"Ugh jesteś jednak kretynem"

5.8K 146 104
                                    

Przetarłam swoje oczy dłonią i odwróciłam się w stronę śpiącego obok mnie Josh'a. Jednak kiedy już wykonałam swoją czynność  okazało się, że to wcale nie był mój przyjaciel. Obok mnie leżał i przytulał mnie Kevin. I wcale nie spał tylko wpatrywał się we mnie.

-Cześć piękna. - Powiedział z tym swoim powalający uśmiechem, który sprawiał  mi uczucie jakiegoś rodzaju szczęścia wewnątrz.

-Co ty tu robisz? - Zapytałam kompletnie zdezorientowana całą sytuacją. 

- Zasnełaś, nie chciałem cię budzić.

-Tak ale skąd... ty się tu wziąłęś? - Nic z tego nie rozumiałam.

-Cheryl... powiem wprost zależy mi na tobie. 

-Co? Nie rozumiem. Przecież jak rozmawialiśmy wyraźnie powiedziałeś, że lepiej dla nas, jak o sobie zapomnimy. - Powiedziałam i spojrzałam na chłopaka. 

-Kocham cię. Po prostu nie umiem tego wyjaśnić, ale tyle wiem. - Powiedział po czym przysunął się bliżej mnie i przysięgam, że nasze usta dzieliły jedynie milimetry.

Nie trwało to jednak długo bo czarnowłosy od razu złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Oderwał się ode mnie tylko na chwilę i spojrzał w moje oczy czekając na jakąkolwiek reakcję z mojej strony. Ja nie wiem czy w głowie zamiast mózgu miałam obecnie jakieś larwy, które go zjadły ale wręcz od razu rzuciłam się na usta chłopaka i pogrążyliśmy się w pocałunku. Znowu. 

Kompletnie nic z tego nie rozumiałam ale się nie broniłam. Ba! Wręcz przeciwnie, zarzuciłam mu ręce na szyję i odwzajemniałam każdy pocałunek. Wręcz myślę, że mogę śmiało powiedzieć iż nasze języki tańczyły ze sobą namiętne tango. 

Czarnowłosy chwycił mnie i usadził sobie na kolanach co sprawiało, że siedziałam na nim okrakiem. Trzymając do tej pory ręce na mojej tali, w tym momencie zaczął zjeżdżać nimi w dół aż zatrzymał się na moich pośladkach, które mocno ścisnął. Jego gest mocno wstrząsnął każdym uczuciem wewnątrz mojego ciała, co spowodowało wplątanie moich chudych palców w jego czarne jak smoła włosy. 

Nagle nie wiem co we mnie wstąpiło ale kiedy poczułam, jak zahacza swoimi placami o koniec mojego swetra bez jakiegokolwiek zawahania złapałam koniec jego koszulki i przeciągnęłam przez jego głowę, a następnie rzuciłam gdzieś na podłogę. On uczynił to samo z moim swetrem, a potem ponownie wpił się w moje usta. 

Nie zastanawiałam się dłużej nad tym co się dzieje, jakim cudem po prostu oddałam się temu wszystkiemu w tej chwili. Nie mogę powiedzieć, że my się całowaliśmy my się wręcz pochłanialiśmy. Byliśmy tak bardzo głodni siebie nawzajem i tak bardzo spragnieni swoich ust, jakby to był dla nas tlen. 

Nagle chłopak przewrócił mnie tak, że to teraz on górował nade mną. Ponownie zaczął mnie całować i błądzić rękoma po moim ciele. Oderwał się ode mnie i zaczął obsypywać teraz moją szyję pocałunkami. Ciągnął skórę i lekko podgryzał. Kierował się coraz niżej. Poprzez biust, następnie brzuch aż w końcu dotarł to guzika moich jeansów. Sprawnie odpiął je i ściągnął ze mnie. Kiedy znowu powrócił do mojej twarzy i zaczął pochłaniać moje usta, lewą rękę umieścił przy mojej głowie, a prawą sprawnie odpiął i ściągnął ze mnie stanik. Moje ręce natomiast błąkały się po jego torsie, kiedy to finalnie dotarły do zapięcia jego spodni. Pomału zaczęłam je odpinać, a chłopak wstał ściągnął z siebie resztki ubrań i znowu górował nade mną. Wcale nie żartuję. Ściągnął z siebie całą resztę ubrań łącznie z bokserkami co sprawiało, że mogłam podziwiać go w całej okazałości. 

FriendzoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz