Weszłam na samą górę i otworzyłam klapę, a po chwili od razu uniosłam ręce do góry, gdy zobaczyłam jak dziewczyna celuje do mnie nożem.
- Spokojnie... - powiedziałam od razu. - Spokojnie, spokojnie... - powtarzałam, ale raczej bardziej próbowałam uspokoić tym siebie niż ją. - Nic ci nie zrobię. - dodałam i weszłam na górę.
- Gdzie ja jestem? - zapytała od razu niebieskooka. - Co to za miejsce? Dlaczego nic nie pamiętam?
- To normalne. - weszłam jej w słowa. - Wszyscy przez to przeszli. - wskazałam na chłopaków, którzy teraz zaczęli się rozchodzić. - Niedługo przypomnisz sobie swoje imię. To jedyne co...
- Teresa. - weszłam mi w słowa. Gdy to usłyszałam zdziwiłam się jeszcze bardziej.
- Co powiedziałaś?
- Mam na imię Teresa. - powtórzyła na co ja tylko skinęłam głową.
- Ja jestem Tessa. - odparłam. - Ale to już chyba wiesz... - dodałam by zobaczyć jej reakcję. Byłam ciekawa czy może pamięta coś więcej niż ja czy Thomas.
- Podobno wołałam cię przez sen. - mówiła zerkając na mnie. - Kim jesteś? - dodała.
Jednak się myliłam. Dziewczyna nie pamiętała zbyt wiele, podobnie jak i my. Była wystraszona i zdezorientowana. Doskonale znałam to uczucie.
- Nie wiem. - odparłam. - Nie pamiętam. Nikt nic nie pamięta. - tłumaczyłam. - Obudziliśmy się tu tak jak ty. - dodałam i powoli zaczęłam się do niej przysuwać by odebrać jej wielki nóż, którym wciąż we mnie celowała.
- Daję słowo. - uśmiechnęłam się lekko. - A to... - dotknęłam delikatnie broni. - Lepiej ja wezmę. - dodałam i po chwili dziewczyna mnie posłuchała dzięki czemu mogłam odetchnąć z ulgą.
- Co tam robicie?! - zawołał nagle z dołu Gally.
Zerknęłam na Teresę po czym wstałam by do nich wyjrzeć.
- Zejdzie? - spytał Newt.
Zerknęłam z powrotem na dziewczynę. Chciałam z nią chwilę porozmawiać więc postanowiłam wykorzystać dany mi teraz czas.
- Dajcie nam chwilę, dobra? - zawołałam i spojrzałam błagalnie na Newt'a.
Większości się średnio to podobało, ale Newt oczywiście się zgodził.
Zdaje się, że on był jednym z niewielu, którzy rozumieli dlaczego.
Cóż... Budzisz się sama w Strefie pełnej chłopców... Niby nie tak strasznie, a jednak.
Wiem co ona czuła, bo sama przez to przeszłam. Jednak największym dla mnie wtedy wsparciem był właśnie Newt, Minho no i oczywiście Chuck.
***
- "Ona jest ostatnia". - Teresa przeczytała znalezioną karteczkę. - Co to znaczy?
- Nie jestem pewna. - odparłam. - Odkąd przyjechałaś pudło nie wraca na dół. - wskazałam na wspomniany przedmiot. - Martwią się... Zwłaszcza Gally. - skinęłam na chłopaka, który bacznie się nam przyglądał.
- Myśli, że to moja wina. - wtrąciła dziewczyna.
Rozmawiałyśmy tak normalnie. Zupełnie jakbyśmy się znały od wielu, wielu lat. A może jednak tak było?
Zbyt dużo jest tych wszystkich pytań. Jednak mimo wszystko byłyśmy bardzo do siebie podobne, szczególnie z wyglądu. Niebieskie oczy, ciemne włosy i podobne rysy twarzy...
- Jak długo już tu jesteś? - Teresa wyrwała mnie z zamyślenia.
- Miesiąc. - odparłam i spojrzałam na nią.
- Byłaś tu jedyną dziewczyną?
- Tak. Aż do dzisiaj. - uśmiechnęłam się lekko co ona odwzajemniła.
- Musiało być ci ciężko... - ciemnowłosa spojrzała na mnie.
- Troszkę... - odparłam i spojrzałam na Strefę. - Ale nie było wcale aż tak źle. Miałam bardzo dobre wsparcie. - uśmiechnęłam się. - Mimo wszystko ci chłopcy potrafią być naprawdę uroczy. - dodałam i lekko się zaśmiałam podobnie jak i dziewczyna.
- To który jest twoim chłopakiem? - spytała i poruszyła zabawnie brwiami na co się zaśmiałam.
- Eeem... - zawiesiłam się lekko i być może lekko się zarumieniłam. - Żaden.
- Doprawdy? - uśmiechnęła się. - To dlaczego tak zerkasz na tego jednego. - wskazała na Thomas'a.
- Wcale nie... - odparłam szybko na co dziewczyna się tylko zaśmiała. - Na pewno niczego nie pamiętasz? - specjalnie zmieniłam temat.
- Pamiętam wodę... - odparła i zerknęła na mnie. - Jakbym tonęła... Twarze ludzi... I głos kobiety w kółko powtarzający to samo...
- "Program jest dobry". - dokończyłam za nią czym przykułam jej uwagę. - Odkąd tu jestem mam te sny. Myślałam, że to sny. - poprawiłam się. - Byłaś w nich... - mówiłam patrząc na nią. - Tak samo jak i Thomas.
- Tamten brunet? - dopytała na co jej przytaknęłam. - Co to znaczy? - spytała po chwili. - Myślisz, że znaliśmy się poza tym wszystkim?
- Nie wiem, ale może to się okazać prawdą. - westchnęłam. - Dlaczego jesteśmy inni?
Przez chwilę panowała cisza jednak Teresa ją przerwała podając mi dwie fiołki z jakimś niebieskim płynem w środku i napisem: W.C.K.D.
- Miałam to w kieszeni. - wyjaśniła.
- W.C.K.D. - przeczytałam i zastanowiłam się nad tym przez chwilę. - "Program jest dobry..."
- Może po coś nas tu przysłano... - wtrąciła Teresa i po chwili mnie olśniło.
- Alby. - spojrzałam na nią.
CZYTASZ
Streferka (PL)
Fanfiction"Sądzili, że ich zdradziłam. Ja jednak uważałam inaczej. Postawiłam na swoim i byłam z tego dumna. Wiedziałam co mnie czeka, ale i tak to zrobiłam, zresztą tak jak każdy by to zrobił na moim miejscu. Zrobiłam to by chronić ukochaną osobę i wcale teg...