[37] tabagsang

180 9 4
                                    

{Jimin}

- I co,  nie było chyba tak źle, prawda?- pytam łapiąc go za ramiona i tym samym ratując go od upadku na schodach.- Uważaj na siebie Yoon, zabijesz się kiedyś.

- Taką mam nadzieję.

- Co?

- Żartuję- prycha pod nosem, a ja uderzam go a ramię delikatnie.

- No ja mam nadzieję, że żartujesz. Słuchaj...dobrze, że się przekonałeś.

- Będzie ciężko, ale będę się starał wyzdrowieć... Boże jaki ja byłem głupi.

- Dlaczego?

- Jak mogłem wziąć wtedy te narkotyki. Dobrze wiem, że są szkodliwe i wiem, że zabijają ludzi, a i tak je wziąłem. Uzależniłem się.

- Byłeś wtedy pod silnym wpływem Jeona. Nie możesz się teraz poddać. Będę Cię wspierał i dasz sobie radę.

- Obiecujesz, że będzie dobrze?- pyta, a ja zaprzeczam.

- Obiecać Ci nie mogę, ale ta cała głupia sytuacja jest też tak jakby z mojej winy, więc teraz ja muszę ją naprawić. To musi się skończyć dobrze, rozumiesz? Musi i już.


- Yoongi mam sprawę- mówię stojąc w progu jego pokoju. On odwraca głowę w moją stronę, a pod jego okiem widnieje fioletowy siniak. Z kim on się znowu zadaje?- Co to jest?

- Ale co?

- Dobrze wiesz co. Ten siniak.

- Aa, to...to nic.

- Min do cholery!

- A-ale nie denerwuj się hyung...

- To mów do rzeczy.

- W porządku- wzdycha i przeczesuje włosy ręką.- Poznałem kogoś ostatnio.

- No coś tam wspomniałeś.

- I...byliśmy na randce. U niego w domu.

- Nie gadaj, że to on Ci to zrobił.

- Ale to była moja wina. Zdenerwowałem go...więc to przeze mnie.

- Min błagam Cię, nie bądź głupkiem. Nikt nie ma prawa podnosić na Ciebie ręki.

- Przecież jeszcze nie tak dawno temu to ty....mnie biłeś.

- Serio będziesz się teraz bawił w oskarżenia?

- N-nie, ale...

- Wiesz co, nieważne.

- Jimin no, przepraszam!

- Chciałem Ci tylko powiedzieć, że moja mama przyjeżdża i chciałbym, żebyś....eh... Po prostu ubierz się jakoś ładnie. Nie chcę, żeby się o Ciebie martwiła- mówię trochę zakłopotany. Zawsze moja mama traktowała Yoongiego jak drugiego syna. Może dlatego, że tak często przebywał u nas w domu jak byliśmy młodsi.

- Dobrze... Kiedy ma przyjechać?- pyta.

- Jutro. I mam też pytanie...trochę mi głupio.

- Daj spokój hyung... Mów o co chodzi.

- Mógłbyś ugotować coś dobrego? Wiesz, że nie jestem jakimś szefem kuchni...

- Jasne! To dla mnie żaden problem.'

- Dziękuję Ci. To naprawdę wiele dla mnie znaczy.

(a/n): mam dla was ogłoszenie

jeszcze 3 rozdziały + epilog i kończymy :*

TYTUŁ: SINIAK

Hajima! ~Yoonmin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz