73.

4.2K 272 400
                                    

Levi Pov

Nie mogłem uwierzyć, że można z nim normalnie pogadać. Przy kolacji zaczęliśmy luźną gadkę, by pogłębić naszą powierzchowną znajomość. I definitywnie dobry nastrój nie był zasługą alkoholu, do tego żaden z nas nie zażył viagry, więc nasze umysły nie zostały omamione tym diabelskim niebieskim narkotykiem. I aż się zdziwiłem, iż umiemy obejść się z sobą, bez niepotrzebnych kłótni i wzajemnego uszczypliwego dogadywania.

''To co, powoli powinniśmy się zbierać Levi?''

Jakoś nie chciałem jeszcze wracać do domu.

''Hm, ok. Jeśli tego chcesz.'' Odpowiedziałem.

''Tak, ale to nie koniec naszego spotkania, chcę zabrać cię na spacer, znam takie idealnie nadające się do tego miejsce.''

Moja twarz momentalnie się rozpromieniła.

''Z miłą chęcią.'' Odparłem a Eren podniósł rękę, aby zwrócić ku sobie uwagę kelnera. Po tym jak szatyn zapłacił, jak dla mnie zbyt wygórowany rachunek, wyszliśmy z lokalu kierując się w stronę samochodu zielonookiego.

Po krótkiej przejażdżce chłopak zatrzymał się przy pięknym miejskim parku, z efektownymi zadbanymi alejkami, które były oświetlone światłem latarenek. W oddali można było nawet dostrzec jeziorko.

Z zdumieniem rozglądałem się  po otoczeniu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z zdumieniem rozglądałem się po otoczeniu.

''Podoba ci się tutaj?''

''Jest zaczepiście!'' Wypaliłem z rozmachem.

Powolnym krokiem wchodziliśmy w głąb otaczającej nas z wszystkich stron zieleni, ponieważ Eren chciał mi pokazać miejscówkę, gdzie ponoć jeszcze lepiej można było zobaczyć gwiazdy.

I oto przybyliśmy na wzgórze, porośnięte soczyście zieloną trawą, na której od razu się położyłem, by popatrzeć w rozgwieżdżone niebo. Chłopak zrobił to samo.

''Naprawdę cudowny widok.'' Powiedziałem biorąc szybki wdech ''I dziękuje za przepiękny wieczór.'' Dodałem obracając głowę w bok, by spojrzeć w oczy Jaegera.

''Ty jesteś przepiękny.'' Odparł czekoladowowłosy, co sprawiło że na moich policzkach znów zawitał róż. Zawstydzony spojrzałem w gwiazdy, szukając konstelacji na niebie, by zakamuflować sztywną sytuację.

Jeszcze przez chwilę leżeliśmy w relaksującej pozycji aż Eren stwierdził, że powinien mnie już odwieźć do domu.

To prawda. Było już grubo po północy, a jutro, a raczej już dzisiaj miałem na pierwszą zmianę do pracy. Ale i tak było warto zarwać noc.

________

Bardzo szybko nadszedł czas pożegnania, teraz wraz z Erenem staliśmy przed drzwiami wejściowymi do mojego domu. Jednak zanim przekręciłem klucz, powoli obróciłem się w stronę szatyna.

''Jeszcze raz dziękuje za fantastyczny wieczór.'' Podziękowałem

Jaeger uśmiechnął się lekko, patrząc płomiennie w moje oczy.

Czy teraz mnie pocałuje? Tak jak w każdym typowym filmie romantycznym?

Widocznie i te myśli szmaragdowooki, zdołał odczytać z mojego umysłu. 

''Nie martw się Levi, przecież powiedziałem że nie zrobię nic wbrew twojej woli, dopóki całkowicie nie uzyskam twojego zaufania. Więc cię nie pocałuję, nawet jeśli atmosfera z wszystkich stron krzyczy głośno 'tak'. Nie zamierzam robić tego, czego nie chcesz.'' Powiedział z zrozumieniem ponownie się uśmiechając.

Wziąłem głęboki wdech i wydech. Jak jeden człowiek może być tak cudowny?

''Ale co...

...jeśli właśnie tego chcę Eren?''

Efekt Niebieskiej Tabletki wersja ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz