Kiedy ból ucha przeszedł związałem włosy, zebrałem się z ziemi i nie patrząc na łzy wyszedłem z łazienki. Szybkim krokiem poszedłem w strone Toru i Yori. Kiedy byłem zaraz obok nich oboje wstali
-Co się stało? - spytał Yori
Nawet na nich nie spojrzałem, zabrałem swoje rzeczy i ruszyłem w stronę drzwi
-Yuuta! - usłyszałem za sobą
Zebrałem w sobie resztki sił, zatrzymałem się i odwróciłem w ich stronę. Yori wyglądał na mocno zdziwionego, a Toru obserwował mnie z wyraźną pogardą
-Nienawidzę go! - wrzasnąłem najgłośniej jak umiałem
W tym samym czasie żarówka obok mnie pękła
Zacisnąłem mocno dłoń, wziąłem głębszy wdech i znowu ruszyłem w stronę drzwi. Chciałem wrócić do domu i wziąć w spokoju prysznic. Kobieta, która pilnowała drzwi wypuściła mnie bez jakiegokolwiek pytania. Do samego domu wróciłem wręcz biegiem i dopiero kiedy zamknąłem drzwi domu poczułem ulgę. Położyłem rzeczy w pokoju i od razu poszedłem do łazienki. Rozebrałem się i wszedłem pod prysznic
-Pierdolony - powiedziałem cicho
Mój oddech zwolnił z chwilą kiedy pierwsze krople wody dotknęły mojej skóry. W tamtym momencie całe moje ciało do samego końca się rozluźniło. Wolno ściągnąłem gumkę z włosów, ostrożnie wyprostowałem uszy, a później znowu lekko je zgiąłem, aby woda się nie dostała do uszu. Kiedy poczułem się trochę lepiej zmniejszyłem temperaturę wody, a po chwili wysunąłem ogony, które zacząłem starannie myć. Ostatnio miałem czas się nimi zająć jakiś rok temu. Sierść zrobiła się lekko szorstka co świadczyło o tym że dawno ich nie myłem
-Co za wstyd - powiedziałem
Mycie ogonów zajęło mi trochę czasu, ale dla miłego dotyku zrobię wszystko. Koniec końców wyszedłem spod prysznica, opatuliłem się ręcznikiem i wróciłem do pokoju. Tam nieco wysuszyłem ogony i włosy
-Muszę coś wymyślić - powiedziałem cicho głaszcząc jeden z ogonów
Musiałem coś wymyślić, żeby znowu nie musieć uciekać i jednocześnie PRZEŻYĆ. Siedziałem nad tym na tyle długo, że moje ogony zdążyły całe wyschnąć, zdążyłem je wyczesać i wymasować. W końcu zrozumiałem, że raczej nie ma opcji, żeby pogodzić spokojne życie z życiem przy Toru
Kiedy na dworze zaczęło się robić ciemno zjadłem kolacje i nie chcąc już myśleć o tym dniu po prostu położyłem się do łóżka i zasnąłem
Rano znowu obudził mnie budzik. Otworzyłem wolno oczy, przetarłem je lekko i szybko położyłem poduszkę na twarz. Nie chciałem iść do szkoły, nie kiedy ON tam chodzi
W końcu jednak się zebrałem i wstałem z łóżka. Szybko się ogarnąłem, ubrałem i bez śniadania wyszedłem do szkoły. W momencie kiedy wychodziłem z domu przypomniało mi się że musze związać włosy. Od razu to zrobiłem i ruszyłem do szkoły
Przed budynkiem zobaczyłem Yori i Toru
Wziąłem głęboki wdech i szybkim krokiem obok nich przeszedłem. Nie chciałem z nimi rozmawiać, nie chciałem się na nich patrzeć, nie chciałem oddychać przy nich
Słyszałem jak mnie wołają, ale postanowiłem to zignorować. Wszedłem do budynku i od razu poszedłem do klasy
Przez kilka lekcji udawało mi się ich unikać aż na którejś przerwie kiedy przemieszczałem się z sali do sali zostałem przez kogoś złapany i zaciągnięty do łazienki. Jak na złość była to ta sama łazienka co wczoraj
-Myślisz, że dam się tak po prostu ignorować? - już wiedziałem, że to Toru
Spojrzałem na niego zły
-Myślisz, że dam się tak traktować?! - wrzasnąłem
Wtedy Toru złapał mnie mocno za twarz i po raz kolejny wbił mnie w ścianę
-Nie jestem pewien czy powinieneś podnosić na mnie głos tępy lisie - powiedział
Wysunąłem pazury, które od razu wbiłem mu w dłoń
-Nie jestem jakąś zabawką - powiedziałem
Chłopak wolną ręką złapał moją dłoń i zanim cokolwiek zrobiłem połamał moje pazury, które zostały w jego dłoni
-Jesteś i to w dodatku MOJĄ ZABAWKĄ - powiedział po czym mnie puścił
Podszedł do swojego plecaka i coś z niego wyciągnął
-Powinienem Cię już zabić, ale doprowadzanie Cię do łez sprawia mi ogromną radość
Po tych słowach podszedł do mnie, taśmą zakleił mi usta i złączył moje ręce w nadgarstku
-A jeśli chcesz, żebym jeszcze Cię nie zabił to w tym momencie klękniesz i nie będziesz się rzucać - powiedział
W jego głosie już słyszałem złość więc po chwili namysłu postanowiłem ulec. Wolno przed nim klęknąłem i spojrzałem na niego. Toru uśmiechnął się szeroko po czym ściągnął gumkę z moich włosów i rzucił ją na bok
-Zawsze lubiłem lisie uszy - powiedział dotykając mojego ucha, które wczoraj skrzywdził
Ze strachu moje uszy upadły, a wtedy oczy Toru aż zabłysnęły
-No co za potulne stworzenie - powiedział
Chwilę później miałem już na sobie obrożę, do której była przyczepiona smycz
-Od wielu lat chciałem coś zrobić i w końcu mam okazje - powiedział
Chłopak zerwał z moich ust taśmę i wrzucił ją do śmieci. Po chwili przyciągnął mnie bliżej swoich nóg
-Będziesz grzeczny? - spytał
Kiwnąłem twierdząco głową na co ten wykonał jedną rzecz, która sprawiła, że zrobiło mi się słabo - rozpiął rozporek spodni
CZYTASZ
Droga Donikąd [YAOI]
Teen FictionHistoria o dosyć smutnej bezsensownej ucieczki od swojego oprawcy, który za wszelką cenę pragnie zniszczyć kogoś kogo praktycznie nie zna Kistune - Yuuta (wielka odwaga) Kaorinoi Oni - Toru (wędrowiec) Onomatoi Czy walka między nimi w końcu się zako...