15

1.8K 92 3
                                    

Chodziłam po salonie próbując dodzwonić się do Lisy, która nie odbiera od dziesięciu minut. Nie wiem czy się na mnie obraziła, wkurzyła czy po prostu nie ma czasu, ale będę dzwoniła do skutku. Po kolejnej minucie ulżyło mi gdy usłyszałam jej głos.

- Boże jak dobrze, że dzwonisz! Miałam właśnie też to zrobić! -  zmarszczyłam brwi.

- Dzwonię do ciebie od dwunastu minut, a ty mi mówisz, że właśnie miałaś do mnie dzwonić? Czy ty uważasz, że jestem głupia? - zapytałam, a odpowiedziała mi cisza. Chyba doszło do niej to co powiedziała.

- Wybacz. Mam ostatnio mało czasu, a dodatkowo Jimin nie daje oznak życia od dwóch dni. Podobno miał coś zrobić w Daegu. Wiesz coś o tym? Proszę, jesteś jedyną nadzieją. Nie ma nawet jak go namierzyć. - powiedziała zirytowanym tonem głosu. Patrzyłam przed siebie z rozszerzonymi oczami w ciszy nie odzywając się przez minutę. Co oni kombinują? - Jula? Jesteś tam? Wszystko okej? - zaczęła wypytywać słysząc, że się nie odzywam.

- westchnęłam. - Jimin jest w domu Aishy, dokładniej w piwnicy. Irene mówiła, że próbował " wkraść się w nasze łaski ". Tylko, że coś mu nie wyszło. Widziałam go wczoraj. - ponownie westchnęłam. - Nie wyglądał najlepiej. Chciała wydobyć od niego informacji poprzez bicie i inne takie. Innymi słowy torturowała go. Dobrze dla was bo podobno nic nie powiedział i przyjmował wszystko. Ledwo się ruszał. - zrobiło mi się trochę wstyd. W końcu należę do Velvs. Po części ja też mu to zrobiłam. Nie świadomie, ale zrobiłam.

- Jul~~ - słyszałam szmery i niezrozumiałą dla mnie rozmowę. Krzyknęła krótkie " Jin ", a zaraz po tym usłyszałam głos chłopaka w komórce. - Przejąłem stery. Słuchaj, wiem, że może to być trudne, ale tak jak wspomniała Lisa - jesteś naszą jedyną nadzieją. Każdy z nas chodzi poddenerwowany, a o Tae nie wspomnę. Jego ostatnio wkurzyła jebana cisza! Proszę cię o jedno - zabierz Jimin'a do Seoulu! Wiem, że nie będzie to łatwe bo Irene jest gorsza od Tae, ale proszę! Chociaż nie wiem czy to możliwe szczerze.. Uszanuj więc to, że pierwszy raz mówię tyle razy słowo " proszę ". - powiedział chyba na jednym wdechu.

- Jin, wiesz, że marnujesz swoją szansę? - złapałam się za głowę opierając o miękką kanapę.

- Nie. Ty zadzwoniłaś do Lisy, a to ja miałem to zrobić. Więc tak jakby... Wykorzystuje tylko okazję. To co? Pomożesz? - chwilę pomyślałam. Mózg mówi nie. I to bardzo głośno nie. Ale ja to ja. Lubie nie słuchać samej siebie.

- Jeśli nie zadzwonię za czterdzieści osiem godzin to znaczy, że umarłam. - rozłączyłam się od razu po wypowiedzianych słowach. Głośno krzyknęłam chowając głowę w rękach. - Dlaczego wszystko musi być takie trudne?! - westchnęłam na uspokojenie. Teraz jedyną osobą, która mi pomoże musi być ktoś zaufany... Złapałam szybko za telefon i wybrałam numer.

- Taemin? Jesteś mi potrzebny.

~
Zdarzyło się już ściemnić, a ja siedzę w samochodzie z Taemin'em na łączach poprzez słuchawkę taką jaką miał Jin. Nigdy, ale to nigdy w życiu nie byłam tak zestresowana.

- Idź. Jestem gotowy. YooRim jest u rodziców, a przy Jiminie stoi jakiś grubas. Dasz radę. - oznajmił, a ja wysiadłam z auta. Podeszłam do drzwi i chwyciłam za kluczyk, który leżał pod doniczką i włożyłam go do drzwi przekręcając dzięki czemu stanęły otworem. Szybko weszłam do środka i zamknęłam je za sobą. Słabo by było gdyby jakiś sąsiad zauważył mnie wchodząca do domu Aishy. Mogliby wziąć mnie za złodzieja i powiedzieć jej to. W sumie, poniekąd nim jestem. " Okradam " własny gang. Od razu po wejściu skierowałam się do drzwi, które powinny prowadzić na dół. Szybko wpisałam kod i weszłam do windy, której tak bardzo nienawidzę. - Skąd znałaś kod?

- Pamięć niezawodna. - odparłam czując lekki wstrząs spowodowany stanięciem.

- Ohh jak ja ci zazdroszczę. Moja pamięć tak mnie zawodzi, że to aż smutne... - westchnął smutno.

- Taemin czy ty właśnie przyznałeś się do swojej słabości? - zapytałam śmiejąc się pod nosem.

- Kochanie to nie tak! Ja tylko... Zaraz... Czemu ja się w ogóle tłumacze? - zapytał samego siebie.

- Kochanie? O czymś nie wiem? - metalowe drzwi stanęły otworem, a przede mną grubszy mężczyzna, którego pewnie na myśli miał Tae. Szybko go powaliłam i uderzyłam w głowę powodując nieprzytomność. Wzięłam parę głębszych wdechów.

- Zmęczyłaś się? - zapytał flirciarsko. Przewróciłam oczami na jego zaczepki czego nie widział. Podeszłam do drzwi, które nie miały klamki. Zdziwiona czekałam na jakieś porady. - Ohh kochanie nie załamuj mnie. Karta. - wiem, że mówi to by mnie wkurzyć. I faktycznie to działa.

- Jeśli nie chcesz żebym skopała ci tyłka zamknij się i przestań mówić do mnie kochanie. - podeszłam do nieprzytomnego mężczyzny z obrzydzeniem. Na szczęście daną rzecz miał w górnej części garderoby.

- Obmacany? - zaśmiał się głośno.

- Stul pysk. - przyłożyłam kartę do czytnika. Na całe szczęście przyjęło ją. Weszłam powoli do środka patrząc na Jimina. Nie wygląda na takiego, który będzie miał siłę stać na własnych nogach. Powoli począł podnosić głowę, która chwiała się co sekundę. Spojrzał na mnie marnym wzrokiem. Aż mi się go szkoda zrobiło.

- Co tym razem? Obetniecie mi jaja? - zgromił mnie wzrokiem. Przewróciłam oczami i podeszłam do niego. Wyjęłam scyzoryk z kieszeni spodni i zaczęłam rozcinać linę z rąk i nóg. Próbował mnie uderzyć co skończyło się przez niego zderzeniem z podłogą.

- Oh chodź i nie rób z siebie pajaca. - podniosłam go z podłogi i powoli wprowadziłam do windy. Zostawiłam chłopaka w windzie i zaciągnęłam mężczyznę do małego pokoju, w którym przed chwilą znajdował się Jimin. Wzięłam kartę i zamknęłam go w pomieszczeniu. Spojrzałam na chłopaka. - Tak na wszelki. - połamałam kartę i wrzuciłam do kosza. Wróciłam do Jimina i wcisnęłam przycisk by winda pojechała na górę. Park trzymał się za brzuch ciężko oddychając.

- Kim ty jesteś, że mi pomagasz? - powiedział słabo.

- Może kiedyś się dowiesz. Jedyne co możesz wiedzieć to to, że wracasz do domu...

 Jedyne co możesz wiedzieć to to, że wracasz do domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyjątkowo trafił się długi ten rozdział :PP

Chłopak z Przeszłości || k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz