[31] baesin

210 13 0
                                    

{Jimin}

Wychodzę z jego pokoju i od razu idę w kierunku tego zajmowanego przeze mnie i Jungkooka.

- Chcesz mi coś powiedzieć?- pytam stając przed nim ze skrzyżowanymi na klatce piersiowej ramionami.

- Nie, a dlaczego?

- Zapytam wprost. Zdradzasz mnie?

- Co? Oczywiście, że nie! Skąd taka myśl w ogóle?

- Kłamiesz. Yoongi wszystko mi powiedział. Spałeś z nim!

- To nie prawda! Nic mu nie zrobiłem! Jiminnie...przecież mnie znasz. On chyba mści się za to co kiedyś chciałem mu zrobić dla żartów..... Wierzysz mi, prawda?- pyta i spoglada na mnie maślanymi oczami i układając usta w dziubek.- Yoongi kłamie. 

- On nie umie kłamać.

- Słucham?

- Nie potrafi i już. Gdyby mnie oszukał, wiedziałbym o tym- mówię strzepując jego ręce, które już chwilę temu położył mi na biodrach.- A dałeś mu te dragi?

- No tak. 

- Czy ty jesteś kurwa normalny?- ściągam nisko brwi mierząc go złowrogim spojrzeniem.

- Ale o co Ci chodzi? Przecież nie możesz go chronić całe życie! To są tylko narkotyki, jaki student nigdy nie ćpał?- pyta z czystą kpiną w głosie.

- On jest chory!

- Chory?

- Tak, pewnie byś o tym wiedział, gdybyś mnie słuchał. Mówiłem, że masz pilnować, żeby brał leki. On ma poważną wadę serca, a ty jeszcze dajesz mu narkotyki!

- Nie zamieszkałem z Tobą, żebyś zrobił ze mnie jakąś pieprzoną opiekunkę do studencika, który nie radzi sobie z własnym życiem!

- Zamknij się- wzdycham przegarniając włosy z niedowierzaniem.- I jeszcze gadasz, że jest gruby...

- No bo jest. Koniecznie musi o siebie zadbać, bo jak tak dalej pójdzie to nie zmieści się w drzwiach. Takie spaślaki nie mają w życiu łatwo, serio.

- O czym ty teraz do jasnej cholery mówisz, co? Przecież Yoongi nigdy nie był gruby. Przez to twoje durne gadanie jego organizm jest wyniszczony! Przecież on teraz wygląda jak szkielet albo żywy trup!

- A co, martwisz się o tego gnojka? 

- Tak, martwię! Żebyś wiedział...

- To ja jestem twoim chłopakiem!

- Byłeś. Zbieraj swoje rzeczy i wynoś się stąd póki się powstrzymuję.

- Przed czym niby? 

- Przed rozszarpaniem Cię na strzępy. Wypierdalaj stąd.

- Nie zrobisz mi tego...

- Nie będę powtarzał! On mógł przez Ciebie umrzeć ty chory psychopato!

- Przynajmniej byłby spokój. Łajza pieprzona...- mruczę wpychając swoje rzeczy do torby, którą wcześniej rzuciłem mu pod nogi z czystą nienawiścią. Po spakowaniu wszystkich swoich rzeczy stanął trzymając bagaż na ramieniu po czym uśmiecha się perfidnie.- Ale powiem Ci, słabą szmatę trzymasz w domu. Jest beznadziejny w łóżku.

- Wynocha!

(a/n): komputer mi się trochę popsuł

i'm sad :(((((((

TYTUŁ ROZDZIAŁU: ZDRADA

Hajima! ~Yoonmin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz