-Dobra. Nie ważne jak coś to i tak cię znajdę. Weź sobie moją kartę i idź popatrz na sukienki. A ja załatwię pierścionek.
-Przyjdziesz do mnie potem?
-W nocy na seks-Szef mafii uśmiechnął się
-Nie. Seksu nie będzie
-A skąd wiesz, że już nie było?
Co? O co mu chodzi?
-Idź już jak chcesz mieć więcej czasu dla siebie
-Tylko nie kupuj specjalnie drogiego
-Ok
Wziąłam od niego kartę i ruszyłam w kierunku sklepu.
Po prostu nie wierze. Zayn puścił mnie sama do sklepu i to jeszcze z jego kartą. Jednak chyba nie chce by się na mnie gniewał.
Weszłam do sklepu gdzie zawsze lubiłam kupować ciuchy. Znalazłam cudowną mietową sukienkę.
-Rękę poproszę
Odwróciłam się do Zayna a on wsunął mi pierścionek na palec
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Taki będzie?
-Tak. Jest śliczny. A co sądzisz o tej sukience?
-Przymierz ją to ci powiem
W ogóle to w przejściu do przymierzalni minęłam się z matką. Nawet na mnie nie spojrzała. Nie będę ukrywać, że mnie to zabolało. Jak widać faktycznie się mnie wyparła. Skoro tak bardzo mnie nie chcieli mogli mnie oddać do adopcji.
Ubrałam sukienkę i otworzyłam drzwi by Zayn mógł ocenić.
-Ładnie Ci w niej. Chcesz sobie kupić?
-Yhym. A pójdziemy jeszcze do drogerii? Kupiłabym sobie za twoje pieniążki olejki do kąpieli
-Dobra. Wykąpie się z tobą
-Witaj Zayn
Mulat nie chętnie odwrócił się na dźwięk męskiego głosu.
-Cześć. Paula to jest William, mój kuzyn. To jest Paula. Moja narzeczona
-Słyszałem, że jakąś sobie znalazłeś. Dziadek coś wspominał
-Ta spoko. Kotek idź zapłać sobie za sukienkę a ja zaczekam przed sklepem
-Dobrze misiu
Zayn na te słowa się uśmiechnął. Ułożyło mi jak mogłam się oddalić. Nie czułam się przy kuzynie mojego "narzeczonego" swobodnie.
Zapłaciłam za sukienkę i wróciłam do Zayna. Złapałam go za rękę. W końcu mam udawać zakochaną. Razem z mulatem i jego kuzynem udaliśmy się do drogerii. A ja żeby podkręcić, że kocham Zayna pocałowałam go w usta na co chłopak cicho mrukną.