39 Pieści

7.6K 188 13
                                    

Gdy otworzyłam oczy było już późno. Dwunasta. Podniosłam się i udałam się ubrać. Na polu było ciepło więc ubrałam czarne dresowe spodenki i koszulkę z logo supermena. Zeszłam na dół. Udałam się do kuchni by coś zjeść. W salonie był tylko Jason.

-Zayn zostawia mafijne sprawy?

-Nie. Poszedł do wytwórni

-A kiedy będzie?

-To już chyba nie jest twój biznes

Odwróciłam się a za mną stała Amber. Jak ja jej nienawidzę.

-Mój. Mam prawo wiedzieć kiedy wróci do domu

-Nic nie mówił-odezwał się Jason

Uśmiechnęłam się do niego i poszłam do kuchni. Ugotowałam sobie parówki.

-A Jason. Zayn mówił coś czy mogę wyjść na pole?

-Tak, możesz.

Wzięłam talerz, kubek z herbatą i wyszłam na taras. Usiadłam przy stoliku.

W domu Zayna czuje się bezpieczna pomimo tych napadów agresji u mulata. Chociaż ostatnio się trochę uspokoił.

Simba biegał radośnie po trawniku i czasem szczekał na jakiegoś ptaka lub go próbował upolować. Z sześciu parówek zjadłam tylko cztery. Resztę pokroiłam i położyłam na drewnianej podłodze tarasu.

-Simba!

Nie przyszedł a zawsze przychodził gdy go wolałam. Postanowiłam, że pójdę po niego. Udałam się w stronę, w którą pobiegł.

Znalazłam go......... Z nożem w klatce piersiowej a przy nim Amber.

-Coś ty kurwa zrobiła?

Amber cofnęła się

-Pozbyłam się jego, pozbędę i ciebie

W tym momencie przegięła. Wszystko rozumiem. Gdyby gadała jakieś głupoty o mnie do Zayna.... No ale żeby zabić psa? Obiecałam sobie, że więcej tego nie zrobię ale nie mogłam się powstrzymać. Rzuciłam się na Amber z pieściami. Po chwili przyszedł Jason i próbował nas rozdzielić ale nie szło mu to zbyt dobrze. Może dlatego, że bał się użyć siły w moim kierunku.

-Dziewczyny przestańcie. Pomożesz?

Ktoś za mną obiął mnie w pasie i bardzo mocno pociągnął do tyły. Aż prawie zwymiotowałam śniadanie.

-Co ty się dzieje?

-Zayn... Ona.... Simba...

Wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać.

-Hej. Spokojnie co z Simbą?

-On... Tam

Pokazałam palcem wtulając się dalej.

-Jason weś Paulę do mnie. Porozmawiam z Amber i przyjdę

Posłusznie udałam się za Jasonem. Zostawił mnie w pokoju i wyszedł. Otworzyłam okno tak z ciekawości czy Zayn coś powie Amber czy też nie

-No kurwa pytam się.

-Ale to nie ja. To Paula. Ona go zabiła nie ja. Jeszcze mi powiedziała, że nie dopuści do naszego małżeństwa

-Jakie kurwa jego mać małżeństwa? Powiedziałem Ci w aucie, żebyś nie myślała, że razem będziemy. Ślub biorę z Paula

-Dobra. Zabiłam simbe. Kolejna będzie Paula

Widziałam jak Zayn uderzył ją w twarz.

-Nie dotkniesz więcej Pauli. Jason weś jak i zamknij w pokoju a klucz mi przynieść

Dobrze, że zamknęłam okno bo Zayn podniósł głowę. Założę się że wiedział, że wszystko widziałam

Oddana Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz