*TORU*
Uderzałem jego głową o ten lód aż poczułem jak ciało Yuuty opada na mnie bezwładnie, a na lodzie zobaczyłem krew. Puściłem chłopaka, rozbiłem lód i zabrałem moją włócznie
-Teraz Cię dobije i udowodnię mojej rodzinie, że potrafię zabić! - wrzasnąłem
Zanim jednak wbiłem w niego włócznie zobaczyłem, a raczej nie zobaczyłem czegoś. Chłopak kiedy leżał na ziemi miał odsłonięty kawałek karku. Według różnych poradników i ksiąg na temat Nogitsune wszędzie było napisane, że każdy z tych demonów ma na karku jakiś symbol
Wbiłem włócznie w ziemię i kucnąłem obok niego
-To nie może być prawda - powiedziałem
Zebrałem jego włosy i podniosłem je lekko do góry, aby zobaczyć jego symbol
-Cholera - powiedziałem kiedy zrozumiałem, że on nie ma na karku żadnego symbolu - On jest serio Kitsune
Natychmiast odwróciłem go na plecy i sprawdziłem czy oddycha
-Kurwa przepraszam Yuuta - powiedziałem
Jego oddech ciężko było wykryć jednak nadal jakoś oddychał. Rozejrzałem się szybko. Zastanowiłem się czy zdąże z nim dobiec do niego do domu jednak po moich obliczeniach zrozumiałem, że to za daleko. Ściągnąłem z siebie skóre i przykryłem nią chłopaka po czym zacząłem go jakkolwiek reanimować. Chciałem odzyskać jego normalny oddech. Po dłuższym czasie udało mi się to. Wtedy wziąłem chłopaka na ręce, zabrałem włócznie i ruszyłem w kierunku jego domu
-Choć nie - powiedziałem zatrzymując się
Szybko zmieniłem kierunek i ruszyłem w stronę mojego domu. Wiedziałem, że to ja mam więcej leków na zbyciu niż on
Minęło trochę czasu zanim tam dotarłem jednak kiedy to się stało wręcz pobiegłem do mojego pokoju. Położyłem chłopaka na moim łóżku, rozebrałem go i opatrzyłem mu wszystkie rany
-A żebyś nie cierpiał - powiedziałem cicho szykując strzykawkę - Tu masz coś na znieczulenie
Wbiłem w niego igłę. Kilka minut później mina chłopaka jakby się uspokoiła
-Już jest dobrze - powiedziałem
Jakiś czas później ubrałem go w jakieś swoje suche ubrania i przykryłem go kocem, sam poszedłem się umyć i przebrać. Kiedy wróciłem do pokoju Yuuta nadal spał. Podszedłem do niego i usiadłem obok
-Dlaczego mi nie udowodniłeś, że nie jesteś demonem? - spytałem
Ostrożnie złapałem jego dłoń
-Dlaczego przez te 300 lat nie próbowałeś mi tego powiedzieć? - spytałem
Koniec końców położyłem się obok niego i spróbowałem zasnąć jednak poczucie winy mocno mnie kuło. Wiedziałem, że teraz będzie na mnie mega zły i pewnie mi przywali jak się obudzi, w sumie przywali to mało powiedziane, on mnie rozpierdoli prądem
-Bardzo Cię przepraszam - powiedziałem lekko dotykając jego twarzy - Za wszystko
Kiedy byłem już pewny, że nie zasnę usiadłem na łóżku i zacząłem delikatnie bawić się jego uszami. Dopiero teraz do mnie dochodziło ile ja mu krzywdy zrobiłem. Przecież ja go zgwałciłem!
W pewnym momencie Yuuta jakimś sposobem położył głowę na moich nogach
-Wygodniej Ci będzie jeśli.. - ostrożnie podniosłem jego głowę do góry, dałem sobie poduszke na nogi i dopiero wtedy położyłem jego głowe - O właśnie teraz
Siedziałem tak bawiąc się raz jego uszami raz jego włosami do samego rana. Przez całą noc chłopak nawet się nie ruszył. Oczywiście kontrolowałem czy poprawnie oddycha i czy żadna rana już nie krwawi
Kiedy zaczęło wschodzić słońce zostawiłem już jego uszy i włosy i tylko obserwowałem jak śpi
-Będę rozumieć jeśli mi nie wybaczysz - powiedziałem - Bo to co zrobiłem jest rzeczą niewybaczalną
-Masz racje, nie wybaczę Ci.....
CZYTASZ
Droga Donikąd [YAOI]
Подростковая литератураHistoria o dosyć smutnej bezsensownej ucieczki od swojego oprawcy, który za wszelką cenę pragnie zniszczyć kogoś kogo praktycznie nie zna Kistune - Yuuta (wielka odwaga) Kaorinoi Oni - Toru (wędrowiec) Onomatoi Czy walka między nimi w końcu się zako...