[32] dangsin-eun sang-gwanhaji anhseubnida

221 18 1
                                    

{Yoongi}

Przez parę dni między mną, a Jiminem jest strasznie niezręcznie. Ewidentnie ciągle nie może uwierzyć w to, co mu wtedy powiedziałem. I ja chyba też nie. Jak mogłem tak po prostu przyznać się do bycia homo? To było głupie. Żałuję, że w ogóle do tego doszło.

- Długo jeszcze będziesz na mnie zły?- pyta Jimin.

- Daj ty mi spokój...

- Yoongi porozmawiaj ze mną no.

- Po co?

- Musimy wszystko sobie wyjaśnić. Ty serio mnie...kochasz?

- Wyjdź stąd.

- Yoon do cholery.

- Ty wyjdziesz czy ja mam?

- Nie zachowuj się jak dziecko!- krzyczy, gdy wymijam go w drzwiach.- Szczerze? Wisi mi to czy się pogodzimy czy nie, ale chcę mieć wszystko wyjaśnione. Nie zależy mi na naszej głupiej zgodzie tylko wyjaśnij mi. Jak mogłeś się we mnie zakochać?

- Nie zależy Ci- powtórzyłem z lekkim uśmiechem. Wszystko w środku we mnie krzyczało i błagało, żebym go przytulił jednak ja rzadko kiedy słucham swojego serca.- Super, naprawdę. Zajebisty z Ciebie przyjaciel.

- A ty gdzie leziesz znowu?- pyta widząc jak ubieram kurtkę i buty.

- Gdziekolwiek- już mam wyjść, ale on mnie powstrzymuje.

- Jest późno. Nigdzie nie idziesz o tej porze.

- Jimin zostaw mnie...- błagam jednak on pozostaje nieugięty.- Puść mnie.

- Zapomnij. Jesteś wstawiony. Kto wie co Ci przyjdzie do głowy w takim stanie.

Staram się mu wyszarpać, ale i tak to bezcelowe, bo jest ode mnie o wiele silniejszy. Gdy moje próby nic nie dają upadam bezsilnie na kolana. Łzy kapią na podłogę mocząc biały dywan. Czuję się jakby ktoś wbijał mi nóż rozgrzany do czerwoności w mój brzuch. Palący ból w klatce piersiowej jest nie do zniesienia i zdaje się nie mieć końca. Skronie zaczynają mi pulsować, a świat powoli się rozmazuje.

- Yoon źle się czujesz? Hej...powiedz coś!

- Tak. Czuję się masakrycznie źle. To boli, wiesz?- wybucham w końcu, bo ileż można tłumić w sobie emocji.

- Ale co? Serce Cię boli? Brałeś leki?

- To nie przez leki- kiwam głową i uderzam pięścią w podłogę. Udaję zdenerwowanie, ale tak naprawdę nie jestem zły. Jestem rozkruszony na miliardy kawałków.- Boli mnie fakt, że znamy się od tylu lat...a ty do tej pory ignorujesz wszystko co nas łączy. A przede wszystkim mnie. Jestem twoim przyjacielem, a traktujesz mnie jak najgorsze zło.

- Że co? Nigdy nie....

- Nie zaprzeczaj- mówię wycierając łzy i idąc powolnym krokiem do swojego pokoju.- Jestem dla Ciebie złem koniecznym. Czy przez te wszystkie lata nie przyszło Ci do głowy, że jest mi przykro przez to jak mnie traktujesz? Jak do mnie mówisz? Chciałbyś, żeby Ciebie ktoś tak krzywdził?

- Yoon ja nie...nie chciałem.

- Daruj sobie. Wyjaśnione, a teraz wyjdź. Proszę.

- Eh, no dobrze.

(a/n): Jimin zaczyna mnie wkurzać xddd

A JESTEM AUTORKĄ!!

TYTUŁ ROZDZIAŁU: NIE OBCHODZI CIĘ TO

Hajima! ~Yoonmin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz