położyłem w miejscu, gdzie wcześniej stała
Chwilę później przypomniałem sobie o moich brudnych ogonach. Szybko je wysunąłem, ale wtedy doznałem kolejnego szoku, moje ogony były całkowicie czyste
-Bardzo miło ze strony tej osoby - powiedziałem cicho dotykając ogonów
Jakiś czas później wszedłem do łazienki i spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Nagle zobaczyłem coś czego nie chciałem widzieć. W uchu, gdzie Toru zrobił mi dziurę i dał kolczyk pojawiły się jeszcze dwa kolczyki
-Toru, Ty głupi cwelu!
![](https://img.wattpad.com/cover/192367074-288-k774639.jpg)
CZYTASZ
Droga Donikąd [YAOI]
Teen FictionHistoria o dosyć smutnej bezsensownej ucieczki od swojego oprawcy, który za wszelką cenę pragnie zniszczyć kogoś kogo praktycznie nie zna Kistune - Yuuta (wielka odwaga) Kaorinoi Oni - Toru (wędrowiec) Onomatoi Czy walka między nimi w końcu się zako...