22

1.7K 98 13
                                    

Kolejny kolor znalazł się na budynku wspólnej pracy. Razem z Taemin'em wybrałam się na ostatnią naszą wycieczkę przed moim wyjazdem. Opowiedziałam mu o moich planach wyjazdu i przyjął to naprawdę spokojnie co mega mnie ucieszyło. Próbował mnie przekonywać, ale przez naprawdę krótki moment.

- A gdzie będziesz mieszkać? - spytał po jakimś czasie ciszy. Wzruszyłam ramionami chowając spreje do plecaka chłopaka.

- Pójdę do Lisy, a jak mnie nie przyjmie to są jeszcze hotele. Albo wynajmę coś na szybko. - zrobił zniesmaczoną minę gdy wspomniałam mu o hotelach. - Wiem, mi też się to nie widzi, ale będzie to jedyna opcja jeśli nic nie znajdę.

- Mieszkanie w hotelach? Nie za miło. Czemu nie możesz wrócić do poprzedniego domu? Mówiłaś, że go nie sprzedałaś. - wyprostował się zakładając na plecy plecak.

- Bo nie sprzedałam, ale to dłuższa historia. - podrapałam się po głowie zakłopotana. Zmarszczył brwi uśmiechając się.

- Coś kręcisz. Ale dobrze, nie będę naciskał. - niedaleko nas zaczął rozbrzmiewać się dźwięk dobrze znanego mi radiowozu. - Cóż, na nas czas. Miłego pobytu i wpadnij czasem do Daegu. Miło by było. - zaśmiał się całując mnie w policzek i odchodząc. Uśmiechnęłam się i zrobiłam to co on. Po prostu odeszłam.

~
Ówcześniej dzwoniąc do Lisy z zapytaniem pomieszkania u niej parę dni wyjechałam z Daegu by wrócić do Seoulu. Na całe moje szczęście powstrzymała się od swojego krzyku i zgodziła się za co byłam jej mega wdzięczna. Nie będę musiała mieszkać w hotelach. Aktualnie znajdowałam się przed jej domem czekając aż w końcu mi otworzy. Nie musiałam czekać długo bo po chwili zostałam wpuszczona do środka. Zdjęłam buty i postawiłam walizkę przy kanapie.

- Naprawdę się cieszę, że wróciłaś. - odezwała się Lisa robiąc coś w kuchni. Podeszłam do niej opierając się o blat. - Co cię skłoniło albo kto cię przekonał?

- Miałam nalot w domu i pewien telefon. Zadowala cię taka odpowiedź? - uśmiechnęłam się do niej biorąc papryczkę, która znajdowała się na drewnianej desce.

- Ej! Nie wyjadaj! - zwróciła mi uwagę gdy zdąrzyłam ją już połknąć.

- Tylko jedna no boże...

- Zaraz, po której stronie leżała papryczka, którą właśnie zjadłaś? - zapytała odkładając nóż. Pokazałam palcem na górną prawą stronę podnosząc jedną brew. - Jak ty to zjadłaś?! Przecież to papryczka gochugaru! - nawet nie poczułam.

- Smaczna. - zaśmiałam się. - Spróbuj, nie jest ostra. - ukroiłam jej kawałek i podałam. Powiedzieć jej, że dałam jej kawałek z pestkami czy lepiej być cicho? Nawet nie zdąrzyłam zareagować bo dziewczyna od razu po pierwszym ugryzieniu wypluła papryczkę i zaczęła pić mleko. Śmiałam się dokańczając drugą część.

- Nie jest ostra? Japierdziele...

- Co tu tak wesoło? O, mamy gościa? - znikąd pojawił się BamBam całując na przywitanie Lise, która nadal miała gdzieniegdzie na twarzy krople potu. Popatrzyłam na niego z uniesionymi brwiami. Znowu ma inny kolor włosów. Tym razem czarny.

- Co cię widzę masz inny kolor włosów. Pozwalasz mu na to? - zwróciłam się do Lisy, która potwierdziła kiwnięciem głowy. - Co ty taki zesztywniały? - podszedł do mnie i przytulił. Oddałam uścisk z uśmiechem. Jeden z głowy. Jeszcze czterech.

- Cholera to jest kuźwa jakiś cud! Tae to chyba zemdleje gdy się o tym dowie! - gdy miał już sięgnąć po telefon zatrzymałam go. Jeśli jakimś cudem miałabym go spotkać to wyłącznie dzięki samej sobie. Bez żadnej pomocy. Tylko poprzez przypadek. - Ty wiesz, że prędzej czy później on się dowie? Im dłużej zwlekasz tym będzie trudniej. I dla ciebie i dla niego.

- On ma rację. Nie lepiej zrobić to teraz? - położyła rękę na moim ramieniu przechylając lekko głowę.

- Zaprzeczyłam ruchem głowy - Za wcześnie. Dopiero przyjechałam.

- A chłopaki? Chociaż oni. Nie będziesz się utrzymywać w tajemnicy. Często tu przychodzą.

- Nie zamierzam być tajemnicą. Nie po to tu przyjechałam. Możesz po nich zadzwonić. Z chęcią ich zobaczę. - uśmiechnęłam się siadając na blacie.

- Świetnie! - wyszedł z kuchni zostawiając nas same.

- Kidy mu w końcu powiesz? Im dłużej zwlekasz tym będzie trudniej. - Zaśmiałam się wspominając ich słowa.

- Powiem gdy będziemy wszyscy, a w szczególności ty i Tae. - pokazała na mnie nożem po chwili wracając do krojenia. To sobie trochę poczeka. Po całym domu rozniósł się dźwięk dzwonka do drzwi. BamBam do nich podbiegł i otworzył, a po chwili było słychać więcej męskich głosów. - Już? Cholera, szybcy są.

Tak.

Bardzo szybcy.

Za szybcy.

- Idę się z nimi przywitać. Przyjdź zaraz okej? - pokiwałam głową. - Tylko nie zjedz mi papryczek! - Zaśmiałam się cicho. Półtorej mi starczy. Było słychać " cześć " i tak dalej. Uśmiechnęłam się pod nosem. Stanęłam na nogi i oparłam się o przejście między pomieszczeniami.

- O w mordę.... - powiedział JungKook widząc mnie w przejściu. Każdy spojrzał na mnie ze zdziwioną miną. No prawie.

- No nareszcie. Już myślałem, że się rozmyśliłaś.

BEZ GIF'A BO ZNOWU NIE MOGE ZNALEŹĆ NA TEMAT

Boże w końcu! Tak się z tym męczyłam! Ale jest! Udało się. Tylko szkoda, że tak spóźniony xd

Chłopak z Przeszłości || k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz