Jako, że teraz Gally obiął władzę zamknął mnie, Thomas'a i Teresę w celi. Brunet wciąż był nieprzytomny. Głową leżał na moich kolanach. Momentami bałam się, że się nie obudzi.
- Tom... - szepnęłam i przeczesałam mu ręką włosy. - Obudź się, proszę... - po chwili pod celę przyszli Chuck, Newt oraz Minho.
Chuck na początku obstawał się za mną w skutek czego wylądował by tu razem z nami, ale mu na to nie pozwoliłam i cudem udało mi się przekonać Gally'ego by został z nimi.
Po kilku minutach Thomas się obudził jednak na początku jego wzrok był nieobecny.
- Hej... - szepnęłam i brunet spojrzał na mnie. - Lepiej ci? - spytałam.
- Coś ty sobie myślał? - Chuck wszedł mi w słowa i Thomas musiał się podnieś.
Rozejrzał się po celi i pozostałych na górze.
- Co się dzieje? - spytał zdezorientowany.
- Gally przejął władzę. - wyjaśnił Newt. - Dał nam wybór. Dołączyć do niego, albo wieczorem odejść z tobą.
- A reszta? - dopytywał brunet.
- Gally przekonał ich, że to wszystko twoja wina. - odparła Teresa.
- I ma rację... - odparł Tom.
- Co ty gadasz? - spytał Minho.
- To nie jest to co myśleliśmy... - zaczął wyjaśniać brunet.
- Przypomniałeś sobie? - spytałam.
- Tak. - zerknął na mnie i kontynuował. - To nie więzienie tylko test. Zaczęli, gdy byliśmy dziećmi. Kazali rozwiązywać zadania. To eksperyment. - zastanowiłam się nad tym i teraz powoli wszystko zaczęło mi się układać w głowie. - Potem ludzie zaczęli znikać. - mówił dalej. - Co miesiąc, jeden za drugim jak w zegarku.
- Wysyłali ich do labiryntu? - dopytał Newt.
Podczas, gdy Tom wszystko wyjaśniał moje wspomnienia również zaczęły wracać. Sądząc po minie Teresy z nią było podobnie.
- Tak, ale nie wszystkich. - powiedział brunet.
- Jak to? - pytał Newt.
Thomas zerknął na mnie. Skinęłam głową więc chłopak powiedział wreszcie prawdę.
- Jestem jednym z nich... Pracowałem z tymi, którzy was tu wsadzili. Obserwowałem was przez lata. Przez cały czas byłem po drugiej stronie. - zerknął na mnie i Teresę. - Dziewczyny też.
- Co? - spytała Teresa ze łzami w oczach.
- My im to zrobiliśmy... - zgodziłam się z Thomas'em i otarłam łzę z policzka.
- Nie, to nie może być prawda. - szepnęła dziewczyna.
- Jest. Widziałem to... - mówił. - Ale to nie wszystko.
- Co masz na myśli? - spytałam i spojrzałam na niego.
- Mówiłaś, że widywałaś Teresę w swoich wspomnieniach, i że wydawała ci się bliska. - zwrócił się do mnie po czym zerknął na dziewczynę. - Miałaś rację. Ty i Teresa jesteście siostrami. - dodał, a ja z Teresą wymieniłyśmy spojrzenia. - Dlatego jesteście tak do siebie podobne i stąd te wszystkie przeczucia.
- Bliźniaczki? - spytał Chuck z lekkim uśmiechem.
- Prawie. - odparł mu tym samym Tom. - Teresa jest o rok starsza.
- Już pamiętam... - odezwała się nagle dziewczyna. - Dzień, w którym mnie zabrali... - wyjaśniła. - Chcieli wtedy zabrać i ciebie, ale nie miałaś jeszcze odpowiedniego wieku, a poza tym mama nie chciała cię puść. Chociaż w tej sprawie rodzice nigdy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. DRESZCZ po prostu zabierał wybranych ludzi...
- DRESZCZ? - spytał Minho.
- "Program jest dobry..." - powiedziałam w zamyśleniu. - To jego nazwa - DRESZCZ. - ukryłam twarz w dłoniach.
- Skoro dla nich pracowaliśmy to dlaczego nas tu przysłali? - spytała Teresa.
- Nie ważne. - odparł Thomas.
- On ma rację. - wtrącił nagle Newt. - To się nie liczy. Wcale. - powiedział i spojrzał na bruneta. - Ludźmi, którymi byliśmy przed labiryntem już nie ma. Ci stwórcy o to zadbali. - mówił. - Ważne kim jesteśmy teraz i co teraz zrobimy. Poszedłeś do labiryntu i znalazłeś wyjście...
- Gdybym nie poszedł, Alby by żył. - odparł smutnie Tom.
Chciałam coś powiedzieć, ale postanowiłam, że tym razem będę siedzieć cicho.
- Może... - odparł po dłuższej chwili Newt. - Ale gdyby tu był powiedziałby to samo. Weź się w garść i dokończ co zacząłeś. - te słowa zwrócił bezpośrednio do Thomas'a. - W przeciwnym razie zginął na darmo, a na to nie pozwolę.
Thomas zerknął na mnie i Teresę, a później z powrotem na chłopaków na górze.
- Dobra. - odparł po dłuższej chwili. - Musimy ominąć Gally'ego.
CZYTASZ
Streferka (PL)
Fanfiction"Sądzili, że ich zdradziłam. Ja jednak uważałam inaczej. Postawiłam na swoim i byłam z tego dumna. Wiedziałam co mnie czeka, ale i tak to zrobiłam, zresztą tak jak każdy by to zrobił na moim miejscu. Zrobiłam to by chronić ukochaną osobę i wcale teg...