Wyszłam przed dom i udałam się w kierunku bramy. Odsunełam ją delikatnie. Ciekawe czemu Zayn nie włączył alarmu. Może mi ufa? Wsumie to lepiej dla mnie, że nie włączył. Zasnęłam bramę i udałam się w lewą stronę ponieważ Zayn pojechał w prawą. Szłam ulicami miasta nie za bardzo wiedząc co mam ze sobą zrobić. Chociaż to chyba nie jest zbyt dobry pomysł bo mogą mnie zobaczyć ludzie Zayna. Gdy tak sobie rozmyślałam jakie to moje życie jest beznadziejne to w kogoś weszłam.
-Pozwoliłem opuścić dom?
Zayn!!! Ja to mam pecha. Odwróciłam się i zaczęłam biec w przeciwną stronę. Na moje nie szczęście natrafiłam na człowieka Zayna, który przyłożył mi gaze do ust. Straciłam przytomność.
Gdy ją odzyskałam znajdowała się w swoim pokoju.
-No nareszcie się obudziłaś a już miałem się drzeć na Jasona o to, że dał za dużo środka
A to ten facet nazywa się Jason. Dobrze wiedzieć.
-Wypuścić mnie. Nie chcę tu być
-Nie
-Nie możesz mnie tu trzymać. Nie jestem twoja
Zayn podszedł do mnie, usiadł na mnie okrakiem i przycisnął nadgarstki do łóżka.
-Jesteś moja. Nie radzę mówić tego jeszcze raz bo zrobię coś czego potem będę żałował.
-Zostaw mnie
-Nie. Jutro przyniosę kilka piersionków i...
-Nie wyjdę za ciebie-przerwałam mu
-Nie prowokuje mnie. Myślisz, że się powstrzymam i cię nie uderze bo jesteś kobietą?
-Pierdol się
Zostałam przewrócona na brzuch i poczułam silne uderzenie na tyłku. Bolało do tego stopnia, że w oczach pojawiły mi się łzy.
-Jesteś moja
Zayn podniósł się i wyszedł zamykając drzwi na klucz. W oknie nie było klamki. Chyba będę musiała przestać Zayna denerwować. Więc przestanę się do niego odzywać.
CZYTASZ
Oddana Z.M
RomanceBogaty biznesmen ma dług u szefa mafii ale zamiast pieniędzy oddaje mu jedną z najważniejszych osób w swoim życiu Opowiadanie zawiera przekleństwa