12

1.8K 91 4
                                    

Z budynku wyszliśmy praktycznie bez szwanku pomijając, że dzięki Jin'owi dostałam w brzuch. Nie od kogoś innego, nie od jakiegoś debila, który próbował nas zabić, nie. Tylko od Jin'a. Na szczęście nic szczególnego mi się nie stało, ale fakt, że SeokJin pomylił mnie z facetem zabolało bardziej niż uderzenie.

- Kuźwa Julka przepraszam! Nie moja wina, że się nawinełaś! - kontynuował tłumaczenie się co nie bardzo mu wychodziło. Popatrzyłam na niego jak na debila.

- Nawinełaś, masz na myśli pomylenie mnie z facetem bo stałam obok ciebie? - uniosłam brwi do góry nie wierząc.

- Ta... Znaczy! Nie! Uh..! - Zaśmiałam się widząc jego irytację. Oddaliliśmy się od wejścia by móc na spokojnie pogadać i pożegnać się. Stanęliśmy praktycznie przy moim samochodzie co mnie cieszyło. Nie będę musiała daleko iść.

- Chyba czas się pożegnać. - powiedziałam wzdychając smutno. - Nawet miło było cię spotkać wiesz? Mam nadzieję, że nie będę tego żałowała i zachowasz to w tajemnicy. Będę ci wdzięczna jeśli tak. - uśmiechnęłam się lekko do niego co odwzajemnił ledwo widocznym uśmiechem.

- Co będę z tego miał? Trzeba mieć powód by zachować to w tajemnicy. - zaśmiał się miłym głosem. Ohh... Tak brakowało mi tego ciepłego śmiechu. Oh.. Jula ogarnij się... Pomyślałam chwilę nad odpowiedzią bym tego potem nie żałowała. Chociaż wątpię, że nie będę.

- Dam ci mój numer telefonu, który masz zachować w TAJEMNICY. Będziesz jednym z niewielu, który będzie go miał. - zrobiłam chwilę pauzy by wziąć głęboki wdech.- Możesz jeden raz do mnie zadzwonić gdy będziesz lub będziecie mieć jakiś problem. Wtedy przyjadę do Seoulu i wam pomogę jeśli będę mogła. Tylko proszę, pozostaw to w tajemnicy, dobrze? - spojrzałam na niego prosząco pokazując jak jest to dla mnie ważne. Musi wiedzieć, że dostał ode mnie zaufanie, którego mam nadzieję nie zmarnuje. Sama się sobie dziwię, że go nim obdarowałam. Można powiedzieć, że teraz jest to dla mnie obcy człowiek. Tak samo jak ja dla niego. Przynajmniej ja tak myślę. Wyciągnęłam w jego stronę rękę czekając na uścisk zgody. Patrzył na mnie poważnie jakby nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Po kolejnej minucie patrzenia na siebie powoli zaczęłam opuszczać rękę lekko zawiedziona. Tak lekko. Jednak on szybką ją złapał i lekko potrząsnął. Spojrzałam na niego. Lekko pokiwał głową uśmiechając się.

- Dobrze, ale masz przyjechać. Obiecujesz? - zapytał trzymając moją dłoń.

- Obiecuje. - odpowiedziałam gdy zostałam przytulona. Oddałam uścisk wtulając się w klatkę szatyna przymykając oczy. Odsunęliśmy się od siebie posyłając uśmiechy.

- Do zobaczenia Alice. - powiedział unosząc jeden kącik ust do góry.

- Do zobaczenia SeokJin. - zaczął się powoli oddalać gdy ja nadal stałam patrząc na jego oddalającą się sylwetkę. - Jin! - odwrócił się słysząc swoje imię. - Masz moje zaufanie, nie zmarnuj go. - uśmiechnęłam się idąc w stronę samochodu. Ma moje zaufanie. Wierzę mu, że je nie zmarnuje na głupotę...

 Wierzę mu, że je nie zmarnuje na głupotę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Chłopak z Przeszłości || k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz