[4] gajang chinhan chingu

312 25 1
                                    

{Yoongi}

- Yoongi robimy imprezę. Wpadasz, prawda?- pyta Jin. Stoję w towarzystwie jego i jego znajomych na zatłoczonym korytarzu uczelni. Polubiłem go. Jest strasznie miły i kochany. A do tego dobrze radzi sobie z nauką także nie muszę już szukać korepetytora jeżeli miałbym większe problemy. Na propozycję spędzenia wspólnie czasu na imprezie zgodziłbym się od razu bez większego zawahania (pomimo faktu, że nie lubię imprez), gdyby nie to, że przy moim boku stoi Jimin. Spoglądam na niego wielkimi oczami.

- Co?

- M-mogę hyung?- pytam szeptem. Nie chcę, żeby ktokolwiek to słyszał poza nim.

- A idź jak chcesz...- wzrusza ramionami.- Nic mnie to nie obchodzi.

- Super. W piątek o 20- oznajmia Jin z szerokim uśmiechem na twarzy. Ten widok też bardzo lubię.

- Dobra, będę na pewno.

- Min idziemy- Jimin chwyta mnie za rękaw od bluzy i zaczyna iść przed siebie. Uścisk na materiale mojego ubrania jest tak silny, że nie pozostaje mi nic innego jak tylko za nim iść.

- Do zobaczenia!- żegnam się w pośpiechu i tym razem bez oporów ruszam za Jiminem. Nie jest to wcale takie łatwe, ponieważ jego forma znacznie przewyższa moją i podczas gdy on idzie według niego normalnym tempem to ja muszę prawie za nim biec.

- Masz zamiar tam iść?- pyta wkładając ręce do kieszeni spodni.

- T-tak, a czemu nie?

- Jesteście żałośni. Przecież to będzie stypa, a nie impreza- śmieje się z pogardą. W jego głosie można idealnie wyczuć niechęć i kpinę skierowaną w moją stronę.

- Bo?

- Bo mnie tam nie będzie? To chyba oczywiste. Mnie i mojej ekipy.

- Ekipy?

- No wiesz. Kook, Namjoon, Tae i Hoseok.

- A-ale... ja tam będę.

- Będziesz. Tylko widzisz prawda jest taka, że nie jesteś duszą towarzystwa- mówi ciągle nie zwalniając kroku choćby odrobinę.- Prawdę powiedziawszy nie poradzisz sobie beze mnie. Ja to wiem i najwyższy czas, żebyś ty też zaczął mieć to na uwadze.

- Może w końcu będzie lepiej...

- Błagam cię, wierzysz w to? Nie będzie lepiej. Jesteś zbyt wielką pizdą, żeby coś zmienić. Szczególnie w sobie. Także wiesz... nic z tego nie będzie. Pogódź się z tym Yoon, nie masz nic poza mną- klepie mnie po ramieniu i się oddala. Czemu to powiedział? Naprawdę jestem aż takim tchórzem? Serio chciałbym uwierzyć, że mi się uda, ale... JAK?


Po cichu wchodzę do mieszkania. Nie zapalam nawet światła, bo po co. Czy jestem pijany? Oj tak. Ale to tylko pogarsza moją sytuację. Światło nagle się zapala, a przede mną stoi Jimin. Jest wkurzony. Tyle wiem. Nawet ze znaczną ilością promili we krwi mogę to stwierdzić, bo przecież... on zawsze jest zły gdy tylko mnie widzi.

- Wiesz która godzina?- pyta wściekły. Koślawo wyjmuję telefon z tylnej kieszeni spodni z zamiarem faktycznego zorientowania się co do pory, żeby potem odpowiedzieć mu na pytanie. Ledwo zdążam go wyciągnąć, a on wyrywa mi go z ręki.- Nie. Nie sprawdzisz tego teraz.

- H-hyung...

- Cicho bądź. Jest cholerna 4 nad ranem! Piłeś?

- Trochę...

- Dobrze wiesz, że masz słabą głowę do alkoholu.

- Wiem, ale...

- Powiedziałem ci, że masz się zamknąć!- uderza ręką w ścianę na co ja odskakuję przestraszony.- Już i tak nieźle mnie wkurzyłeś.

- P-przepraszam.

- Milcz- chwyta mnie mocno za ramię i ciągnie do sypialni. Tam sadza mnie na łóżku i zaczyna zdejmować mi buty i koszulę.

- Co ty robisz?

- Nie będziesz spał w ubraniach- mruczy krótką odpowiedź i zabiera się za moje spodnie.- Pomóż mi do cholery i podnieś dupę do góry.

Wykonuję polecenie. Gdyby nie alkohol w mojej krwi najpewniej czułbym się skrępowany stojąc przed swoim hyungiem w samych bokserkach. On zaczyna grzebać w mojej małej szafie po czym podaje mi koszulkę i dresy.

- Ubierz się, a ja... zrobię ci herbaty- mówi i idzie w kierunku kuchni. Zaczynam się mozolnie ubierać w pozostawione mi rzeczy. Po dłuższej chwili wraca Jimin z kubkiem parującego napoju. Dopiero teraz czuję jak bardzo zmęczony jestem. Nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Uginają się pode mną przez co upadam bezsilnie na kolana.- Yoon co ci jest? Ej... cholero głupia odezwij się!

- Spać mi się chce- szepczę.

- Nie strasz mnie tak więcej debilu- pomaga mi się położyć do łóżka. Przykrywa mnie kołdrą i siada na skraju posłania. Zamiast na poduszce kładę głowę na jego kolanach. Nie myślę logicznie, ok? Czuję jak Jimin zaczyna mnie głaskać po głowie. Wzdłuż mojego kręgosłupa biegnie dreszcz. Ten ewidentnie należy do tych najprzyjemniejszych w moim życiu. Jego smukłe palce bawią się czarnymi pasmami moich włosów, a on sam co jakiś czas zakręca pojedyncze kosmyki na jednym z palców. 

Mógłbym tak leżeć godzinami. Być głaskanym przez tego właśnie chłopaka i nie myśleć o niczym konkretnym.  Tylko o tym, że cieszę się, że to właśnie jego przyszło mi mieć za najlepszego przyjaciela. On wcale nie jest taki zły jak wszyscy to widzą. Po prostu... słabo okazuje inne emocje oprócz złości i czystej irytacji. Ja jednak wiem, że jest inaczej. Znam go praktycznie od dzieciństwa i pomimo swojej dość agresywnej natury nigdy nie zwątpiłem, że jest w nim tylko i wyłącznie chęć dobra dla jego bliskich. Nawet gdy zawodził moje zaufanie i wielokrotnie krytykował mnie wiedziałem, że nie mogło trafić mi się lepiej.

- Nie pij więcej beze mnie, jasne?- pyta nie przerywając wykonywania przyjemnej czynności.

- Mhm- mruczę w odpowiedzi. Na więcej naprawdę mnie nie stać. Nie mam siły ani ochoty z nim teraz rozmawiać. Jest dobrze tak jak jest. Leżąc bez słów, wsłuchując się tylko w jego spokojny oddech jest mi najlepiej. W każdym razie o wiele lepiej niż gdybym musiał utrzymywać z nim jakąkolwiek rozmowę, która z resztą i tak nie trwałaby długo.

- Dobranoc Yoon.

- Dobranoc h-hyung...

Tak dawno nie czułem się mu potrzebny. Tak dawno nie dawał mi odczuć, że jednak mu zależy. Że chce mieć takiego przyjaciela jak ja. Pomimo tego jak nigdy nawet nie pomyślałem o zakończeniu tej relacji. Nigdy. Cała jego uwaga skupia się właśnie na mnie,a ja uśmiecham się lekko co zakrywam wtulając się w kołdrę. Szkoda tylko, że jutro pewnie nie będę tego pamiętał.

(a/n): zostawcie coś po sobie proszę :)

TYTUŁ: NAJLEPSZY PRZYJACIEL

Hajima! ~Yoonmin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz