Gdy otworzyłam oczy było już późno. Dwunasta. Podniosłam się i udałam się ubrać. Na polu było ciepło więc ubrałam czarne dresowe spodenki i koszulkę z logo supermena. Zeszłam na dół. Udałam się do kuchni by coś zjeść. W salonie był tylko Jason.
-Zayn zostawia mafijne sprawy?
-Nie. Poszedł do wytwórni
-A kiedy będzie?
-To już chyba nie jest twój biznes
Odwróciłam się a za mną stała Amber. Jak ja jej nienawidzę.
-Mój. Mam prawo wiedzieć kiedy wróci do domu
-Nic nie mówił-odezwał się Jason
Uśmiechnęłam się do niego i poszłam do kuchni. Ugotowałam sobie parówki.
-A Jason. Zayn mówił coś czy mogę wyjść na pole?
-Tak, możesz.
Wzięłam talerz, kubek z herbatą i wyszłam na taras. Usiadłam przy stoliku.
W domu Zayna czuje się bezpieczna pomimo tych napadów agresji u mulata. Chociaż ostatnio się trochę uspokoił.
Simba biegał radośnie po trawniku i czasem szczekał na jakiegoś ptaka lub go próbował upolować. Z sześciu parówek zjadłam tylko cztery. Resztę pokroiłam i położyłam na drewnianej podłodze tarasu.
-Simba!
Nie przyszedł a zawsze przychodził gdy go wolałam. Postanowiłam, że pójdę po niego. Udałam się w stronę, w którą pobiegł.
Znalazłam go......... Z nożem w klatce piersiowej a przy nim Amber.
-Coś ty kurwa zrobiła?
Amber cofnęła się
-Pozbyłam się jego, pozbędę i ciebie
W tym momencie przegięła. Wszystko rozumiem. Gdyby gadała jakieś głupoty o mnie do Zayna.... No ale żeby zabić psa? Obiecałam sobie, że więcej tego nie zrobię ale nie mogłam się powstrzymać. Rzuciłam się na Amber z pieściami. Po chwili przyszedł Jason i próbował nas rozdzielić ale nie szło mu to zbyt dobrze. Może dlatego, że bał się użyć siły w moim kierunku.
-Dziewczyny przestańcie. Pomożesz?
Ktoś za mną obiął mnie w pasie i bardzo mocno pociągnął do tyły. Aż prawie zwymiotowałam śniadanie.
-Co ty się dzieje?
-Zayn... Ona.... Simba...
Wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać.
-Hej. Spokojnie co z Simbą?
-On... Tam
Pokazałam palcem wtulając się dalej.
-Jason weś Paulę do mnie. Porozmawiam z Amber i przyjdę
Posłusznie udałam się za Jasonem. Zostawił mnie w pokoju i wyszedł. Otworzyłam okno tak z ciekawości czy Zayn coś powie Amber czy też nie
-No kurwa pytam się.
-Ale to nie ja. To Paula. Ona go zabiła nie ja. Jeszcze mi powiedziała, że nie dopuści do naszego małżeństwa
-Jakie kurwa jego mać małżeństwa? Powiedziałem Ci w aucie, żebyś nie myślała, że razem będziemy. Ślub biorę z Paula
-Dobra. Zabiłam simbe. Kolejna będzie Paula
Widziałam jak Zayn uderzył ją w twarz.
-Nie dotkniesz więcej Pauli. Jason weś jak i zamknij w pokoju a klucz mi przynieść
Dobrze, że zamknęłam okno bo Zayn podniósł głowę. Założę się że wiedział, że wszystko widziałam
CZYTASZ
Oddana Z.M
RomanceBogaty biznesmen ma dług u szefa mafii ale zamiast pieniędzy oddaje mu jedną z najważniejszych osób w swoim życiu Opowiadanie zawiera przekleństwa