Od trzech godzin siedziałam z Syriuszem i graliśmy w różne gry.
- Jesteś głodna?- zapytał Black.
- Trochę. No może trochę bardziej.- zaśmiałam się.
- Chodź, idziemy coś zjeść.- chłopak wstał z ziemi i ruszył w kierunku drzwi. Nie wiele myśląc, zrobiłam to samo.
Przemierzaliśmy korytarze Hogwartu śmiejąc się co chwilę. Nie dbaliśmy o to, czy ktoś nas usłyszy. Po piętnastu minutach staliśmy przed obrazem owoców. Połaskotałam gruszkę, a obraz wpuścił nas do kuchni.
Nie minęła sekunda, a obok mnie stał dobrze znany mi skrzat.
- Witaj Fruziu. Czy mogłabyś zrobić nam coś do jedzenia?- zapytałam skrzatkę.
- Oczywiście. Fruzia bierze się do roboty.- powiedziała i zniknęła wśród innych skrzatów.
- Widzę, że masz kontakty nawet wśród skrzatów.- powiedział Black.
- Gdy dziewczyny wychodziły gdzieś z wami, a Lea była zajęta, bardzo często tu przychodziłam. Fruzia zawsze robiła mi moje ulubione jedzenie.
Po chwili pojawiła się skrzatka z jedzeniem i dwoma kubkami herbaty.
- Dziękujemy Fruziu.- uśmiechnęłam się i razem z Syriuszem usiedliśmy przy wolnym stoliku, tak żeby nie przeszkadzać skrzatą w pracy.
Po około czterdziestu minutach opuściliśmy kuchnie.
- Gdzie teraz idziemy?- zapytał Syriusz.
- Nie wiem. Masz jakiś pomysł?
- Chyba mam.- powiedział i pociągnął mnie za rękę w stronę schodów.
- Dokąd idziemy?- zapytałam zdziwiona.
- Zobaczysz.
Syriusz zaciągnął mnie na siódme piętro. Stanęliśmy przed pustą ścianą.
- Już wiesz gdzie jesteśmy?- zapytał.
- Tak.- uśmiechnęłam się.
- Pomyśl o swoim ulubionym miejscu.
- Ja? Myślałam, że ty chcesz, skoro mnie tu przyprowadziłeś.
- Nie zrzędź, tylko to zrób.
Już po chwili pojawiły się przed nami drzwi. Chwyciłam za klamkę i je otworzyłam. Byliśmy na polanie. Na środku rósł rozłożysty dąb.
- Co to za miejsce?- zapytał Black.
- Kiedy byłam mała często przychodziłam do tego miejsca. Jest blisko mojego domu. Odkryłam je jak miałam około 6 lat. Taty często nie było w domu. Zostawałam z Lotte, ale ona też miała różne obowiązki. Nudziło mi się, więc wyszłam na spacer. Wtedy trafiłam na tą polankę. Potem przychodziłam tam prawie codziennie. Cała historia.- uśmiechnęłam się na wspomnienie czasu, kiedy przychodziłam w to miejsce.
- Całkiem ciekawa. Miałaś ciężkie dzieciństwo.
- Tak, ale nie rozmawiajmy o tym. Chodź.- złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę drzewa. Przy samym dębie puściłam rękę Syriusza i zaczęłam wspinać się na drzewo. Po niecałej minucie siedziałam już na mojej ulubionej gałęzi. Po chwili dołączył do mnie Syriusz. Siedzieliśmy w ciszy. Ale to nie była niezręczna cisza. Oboje potrzebowaliśmy chwili wyciszenia, czasu na przemyślenie pewnych spraw.
CZYTASZ
Julia Riddle || córka Voldemorta
FanficHistoria Julii Riddle, córki Voldemorta. Jaką drogą pójdzie? Czy pójdzie w ślady ojca? Czy zostanie Śmierciożercą? A może będzie zupełnie kimś innym? Co się stanie, gdy na jej drodze pojawi się słynny Cassanova Hogwartu- Syriusz Black? Chcąc się teg...