27. Wyjdzie z tego?

596 27 0
                                    

Niewiele myśląc wyciągnęłam różdżkę i ruszyłam do walki. Kątem oka zauważyłam, że reszta robi to samo.

Wygrałam już z kilkoma Śmieciojadami. Wiedziałam, że to zwolennicy mojego ojca. Jednak ja nie popierałam jego idei.

Rozejrzałam się w poszukiwaniu moich przyjaciół.

Zauważyłam, że Syriusz jest otoczony. Sam nie da im rady. Puściłam się biegiem w jego stronę.

POV. SYRIUSZ

Byłem otoczony. Opadałem już z sił. Za swoimi plecami usłyszałem "Crucio". Byłem przygotowany na ból, który przeszyje moje ciało. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Obróciłem się. Na ziemi leżała Julia zwijająca się z bólu. Pokonałem resztę Śmierciożerców, którzy mnie otoczyli. Wziąłem Julię na ręce i zaniosłem w miejsce, gdzie będzie bezpieczna.

-Dlaczego to zrobiłaś? -zapytałem.

- Ty uratowałeś mnie. Teraz przyszła pora bym się odwdzięczyła.- uśmiechnęła się ostatkami sił.

- Nie musiałaś tego robić.- rzekłem.

- Ale chciałam.- to było ostatnie co powiedziała zanim zemdlała.

Jak najszybciej wziąłem ją na ręce i pobiegłem w stronę Hogwartu.
Po drodze zauważyła mnie Lea i zaczęła osłaniać, żeby nie dopadło mnie żadne z zaklęć.

Gdy udało nam się wybiec z Hogsmeade, rudowłosa mnie dogoniła.

- Co się jej stało?- zapytała.

- Oberwała Cruciatusem.- wytłumaczyłem.

- Obroniła Cię prawda?- zapytała, a mnie zamurowało.

- Skąd wiesz?

- To byłoby w jej stylu.- powiedziała i lekko się uśmiechnęła.

Nie wiedziałem co tym myśleć. W tym momencie najważniejsze było, żeby jak najszybciej trafiła do Skrzydła Szpitalnego.

Po niedługim czasie Julia leżała już na łóżku szpitalnym, a obok niej krzątała się Pani Pomfrey, podając przeróżne lekarstwa.

- Wyjdzie z tego?- zapytałem.

- Oczywiście, że tak. Zostanie jej kilka blizn, ale będzie zdrowa jak ryba.

Uśmiechnąłem się i wyszedłem ze Skrzydła Szpitalnego, zostawiając Julię w dobrych rękach.

Julia Riddle || córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz