1. Czy ja panią przeszkadzam?

3.6K 77 76
                                    

Szłam przez pociąg w poszukiwaniu wolnego przedziału. Po dosyć długim czasie poszukiwań znalazłam. Weszłam do niego. Położyłam kufer na półce za pomocą różdżki.

Od trzeciego roku życia ucze się czarować przez co umiem już większość przydatnych zaklęć. Gdy Lotta kazała mi kupić drugą różdżkę nie wiedziałam po co, lecz w domu mi wyjaśniła. Chodziło o to, że ja kocham robić ludziom kawały, przez co moge mieć masę szlabanów i w sytuacji, gdyby na szlabanie zabrano mi różdżkę zawsze mogę wziąść tą drugą.

Ale wracając do pociągu. Gdy odłożyłam kufer, chwyciłam klatkę Misty i wypuściłam ją, by nie musiała siedzieć zamknięta. Kotka bardzo mnie pokochała zresztą z wzajemnością, przez co rozumiała mnie bez słów. Wystarczyło, że na nią spojrzałam i wiedziała o co chodzi.

Rozsiadłam się wygodnie na kanapie, a Misty wskoczyła mi na kolana. Po jakimś czasie do przedziału weszła rudowłosa dziewczyna.

- Cześć mogę się dosiąść?- zapytała

- Pewnie siadaj- odpowiedziałam.

- Jestem Lea White.

- Julia Riddle.- powiedziałam i podałyśmy sobie dłonie.

- Fajny kot.

- Dzięki. Chcesz pogłaskać?

- Tak.

Dziewczyna podeszła i pogłaskała Misty. Co dziwne kotka dała jej się pogłaskać. Normalnie by syczała. Coś czuję, że dogadam się z rudowłosą.

Po chwili do przedziału weszły dwie dziewczyny.

- Cześć. Możemy się dosiąść?- zapytała jedna z nich

- Jasne. Siadajcie- odpowiedzialam.

- Jestem Lisa Parker, a to Emily Stephenson- powiedziała najpierw wskazując na siebie, a następnie na dziewczynę stojącą obok niej, po czym usiadły.

- Ja jestem Julia Riddle.

- A ja Lea White.

Potem dołączyła do naszego przedziału jeszcze Katherin Carter.
Podróż minęła nam szybko i w miłej atmosferze. Żadnej z dziewczyn nie przeszkadzało moje nazwisko, z czego bardzo się cieszyłam.

Po wyjściu z pociągu gajowy Hogwartu, Rubeus Hagrid powiedział, że do zamku będziemy płynąć łódkami.

To było niesamowite przeżycie.

Pod zamkiem przywitała nas nauczycielka od transmutacji Minerva McGonagall.

- Ej dziewczyny może damy jej jakieś przezwisko?- zapytałam szeptem.

- Tak.- odpowiedziały wszystkie, lecz trochę za głośno

- Czy ja panią przeszkadzam?- zapytała McGonagall.

- Ależ pani profesor oczywiście, że nie. Pani wypowiedź jest bardzo interesująca. My po prostu bardzo się cieszymy, że tu jesteśmy.- odpowiedziałam mało nie wybuchając śmiechem.

- Dobrze, ale proszę o ciszę.- powiedziała pani profesor.

- McSztywna- powiedziała Lea.

- McSzczotka.- powiedziałam.

- McMamSztywnegoKoka.- dała propozycję Lisa.

- McProszeOCisze.

- No to już załatwione.- powiedziała Emily i ruszyłyśmy za McSzczotką.

                              ~*~

- Teraz odbędzie się ceremonia przydziału i każdy z was zostanie przydzielony do jednego z czterech domów, które będą zastępować wam rodzinę przez najbliższe siedem lat.- powiedziała McSztywna.

- Syriusz Black.- wyczytała McMamSztywnegoKoka.

Chłopak o czarnych włosach do ramion podszedł do McGonagall i usiadł na stołku, a nauczycielka założyła mu na głowę Tiarę Przydziału.

- Gryffindor!- wykrzyknęła Tiara.

Na sali rozniosły się szepty.

- Dorcas Meadowes.

- Gryffindor!

-Anabeth Fox.

- Hufflepuf!

- Lea White.

- Slitherin!

- Remus Lupin.

-Gryffindor!

- Julia Riddle.- wszyscy ucichli by po chwili zacząć szeptać: to córka Voldemorta? Ej przecież to córka Toma Riddle.

- Slitherin! - wykrzyknęła Tiara.

Ucieszyłam się, bo byłam w jednym domu z Leą, którą zdążyłam polubić podczas podróży pociągiem.

- Lisa Parker.- wyczytywała dalej McProszeOCisze.

- Gryffindor!

- James Potter.

- Gryffindor!

- Severus Snape.

- Slitherin!

- Emily Stephenson.

- Ravenclaw!

- Katherin Carter.

- Hufflepuf!

- Peter Pettigrew.

- Gryffindor!

- Steven Roberts.

- Hufflepuf!

- Josh Stanley.

- Slitherin!

- Melody Watkins.

- Gryffindor!

McSzczotka wyczytała jeszcze parę osób i Ceremonia Przydziału się zakończyła.

Na stołach pojawiło się jedzenie i wszyscy zabrali się za pałaszowanie przyszności.

Po uczcie wszyscy rozeszli się do swoich dormiotoriów.

Hasło do naszego Pokoju Wspólnego to czysta krew.

Ja dziele dormitorium z Leą i dwiema innymi dziewczynami, których nie znam. Wiem tyle, że jedna ma na imię Samantha, a druga Scarlet.

- Dziewczyny może zrobimy sobie wieczór zapoznawczy?- zapytała Scarlet.

- Czemu nie.- powiedziałam rozpakowywując swój kufer.

Wieczorem siedziałyśmy wszystkie na kocach i poduszkach rozłożonych na podłodze. Przyniosłyśmy sobie coś do jedzienia i do picia. Rozmawiając spędziliśmy czas do późnej nocy. Gdy położyłyśmy się spać była już 3 nad ranem.

************************************
I mamy pierwszy rozdział. Piszcie jak wam się podoba.

Do następnego!

Julia Riddle || córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz