63.

4.2K 252 116
                                    

Levi Pov

''Levi?''

Wzdrygnąłem się kiedy Eren wypowiedział na głos moje imię, cholera jak to pięknie brzmiało w jego ustach...

Podniosłem wzrok znad telefonu, spoglądając na szatyna, który opierając się o futrynę drzwi, posłał mi najwspanialszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałem, w jego wydaniu.

''Czas na kąpiel.'' Rzekł zielonooki. Podchodząc bliżej, jednym ruchem zdjął zakrywającą ciało kołdrę, biorąc mnie na ręce. Zdezorientowany nagłą zmianą pozycji, automatycznie zarzuciłem chłopakowi ręce na szyje.

''J-ja, mogę iść sam.'' Wydukałem wbijając wzrok w koszulkę, apetycznie opinającą tors Erena, ponieważ jego oczy były jak dla mnie stanowczo zbyt wysokim wyzwaniem, zadanie nie do wykonania.

''Wiem że umiesz chodzić sam, ale chcę nosić cię na rękach maluszku, zacznij się do tego przyzwyczajać kochanie.''

I znów poczułem to dziwne uczucie w serduchu...

Ok, I'm dead.

Z zaczerwienionymi z wstydu policzkami, w totalnej ciszy, dałem się mu zanieść do łazienki. Po przekroczeniu progu pomieszczenia, chłopak posadził mnie na skraju wanny, zaczynając zdejmować moje ubrania, jednak jak dla mnie, było to zbyt wielkim przeżyciem, dlatego szybciutkim ruchem chwyciłem jego nadgarstki.

''N-nie E-Eren.'' Zakwiliłem, obracając głowę w bok.

Oczywiście wiedziałem iż nie byłby to pierwszy raz, kiedy Jaeger widział moje nagie ciało, ale teraz była to inna sytuacja. Wszystko było świadome, czarno na białym, bez żadnych wspomagających tabletek viagry, robiących z mózgu wodę.

''Z resztą poradzę sobie sam.'' Po krótkim zawahaniu szatyn zostawił mnie samego.

Zrzucając z siebie resztę ciuchów, wziąłem głęboki oddech przerzucając nogi przez rand, następnie zanurzyłem całe swoje ciało w przyjemnej cieplutkiej cieczy i rzeczywiście mogłem całkowicie się zrelaksować. Nawet nie wiem jak długo pluskałem się w wannie, straciłem rachubę czasu, z przyjemnej chwili wyrwało mnie pukanie do drzwi. Był to Eren który powiadomił mnie, że przygotował już jedzenie więc powoli mam zakończyć bąbelkową kąpiel.

Zrobiłem dokładnie to co 'rozkazał' mi czekoladowłosy, następnie po ogarnięciu się wróciłem do łóżka, Eren stwierdził że właśnie tam powinienem zjeść, ponieważ będzie mi wygodniej, w sumie mógłbym się przyzwyczaić do tak bardzo rzetelnego troszczenia się o moje zdrowie, zwłaszcza jeśli tą osobą byłby nadal Jaeger.

Nie byłem zbytnio głodny, nie za bardzo chciałem współpracować jeśli chodziło o papu, pomimo że wyglądało ładnie, dlatego szatyn kategorycznie postanowił znów mnie nakarmić. Jak małe dziecko, które przed obiadkiem nie dostało słodkiej czekoladki, wydymałem policzki mierząc zdradzieckim wzrokiem sylwetkę Jaegera, niestety nie pomogło.

''Musisz coś zjeść Levi, żebyś szybko wrócił do sił.'' Powiedział rozkazującym tonem chłopak, kiedy skrzywiłem buzię.

Nie miałem apetytu, ale dla niego postarałem się zjeść choć odrobinę.

Nieco później zielonooki postanowił wrócić do kuchni, zabierając z sobą brudne naczynia, ponieważ uważał iż powinienem jeszcze odpoczywać.

Wow jakoś ta troska doprowadza mnie do szaleństwa... oczywiście w pozytywnym sensie.

Gdy tylko szatyn przykrył mnie kołderką i przygotował się do tego, by znów zostawić mnie samego w pokoju, odruchowo usiadłem. Chwytając go za ramię zatrzymałem jego manewr i sam nie wiem dlaczego wypowiedziałem słowa które same przyplątały mi się na język

''Zostań ze mną Eren.'' 


Hej skarby  witam was gorąco 😄  

i informuję iż jest to ostatni rozdział, który już został opublikowany w wersji taekookowej więc kolejne będą się pojawiać mniej więcej równocześnie z tamtą wersją

a tak poza tym jak wam dzień mija? 😘

Efekt Niebieskiej Tabletki wersja ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz