{Yoongi}
- Ale tu przyjemnie- stwierdza Jin.
- No w sumie spoko- wzruszam ramionami.
- A Jimin jeździ tak z Tobą?
- Nie zaczynaj znowu...
- Ale tak pytam. Więc odpowiedz zwyczajnie- uśmiecha się.
- Nie. Nie byliśmy nigdzie razem od dawna- wzdycham zrezygnowany.
- Nie rozumiem Cię w ogóle.
- Ale czemu?
- Jak możesz przyjaźnić się z takim potworem?
- On nie jest potworem- mówię oburzony.
- No dobra toczemuty jeszcze go nie zostawiłeś?
-Bo... o-on mnie potrzebuje i ja potrzebuję jego. Gdy Jimin mnie zostawi to zostanę s-sam...
- Nie będziesz sam Yoongi. Masz mnie. Masz Kihyuna, Minhyuka, Hyungwona i całą resztę. Wszyscy jesteśmy tu po to, żeby ci pomóc.
- Ehh... Czy możemy po prostu zmienić temat? Proszę.
- Jak chcesz.
{Jimin}
- No gdzie jest ten jebany gówniarz?- pytam wkurzony.
- Wyluzuj...widocznie się spóźni- RM wzrusza ramionami i odpala papierosa.
- Nigdy się nie spóźniał.
- Na co czekacie chłopaki? Jest piątek, nie idziecie na miasto?- pyta Tae.
- Czekamy na tego durnia- warczę.
- Czyli?
- Na Yoongiego.
- Ale ty wiesz, że on już dawno poszedł?
- Co do... serio?
- No tak pojechał gdzieś z tym Seokjinem.
- Nie gadaj. Gdzie?
- Nie wiem. Jak Ci się chce to przed chwilą miałam jednego z tych gówniarzy to to zapytaj, może wie.
Pędzę przed siebie szukając jednego ze znajomych Mina. Z sukcesem.
- Changkyun?- pytam.
- No, ale o co chodzi?
- Gdzie jest Yoongi?
- Co Cię to. Tobie nic do tego pff- śmieje się z pogardą. Wściekły chwytam bo za ramiona i wbijam w nie swoje kościste palce.
- Gdzie on do cholery jest?
- Nie wiem, jasne?
- Jak to nie wiesz? Nie powiedzieli ci?
- Nie?!
- Kłamiesz.
- Ała, to boli!
- To powiedz mi wszystko co wiesz.
- Okej. Pojechali na tamtą polanę za mostem.
- I widzisz? Grzeczny gnojek.
- To puszczaj mnie. Będę miał siniaka jak nic- nie słuchałem go już zbytnio. Wybiegam z uczelni, wsiadam do auta i jadę w tamto miejsce. Czy jestem wkurzony? Tak. Nie wiem jak Yoongi mógł mi nie powiedzieć, że jedzie gdzieś z Jinem? Jak on w ogóle mógł z nim pojechać? Już po paru minutach jestem na miejscu. Widzę jak Seokjin obejmuje Yoongiego w pasie. Ciśnienie mojej krwi wzrasta. Tylko ja mogę bo przytulić, nikt inny. Podchodzę do nich nie do końca będąc pewien co robię.
- Bierz tą łapę- warczę i strącam rękę Jina.
- J-jimin? Co ty tu robisz?
- To Ty mi powiedz. Po co to przyjechałeś i to jeszcze z NIM?
- Nooo Jin chciał mi tylko pomóc się odstresować...- mówi cicho.
- Wiesz gdzie to mam?
- P-proszę hyung nie krzycz...
- No właśnie uspokój się trochę Park- do rozmowy dołącza Jin.
- Nie odzywaj się Seokjin!
- Bo co? Yoongi to mój przyjaciel.
- Od kiedy wy dwaj się przyjaźnicie?
- Od kiedy widzę, że traktujesz to jak śmiecia. On nie zasłużył na takie traktowanie. Ty nie zasługujesz na niego!
- Zamknij albo wyprostuję ci jedynki!
- Jesteś kupą dymiącego gówna!
- A ty? Nic nie powiesz?- pytam i chwytam mocno ramię Yoongiego. W oczach Mina zbierają się łzy bólu.
- Zostaw go! Jego to boli kretynie!
- Powiedz coś Yoon do cholery!
- N-nie kłóćcie się... P-proszę- to było ostatnie co mówi po czym osuwa się na ziemię.
- Cholera jasna! Yoongi hej, odezwij się- Jin kładzie jego głowę na swoich kolanach. Jego klatka piersiowa ledwo co unosi się i opada. Wiem, że coś jest zdecydowanie nie tak.- Ja pieprze, nie oddycha! No na co się gapisz dzwoń po karetkę!
(a/n): ktoś chce mnie zabić xDDD
a ktoś czyli moja menegerka, która nie spodziewała TAKIEGO zakończenia rozdziału hahaha
CZYTASZ
Hajima! ~Yoonmin~
Fanfikceo Yoongim, który nie marzy o niczym innym jak tylko stać się ważny w życiu swojego przyjaciela lub o Jiminie, który nie wiadomo dlaczego cały czas chodzi wkurzony top: pjm bottom: myg start: 25.01.2019 end: 15.06.2021