31.

5.1K 287 122
                                    

Levi Pov

Nalałem naszym gościom procentowego trunku do kieliszków, ale stanowczo zadecydowałem że ja, nie tknę ani kropelki alkoholu. W końcu musiałem uważać na to, by ten świrus Jaeger się do mnie nie zbliżył i 'przypadkiem' nie zliczył, ponieważ wierzyłem w to, że jest ewidentnie do tego zdolny. Najpierw poczeka aż się upiję, a później zaciągnie do łóżka.

Nope. Dzisiejszej nocy na pewno nie będę uprawiał seksu, jeśli już to obstawiam na Hanji i Erwina albo Jeana i Armina, ale oby, broń boże, nie w naszym domu, naprawdę nie miałem ochoty na to, by wysłuchiwać sex-orgii z za ściany mojego przytulnego gniazdka.

Czas mijał nam nawet, w miarę potulnie, na rozmowach o przeróżnej tematyce, oglądaniu filmów i graniu na ps4, aż do czasu kiedy usłyszałem obok siebie bardzo dobrze znany mi głos.

''Co się dzieje? Nic nie pijesz? Może jednak po kieliszeczku?'' Powiedział Eren wymachując mi przed oczami, do połowy pustą butelką wódki.

''Nie, dziękuje. Mam swoje powody, by być dziś abstynentem.'' Odfuknąłem niemiłym głosem.

''Boisz się, że znów oczaruję cię swoimi zacnymi wdziękami?'' Odpowiedział czekoladowłosy zalotnie trzepocząc rzęsami.

W szoku wytrzeszczyłem oczy, nie chciałem by ktokolwiek dowiedział się o tym, co wydarzyło się między nami tamtej nocy w klubie. Wygląda na to, że nasi przyjaciele jeszcze o niczym nie wiedzieli, wystarczyło więc tylko dopilnować tego, by Arlert i Kirstein przypadkowo się nie wygadali.

Na szczęści nikt nie zauważył naszej 'miłej' pogawędki, reszta ekipy była dalej zajęta śpiewaniem 'Singstar'. No cóż jeśli można było nadal nazywać, to przekrzykiwanie się, wokalnym pojedynkiem talentów.

''Tch. Po prostu pilnuję, by ponownie nie powtórzyć tego samego błędu.'' Syknąłem w stronę szatyna.

Chłopak luzacko opadł na kanapę, opierając swoje plecy na szarej tapicerce. ''Zachowujesz się jak dzieciak. Boisz się. Boisz się samego siebie. Boisz się że po alkoholu przyznasz się do tego, że cię pociągam.'' Szepnął chłopak krzyżując ręce na klatce piersiowej.

''Wcale nie! A po drugie nie stracę nad sobą kontroli, nawet po paru kieliszkach!'' By zademonstrować temu debilowi to co powiedziałem, wlałem sobie do szklanki jednego kielicha. Dolewając do tego soku, zrobiłem sobie procentowy koktajl, ponieważ sama czysta, za bardzo mi do gustu nie podchodziła.

Miał być to tylko jeden drink i sam nie wiedziałem dlaczego i kiedy, z jednego zrobiły się dwa.

Z dwóch trzy drinki.

Z trzech cztery drinki.

Z czterech pięć drinków.

Z pięciu sześć drinków.

I w pewnym momencie zaprzestałem już liczyć, ponieważ nie byłem już w stanie tego robić.

Jedyne co zapamiętałem, jak przez mgłę, to fakt iż w końcu wróciłem do swojego pokoju, tylko że nie sam.

A kiedy obudziłem się następnego ranka, dopiero po kilku sekundach zorientowałem, że ktoś delikatnie wtula się w moje ciało.

W moje nagie ciało.

Efekt Niebieskiej Tabletki wersja ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz