Dzisiaj wyjątkowo maraton składający się z trzech rozdziałów (trzeciego, czwartego oraz piątego o kolejno 15:00, 16:00 i 17:00). Nie chcę zaśmiecać tej książki specjalnie wstawionymi informacjami, więc wszystko znajduje się na moim profilu <3
Miłego czytania ;*Po kinie zahaczyliśmy jeszcze o miejscówkę z tajskim żarciem, które to oboje wręcz uwielbiamy, więc grzechem byłoby pominięcie tego wspaniałego miejsca. Knajpa znajdowała się niedaleko naszego bloku, więc nie nakładając zbytnio drogi, aby nie męczyć dodatkowo cioci oraz nie ryzykując jakimś niefortunnym zdarzeniem, śmiałym krokiem coraz to bardziej zbliżaliśmy się do niej. Oczywiście całą drogę śmialiśmy się przy tym do rozpuku, a to rozmawiając o obejrzanej niedawno komedii, a to wspominając te wszystkie, cudownie spędzone lata. W międzyczasie, przy wyciszaniu telefonu, który jak na złość dzisiaj musiał się częściej odzywać zauważyłem, że mam trzy nowe wiadomości, na których treść nawet nie spojrzałem. To pewnie Ned z pytaniem, czy może do mnie wpaść, więc spokojnie odpisze mu później. Na pewno nie obrazi się, bo wie jak ważny jest dla mnie ten dzień, a poza tym mówiłem mu już parę razy, jak zamierzam spędzić ten czas z ciocią.
Wręcz przejedzeni wróciliśmy do mieszkania grubo po dwudziestej pierwszej, ale za to w wyśmienitych humorach. Generalnie jestem bardzo nieśmiały jeśli chodzi o kontakty z ludźmi, ale mam wrażenie, że przy May włącza mi się jakiś tryb plotkary. Normalnie mogę mówić śmiało o wszystkim, co nie jest ściśle związane z moją drugą tożsamością.
Po zdjęciu cienkich kurtek ciocia oznajmiła mi, że pójdzie się już położyć, bo rano musi wstać jeszcze wcześniej niż zawsze. Uśmiechnąłem się tylko w odpowiedzi doskonale rozumiejąc, co ma na myśli, bo wstaje z godzinę przede mną, a szóstą trzydzieści można by nawet jeszcze uznać za noc. Dałem jej szybkiego całusa w policzek i życzyłem dobrej nocy, po czym całkowicie ustępując jej łazienkę, udałem się do swojego pokoju. W takich chwilach troszeczkę żałuję, że ten pająk ugryzł akurat mnie, bo w sumie przez to zaniedbuję tak ważne dla mnie osoby. Ciocia May zasługuje na wszystko, co jest najlepsze.. zwłaszcza po śmierci wujka.
Dopiero, gdy moje obolałe plecy zetknęły się z lekko twardym, ale nadal wygodnym materacem poczułem, jak bardzo jestem zmęczony i brakuje mi snu lub jakiegoś porządniejszego odpoczynku. Wzdychając z wyraźną ulgą, powoli obróciłem się na bok i leżąc twarzą do ściany, podkurczyłem nogi, po czym wyciągnąłem z tylnej kieszeni telefon z lekko uszkodzonym już szkłem. No cóż, chyba czas przestać nosić go w plecaku.
Nawet nie zdołałem odblokować telefonu, a od razu poczułem, jak duży dyskomfort sprawia mi w ogóle trzymanie telefonu leżąc przy tym na lewej stronie ciała. Oj, chyba maść przestaje działać. Z niezadowoleniem wstałem i jak gdyby nigdy nic ruszyłem w stronę ściany, po której wspiąłem się na sufit, aby tam sobie wygodnie usiąść. No co, nic nie poradzę na to, że bycie do góry nogami jest dla mojego ciała o wiele bardziej odprężające niż leżenie płasko na łóżku. Boże.. gdyby tylko May weszła teraz bez pukania do mojego pokoju i to zobaczyła.. to chyba na zawał by zeszła.
Usiadłem sobie po turecku niedaleko okna, gdzie nie było nic, o co mógłbym przez przypadek zahaczyć głową, po czym ponownie wyjąłem z kieszeni telefon i po odblokowaniu go, zacząłem odczytywać nowe wiadomości.17:13
Od Ned xD:
Hej Stary, kupiłem Wasze ulubione ciastka.. zresztą widziałeś przy tej akcji.. mam nadzieję, że naprawdę nic Ci nie jest, a nie tak jak ostatnio. Nie ważne, pogadamy twarzą w twarz, to mogę wpaść na chwilę?Wywróciłem oczami i bez słowa zacząłem czytać kolejnego smsa, również od niego.
17:56
Od Ned xD:
Dobra, nie ważne, zapomniałem, że idziecie do kina. Wpadnę jutro po szkole xDUśmiechnąłem się pod nosem zadowolony, że choć raz sam sobie o czymś przypomniał. Na szybko odpisałem mu, że jutro to w okolicach osiemnastej może wpaść, bo pewnie dopiero wtedy ciocia na sto procent będzie w domu i chwilkę odpocznie po pracy.
May jest takim typem osoby, że w jej towarzystwie nie da się nudzić, a rozmowa może trwać godzinami. Między innymi właśnie dlatego Ned lubi spędzać z nią czas.. właśnie przez rozmowę i rodzinną atmosferę, jaką tworzy w tym małym mieszkanku w jednym z piętrzących się bloków w Queens. Mój przyjaciel nie ma niestety zbyt dobrych kontaktów z rodzicami, przez co jeszcze chętniej do mnie przychodzi. I nie mam mu tego za złe, nawet jeśli czasem woli posłuchać rady cioci aniżeli mojej. Jestem naprawdę szczęśliwy, że mimo skomplikowanego życia, to właśnie Ned wybrał sobie mnie na przyjaciela. Nie wiem, zgłupiałbym chyba w szkole bez niego.
Nagle przypomniałem sobie, że przecież jest jeszcze jedna wiadomość, więc wyszedłem z naszej konwersacji i z wybałuszonymi na wierzch oczami otworzyłem rozmowę z Happym.
CZYTASZ
I'm so tired
Fanfiction"Wszedłem do pokoju i chwiejnym krokiem skierowałem się w stronę pożółkłego materacu, który kuł nie wiadomo czym w plecy, gdy się na nim leżało. Jak tak dalej pójdzie, to po prostu się wykończę, chociaż.. może dla świata oraz dla mnie to i lepiej? N...