42.Wygląda na to, że się udało.

375 17 0
                                    

Następnego dnia postanowiłam porozmawiać z Lisą. Po wspólnej lekcji zaczepiłam ją na korytarzu.

- Lisa masz chwilę?

- Tak. Coś się stało?

- Nie, nic. Tylko chciałam pogadać.

- Oki.

- Mam takie pytanie. Bo jednej z dziewczyn z mojego dormitorium podoba się Remus. Co o nim sądzisz?

Na twarz Lisy wpłynął rumieniec. Wiedziałam, że to dobry znak.

- Emmm no lubię Remiego. Jest bardzo  pomocny i przyjacielski. Często razem się uczymy w bibliotece i myślę, że jest to miło spędzony czas.- uśmiechnęła się.

- Oki, dzięki za pomoc.

- Nie ma sprawy.

Przytuliłam Parker na pożegnanie i pobiegłam  szukać Syriusza.

Biegłam  przed sobie mijając przechodzących uczniów. Modliłam się, żeby żaden z nauczycieli mnie nie złapał.

Wreszcie w tłumie znalazłam czarną czuprynę Blacka.

- Dokąd tak biegniesz?- zapytał widząc mnie.

- Do Ciebie głupku. Rozmawiałam z Lisą.- powiedziałam.

- I co?

- Z jej zachowania wywnioskowałam, że podoba jej się Remi.

- To świetnie.

- Tak. Dobra lecę, bo lekcje mam za chwilę. Pa.- pocałowałam chłopaka w policzek i pobiegłam w kierunku sali do obrony przed czarną magią.

Po lekcjach postanowiliśmy z Blackiem zaaranżować spotkanie Lisy i Remka.

- Dobra słuchaj.

- A jak nie będę słuchać? - zaczął drażnić się Syriusz.

- To dostanie ci się w tą piękną buziuchne, a do tego obetne ci włoski.- powiedziałam, wiedząc, że wygrałam.

Chłopak zrobił przerażoną minę.

- Nie! Tylko nie moje włoski. Mów dalej. Będę grzecznie słuchał.

Uśmiechnęłam się triumfalnie.

- Dziękuję. Więc tak. Ty idziesz po Remusa, a ja po Lisę. Spotykamy się przy wejściu do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Jasne?

- Jak słońce. Tylko jedno pytanie. Jak wejdziesz do Pokoju Wspólnego Gryffindoru?

- Z tobą kretynie. Jakieś jeszcze pytania?

- Nie

- Świetnie. To idziemy po nich.

Złapałam Syriusza za rękę i ruszyliśmy do wymienionego wcześniej miejsca.

Po około czterdziestu minutach nasz plan był wcielony w życie. W towarzystwie Remusa i Lisy przemieżaliśmy korytarze Hogwartu.

Gdy zauważyliśmy, że Lisa i Remus pochłonięci są rozmową zaczęliśmy zwalniać. Już po chwili Parker i Lupin zniknęli za rogiem.

- Wygląda na to, że się udało.- powiedziałam.

- Tak. Skoro zostaliśmy sami to gdzie idziemy?

- Tam gdzie zawsze.- uśmiechnęłam się.

- W takim razie chodźmy.- Black położył rękę na moich ramionach i przyciągnął mnie do siebie.

W takich momentach czuję się na prawdę szczęśliwa.

Julia Riddle || córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz