Pov. Marek
Łukasz zamknął nas w swoim pokoju na klucz, który schował do lewej kieszeni spodni.
- O czym chciałeś ze mną porozmawiać? I dlaczego zamknąłeś drzwi?
Starszy uśmiechnął się nerwowo i zbliżył do mnie, przez co odruchowo cofnąłem się do tyłu, opierając o ścianę.
- Zadajesz strasznie dużo pytań, wiesz? - zaśmiał się.
Nie odpowiedziałem. Wpatrywałem się w jego tęczówki.
Brunet podszedł do mnie, i oparł się jedną ręką o ścianę po lewej stronie mojej szyji, drugą zaś przejeżdżając po moim obojczyku, ustach i włosach.
- Łukasz, co robisz? - wyszeptałem, ale chłopak szybko mnie uciszył.
- Wiesz, dlaczego chcę żebyś został? - włożył mi prawą dłoń pod bluzkę, gładząc kciukiem mój brzuch. - wiesz dlaczego, Marku?
- Łukasz, odsuń się proszę. - mój głos zadrżał.
- Zadałem pytanie. - zmienił ton na agresywniejszy.
Przełknąłem ślinę, i pokręciłem głową.
- To ci pokażę.
Łukasz zmniejszył odległość między naszymi twarzami, i otarł swoje usta o moje. Spróbowałem się wyrwać, ale zaścisnął moją lewą rękę w swojej dłoni, i przyszpilił ją do ściany. Drugą, położył mi na szyji, głaszcząc ją i kawałek policzka kciukiem. Torsem oparł się o mój, co tylko jeszcze bardziej zmniejszyło możliwość jakiegokolwiek ruchu.
Chłopak był ode mnie dużo wyższy. Tak, że moja głowa była mniej więcej wysokości jego szyji.
Jego ręka, znajdująca się na mojej szyji była lodowata, przez co co chwilę po moim ciele przechodził dreszcz.
Zamknąłem oczy, wstrzymując oddech. Przez chwilę, nic się nie działo. Żaden z nas się nie ruszał, a w pomieszczeniu było cicho. Gdy chciałem otworzyć oczy poczułem, jak Łukasz wpija się w moje usta. Najpierw powoli, potem coraz zachłanniej. Przegryzł moją dolną wargę i zjechał prawą dłonią z powrotem na mój brzuch. Otworzyłem usta aby wziąć oddech a on wepchnał mi do nich język.
- Chłopaki, co wy tam robicie? - usłyszałem zza drzwi głos mojej siostry. - Marek, spakuj się, czekam na dole.
Łukasz podniósł mnie do góry, przez co oplotłem nogami jego pas. Chłopak uśmiechnął się, jakby zwycięsko i podszedł ze mną do łóżka, kładąc mnie na nim. Otworzyłem oczy, a brunet zawisł nade mną, przenosząc swoje usta na moją szyję, najprawdopodobniej robiąc na niej kilka malinek.
Gdy jego dłoń powędrowała do mojego rozporka, zacisnąłem dłoń na jego nadgarstku.
- Łukasz, zostaw mnie. - wychrypałem.
- Przecież nie protestujesz. - wymruczał, ponownie wpijając się w moje usta.
Nie oddawałem żadnego pocałunku, ale też nie wyrywałem się. Byłem jak sparaliżowany. Chłopak oderwał się ode mnie, i wpatrzył się w moje oczy. Zrobiłem to samo, lustrując jego twarz. Usta, miał lekko wykrzywione w uśmiechu. Włosy były roztrzepane.
Łukasz dał mi ostatni, bardzo krótki pocałunek i zszedł z łóżka, poprawiając koszulkę.
- To co, zostajesz? - uśmiechnął się, i puścił mi oczko podchodząc do drzwi.
CZYTASZ
To jest chore | KxK
FanfictionPotrzeba drugiego człowieka jest normalna, ale to - jest chore. ------------------------------- Osiągnięcia: #1 w KxK (12.08.2019) #1 w bxb (7.11.2019) #1 W opieka (15.08.2019) #1 w blondyn (15.08.2019) #1 w kxkisreal (24.08.2019) #1 w daddy (24.08...