3. Black, Lupin, Pettigrew i Potter szlaban...

1.7K 58 6
                                    

Siedzimy z dziewczynami na błoniach. Ze względu na ładną pogodę postanowiłyśmy wyjść na zewnątrz. Mówiąc dziewczyny mam na myśli Lise, Katherine, Emily i Lea. Wszystkie jesteśmy już po lekcjach, więc mamy szansę by się spotkać.

- Nudzi mi się. - powiedziała Lea.

- Hmmmm mam pomysł, wymyślmy sobie pseudonimy, albo skróty od naszych imion.- rzekła Emily.

- Tak, to dobry pomysł.- odpowiedziałam.

- W takim razie zacznijmy od Katherine.

- Może Kath?- zaproponowałam.

- Tak, podoba mi się. - powiedziała.

- Dobrze, to teraz dla naszej rudowłosej.- powiedziała Emily.

- Ruda furia.- powiedziałam.

- Spoko, pasuje mi.

- No jak się zdenerwujesz, to bez kija nie podchodź.- powiedziałam ze śmiechem.

- Ty wcale nie lepsza.- odgryzła mi się.

- Teraz Lisa.- powiedziałam.

- Li albo Lis.- zaproponowała Lea.

- Wole Lis.

- Ok. Teraz ty Emily.

- Emi.- powiedziała Kath.

- Podoba mi się.

- To zostałam tylko ja.- stwierdziłam.

- To ty będziesz Juls.- powiedziała Lea.

-Może być.

W dobrych humorach leżałyśmy na trawie jeszcze jakiś czas, po czym wróciłyśmy do zamku, pożegnałyśmy się i każda ruszyła w stronę swojego Pokoju Wspólnego. Oczywiście ja i Lea szłyśmy razem do Pokoju Wspólnego Ślizgonów. Po wejściu do niego usiadłyśmy na kanapie i tam spędziłyśmy resztę czasu zanim poszłyśmy spać.

Następnego dnia postanowiłyśmy zrobić wszystkim kawał.

Przed śniadaniem wszystko było przygotowane. Weszłyśmy do Wielkiej Sali i spokojnie zaczęłyśmy jeść śniadanie. Gdy wszystkie zjadłyśmy zaczęłyśmy wychodzić z pomieszczenia. Po chwili na wszystkich spadł kolorowy proszek barwiąc wszystko w Wielkiej Sali. Zaplanowałyśmy tak by proszek nie spadł na paczkę Potter'a, żeby nauczyciele myśleli, że to ich sprawka.

- Black, Lupin, Petigrew i Potter szlaban dzisiaj o 16 w moim gabinecie.- było to ostatnie co słyszałyśmy przed wyjściem z Wielkiej Sali.

Po wyjściu zaczęłyśmy się niepohamowanie śmiać.

Nie wiedziałyśmy wtedy, że zaczął się nowy etap w naszym życiu a mianowicie wielka przykaźń na wieki.

Dziś my Huncwotki jedziemy Hogwart Ekspress na nasz 5 rok , by wprowadzić życie w mury tej szkoły i nie dopuścić by Huncwoci, czyli nasi wrogowie, się nudzili. Jeżeli się nie domyślacie to już mówię, że nikt nie wie o tym, że to my robimy te kawały.
Huncwoci również nie próżnują, ale nie dorastają nam nawet do pięt. A dzięki swoim kawałom mają dwa razy więcej szlabanów.

Wracając do naszej podróży to siedzimy w naszym przedziale, który mamy podpisany dzięki czemu nikt nam nie zajmuje miejsc, i obmyślamy plan na kawał z okazji rozpoczęcia roku. Huncwoci szykujcie się na kolejny szlaban.

*

***********************************
I mamy kolejny rozdział. Piszcie jak wam się podoba.

Do nastepnego!

Julia Riddle || córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz