Udało mi się nas przenieść w miejsce, gdzie Yuuta dawno nie był. Było trochę ciężko, ale jakoś się udało. Kiedy wyszliśmy z cienia posadziłem chłopaka na krześle, a sam padłem na ziemie. Przenoszenie dwóch osób okazało się dla mnie wyzwaniem, a zwłaszcza kiedy jestem wykończony
-Orochi? - spytał cicho Yuuta
Przetarłem twarz dłońmi
-Wybacz, ale nie spodziewałem się że będzie to tak ciężkie - powiedziałem
-Ale nic Ci nie jest? - spytał
-Wszystko jest dobrze - powiedziałem biorąc większy wdech
Chłopak usiadł obok mnie i położył dłoń na moim udzie. Spojrzałem na niego i lekko się uśmiechnąłem
Cieszyło mnie, że w końcu jest tylko mój. To o co tak długo walczyłem stało się realnym bytem, w końcu mogłem odetchnąć z ulgą wiedząc, że pomoże mi w przeżyciu kolejnych lat
-Czy gdybym poprosił Cię o pomoc.. - zacząłem - Pomógłbyś mi nie patrząc na niebezpieczeństwo?
Yuuta spojrzał na podłogę
-Uratowałeś mnie więc jestem Ci to winien - powiedział
Pocałowałem chłopaka w czoło, a następnie wstałem i podniosłem go
-Jesteś aniołem - powiedziałem
Yuuta uśmiechnął się szeroko
Chwilę później oprowadziłem chłopaka po miejscu, w którym byliśmy. Kilka razy Yuuta powtórzył, że wydaje mu się to miejsce wiadome. Chciałem mu powiedzieć, że to jest jego stary dom, ale stwierdziłem, że to jest raczej zły moment na to. Wcześniej chce, żeby coś dla mnie zrobił, a później mu wszystko do końca opowiem, a nawet więcej niż może sobie wyobrazić. Koniec końców kiedy wszystko obeszliśmy pokazałem, gdzie tymczasowo będzie spał. Tymczasowo ponieważ musiałem mu skłamać, że kiedy znajdę lepsze miejsce to stąd znikniemy. Może kiedyś faktycznie stąd odejdziemy, ale to stanie się dopiero kiedy wszystkie moje wspomnienia powrócą i przeżyje wszystko jeszcze raz. Wtedy kiedy będę czuł, że to co miało zostać zrobione jest zrobione będę mógł zniknąć z nim raz na zawsze i już do końca być obok niego
-Powinieneś teraz pójść się przespać - powiedziałem
Chłopak usiadł obok mnie na moim łóżku
-A możesz rozczesać mi włosy? - spytał
Uśmiechnąłem się
-No jasne - powiedziałem
Miałem duże szczęście, że cały dom był nadal wyposażony, bo teraz miałbym duży problem
Wziąłem do ręki szczotkę, zabrałem z włosów chłopaka gumkę i zacząłem czesać mu włosy. Wtedy poczułem jak przyspiesza moje serce. Czułem radość, której nie czułem od długiego czasu. To co właśnie robiłem niby nie było czymś wielkim, ale bardzo za tym tęskniłem
Jakiś czas później Yuuta miał już rozczesane włosy
-Gotowe - powiedziałem
Chłopak odwrócił się do mnie i lekko dotknął swoich włosów
-Dziękuje - mówiąc to podniósł wysoko uszy
Zbliżyłem się do niego i dotknąłem jego kolczyków
-Dlaczego je nosisz? - spytałem
-Nigdy jakoś nie chciałem ich ściągnąć - powiedziałem - Teraz w sumie służą mi jako coś co dostałem od Toru
-Nadal chcesz je nosić? - spytałem
-Nie jestem do końca pewien - odparł
-A jeśli dam Ci inne? - spytałem
Chłopak spojrzał mi prosto w oczy
-Będą lepsze - powiedziałem - I.. i ładniejsze i-i będą ode mnie!
Chłopak uśmiechnął się po czym ściągnął kolczyki
-Z miłą chęcią je przyjmę - powiedział
Szybko wstałem z łóżka i pobiegłem tam gdzie położyłem rzeczy rodziców. Zabrałem kolczyki, które nosiła mama i przybiegłem z nimi do Yuuty
-Te kolczyki należały do.. mojej mamy - powiedziałem - Są jedną z nielicznych rzeczy, które mi po niej zostały
Po tych słowach włożyłem mu w dziurki kolczyki
-Jeden zawiera kawałek kwarcu, drugi ametyst, a ten ostatni jest cały ze srebra - powiedziałem
W pewnym momencie poczułem na dłoni dłoń Yuuty. Spojrzałem na niego
-Dziękuję - powiedziałem
Jakiś czas później chłopak poszedł spać, a ja schowałem jego stare kolczyki i poszedłem tam gdzie pochowałem zwłoki wszystkich, których próbował uratować Yuuta
-Widzisz mamo? - spytałem cicho - Spodobały mu się!
Zaśmiałem się cicho
-On tu ze mną zostanie - powiedziałem - W końcu go odzyskam, tylko szkoda, że nie możecie tu z nami być....
Trochę minęło zanim wróciłem do domu, ale kiedy to się stało od razu poszedłem do pokoju, skąd wziąłem kolczyki z którymi zamknąłem się w łazience
-Teraz czas nieco zamieszać - powiedziałem cicho robiąc dziury w uszach
Po chwili miałem już na sobie kolczyki
-Yuuta wybacz mi to - powiedziałem - Ale muszę....
Poszedłem do pokoju chłopaka i kiedy byłem pewny, że śpi podszedłem do jego łóżka, usiadłem obok niego, złapałem jego dłoń, w którą wbiłem swoje zęby. Najdelikatniej jak mogłem odgryzłem kawałek jego skóry po czym wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi
-Szykuj się Toru, bo nadchodzę...
CZYTASZ
Droga Donikąd [YAOI]
Teen FictionHistoria o dosyć smutnej bezsensownej ucieczki od swojego oprawcy, który za wszelką cenę pragnie zniszczyć kogoś kogo praktycznie nie zna Kistune - Yuuta (wielka odwaga) Kaorinoi Oni - Toru (wędrowiec) Onomatoi Czy walka między nimi w końcu się zako...