Rok szkolny mijał bardzo szybko. Dopiero przyjechaliśmy do Hogwartu, a już będziemy wyjeżdżać na przerwę świąteczną. Oczywiście ja nie mam zamiaru nigdzie jechać. Nie potrzebuje kolejnych świąt spędzonych w samotności w wielkiej posiadłości. Wolę zostać tu, w Hogwarcie.
- Jesteś pewna, że chcesz zostać? Może przyjedziesz do mnie?
- Dziękuję za zaproszenie, ale jestem pewna, że zostaje tutaj. Przecież już kilka razy zostawałam. Święta tu są milion razy lepsze, niż w moim domu.
- Skoro tak mówisz.- Lea dopakowywała ostatnie rzeczy do swojego kufra.
- Za 15 minut jest śniadanie. Idziemy już?
- Tak, chodźmy.- rudowłosa zamknęła swój kufer i ruszyła w stronę drzwi.
Dotarłyśmy do Wielkiej Sali chwilę przed śniadaniem. Usiadłyśmy na swoich stałych miejscach i czekałyśmy, aż Dumbledore zacznie swoją przemowę. Wreszcie dyrektor podszedł do mównicy.
Moi mili. Życzę wam wszystkim wesołych, zdrowych i szczęśliwych świąt oraz szczęśliwego Nowego Roku. Spędźcie ten czas w gronie najbliższych. Wiecie w jakich żyjemy czasach. Wszystko może się wydarzyć. Dlatego cieszcie się chwilą. Żyjcie jakby jutra miało nie być. Pociąg z Hogsmeade odjedzie o godzinie jedenastej. Nie spóźnijcie się. Dziękuję, nie będę przedłużał. Smacznego!
Przemowa dyrektora jak zawsze dała mi do myślenia.
Po śniadaniu postanowiłam, że odprowadzę Leę na pociąg.
Wyszłyśmy z Hogwartu i spokojnym tempem szłyśmy w stronę Hogsmeade. Po drodze rozmawiałyśmy na różne tematy i wspominałyśmy przeróżne akcje, które działy się w Hogwarcie.
Po jakimś czasie dotarłyśmy na dworzec w Hogsmeade. Wzrokiem znalazłyśmy Huncwotki. Podeszłyśmy żeby się pożegnać.
- Wesołych świąt dziewczyny.- powiedziałam podchodząc.
- Wesołych świąt.- odpowiedziały mi lekko się uśmiechając.
- Jula, a Ty nie wracasz do domu?- zapytała Katherine.
- Nie. Wolę zostać w Hogwarcie.- odpowiedziałam.
- Dobra czas się pożegnać.- powiedziała Lisa.
Przytuliłam się z każdą z dziewczyn na pożegnanie. Dłużej zeszło mi z Leą.
- Uważaj na siebie.- rzekła.
- Będę.- uśmiechnęłam się.
Jeszcze raz przytuliłam przyjaciółkę i rudowłosa wsiadła do pociągu. Pomachała mi jeszcze przez okno, gdy pociąg odjeżdżał.
Na stacji zostało mało osób. Można je było policzyć palcami u jednej ręki.
Wśród nich wypatrzyłam czarną czuprynę.- Syriusz? To ty nie pojechałeś do domu?
- Jak widać.- zaśmiał się.
- Dobrze, że został ktoś kogo znam.
- Jak widać te święta spędzimy razem.
- Zdecydowanie. To co? Pub pod trzema miotłami?
- Jeszcze się pytasz?
Żywo rozmawiając, ruszyliśmy do wyżej wspomnianego miejsca.
Te święta zapowiadają się fantastycznie.
CZYTASZ
Julia Riddle || córka Voldemorta
FanfictionHistoria Julii Riddle, córki Voldemorta. Jaką drogą pójdzie? Czy pójdzie w ślady ojca? Czy zostanie Śmierciożercą? A może będzie zupełnie kimś innym? Co się stanie, gdy na jej drodze pojawi się słynny Cassanova Hogwartu- Syriusz Black? Chcąc się teg...