41.koledzy Zayna

8.2K 217 12
                                        

Obudziłam się o trzynastej. Podniosłam się z łóżka i poszłam się ubrać. Jeszcze tak długo nigdy nie spałam. Zeszłam na dół

-Co to za ślicznotka?-Zapytał jakiś facet, którego jeszcze nigdy w tym domu nie widziałam

Zayn odwrócił się z jonitem z ustach

-Hej kicia. Wyspałaś się?

-Tak

-To jest Joe, John, Aiden i Jack a to jest Paula, moja narzeczona

-Mówiłeś że nie zamierzasz się ożenić-odezwał się Joe

-A potem poznałem Paulę

Skończyłam robić sobie kanapki. Pusty talerz wsadziłam do zmywarki.

-Masz coś jutro w planach?-zapytałam siadając na kolanach Zayna

-Kilka rzeczy

-Mogę wiedzieć jakie?

-Dogadać cenę za Amber, załatwić dostawę broni i kokę dla jednego z klientów. A co potrzebujesz?

-Zrobiłabym sobie jakieś ciasteczka albo paczki. Na co masz ochotę?

-Na ciebie

-Uuuuu

-John uspokuj się-Zayn przechylił głowę w bok

-A coś po za mną?

-Wsumie zjadł bym pączki

-Dobra to przygotuję Ci listę to jak będziesz wracał wstąpisz do sklepu?

-Pewnie-odparł zaciągając się skrętem-Gdzie idziesz?

-Nie będę wam przeszkadzać. Zrobię Ci listę i coś sobie porysuje

-Jak wolisz

Złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę. Moje usta wylądowały na jego wargach. Pogłębił pocałunek a potem powiedział

-Teraz możesz iść

Uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam na górę. Poszukałam mojej cudownej książki z przepisami na pączki. Napisałam Zaynowi co potrzebuje do zrobienia pączków z czekoladą, drzemem i z toffi. Zeszłam na dół. Zayn śmiał się z czegoś z kolegami.

-Misiek co będzie na obiad?

-A zrobisz coś?

-No nie wiem

-Zobacz co jest w lodówce i zrób swojemu właścicielowi obiad-powiedział Jack

-A co ja? Jestem rzeczą by mieć właściciela?

-Jesteś kobietą, słabą żałosną kobietą

-Jack-Zayn spiorunował go zwrokiem

-A ty uważasz, że jesteś ode mnie lepszy bo narządy rozrodcze masz na zewnątrz a ja wewnątrz. Chuja łatwo można się pozbyć

Wszyscy spojrzeli na mnie jakby ducha zobaczyli. Uśmiechnęłam się do nich a potem zobaczyłam co jest w lodówce

-Czy ty chce wykastrować mojego znajomego?-Zapytał Zayn

-Chętnie go zastrzele jak obrazi mnie jeszcze raz

Jack nie odezwał się więcej. Nawet na mnie nie spojrzał

Oddana Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz