55.

4.1K 263 138
                                    

Levi Pov

Zrezygnowany przestałem się bronić, godząc się z tym co przygotował mi los, kiedy nagle poczułem, że napastnik mnie puszcza, a następnie z impetem ląduje na asfalcie, trzymając się za krwawiący nos.

W szoku patrzyłem na to co działo się przede mną, ktoś przypierdolił mu prosto w ten przebrzydły ryj, a kiedy podniosłem wyżej wzrok, by sprawdzić kim jest mój wybawca...

... ''E-Eren?!'' Zapiszczałem z radością i ulgą w głosie. Jeszcze nigdy nie cieszyłem się na widok szatyna, tak bardzo jak teraz.

''Totalnie oszalałeś Minho? Co to ma znaczyć?! Z tego co się orientuję, masz problem zemną, a nie z nim, łapska przy sobie!''

Nadal trząsłem się jak galareta, ale po tym wypowiedzianym przez Jaegera zdaniu, coś jednak doszło do tych moich szarych komórek, zwanych mózgiem. Czy być może on go znał?

''Jeśli jeszcze raz zobaczę twoje brudne szpony na moim chłopaku, nie skończy się to tylko z jedną pięścią na twoim wizażu!'' Z tymi słowami zielonooki chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą, na co chętnie pozwoliłem, byleby daleko od tego pierdolniętego idioty.

Podbiegliśmy do zaparkowanego kilka metrów dalej na poboczu, samochodu Jaegera. Chłopak jak na dżentelmena przystało, otworzył mi drzwi po stronie pasażera, po czym pomógł mi wsiąść do auta i zapiąć pasy, ponieważ z moimi dygoczącymi dłońmi sam nie dałbym rady.

Chciałem jak najszybciej stąd odjechać, ale jeszcze zanim Eren usiadł za kółkiem kierownicy, usłyszałem jak ten psychopata zwany Minho, woła za szatynem.

''Zwinąłeś mi sprzed nosa niezłą sztukę, idealnie nadającą się do mojego interesu, to aż prosi się o rewanż Jaeger! Zapamiętaj to!''

Eren, natychmiast po uruchomieniu silnika, podniósł swoją dłoń pokazując debilowi środkowy palec, po czym odjechaliśmy z miejsca zdarzenia, zostawiając wkurwionego i krzyczącego za nami imbecyla, na środku ulicy.

Dalej nie potrafiłem uwierzyć w to, co się przed chwilą wydarzyło, o co do cholery chodziło?

''E-Eren czy mógłbyś mi łaskawie powiedzieć, skąd znasz takich wariatów, których natychmiastowo, trzeba by było zamknąć w psychiatryku?!''

''To był Minho. Tak jak ja, jest również właścicielem luksusowych klubów w Trost. Jakby to dokładniej ująć, zasrana konkurencja.'' Zakomunikował szmaragdooki, nie odrywając wzroku od drogi.

''A czego ten 'Minho' ode mnie chciał?'' Zapytałem przymrużając powieki.

''Prawdopodobnie, wciągnąć cię w swoje interesy.''

''WTF?! Dlaczego nie mógł mi zaoferować pracy, pytając się jak normalny człowiek?''

''Uwierz Levi, tej oferty w życiu byś nie przyjął...''

Niewyraźnie zerknąłem w stronę czekoladowowłosego. Aha, a skąd on niby jest tego taki pewien?

 Eren kątem oka, zauważył mój podejrzliwy wzrok, następnie głośno wzdychając, dokończył wypowiedź 

''... chyba że lubisz rozbierać się przed setkami ludzi, Leviś?''

Efekt Niebieskiej Tabletki wersja ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz