- Podoba ci się Jisung?
Jaemin zaśmiał się, ale kiedy zobaczył że Chenle jest poważny szybko zaczął zaprzeczać.- Nie, nie, nie. Jisung ani trochę mi się nie podoba.
- A więc mówisz, że mój chłopak jest brzydki? – Chenle odsunął się i skrzyżował ramiona na piersi.
- Nie. – Jaemin obrócił się z mokrymi rękami w jego stronę. – Jest przystojny... ale ja... ja nie.
Chenle zaśmiał się i poklepał Jaemina po ramieniu.
- Spokojnie, tylko się z tobą drażnię.
Jaemin odetchnął z ulgą, jednak nie było mu do śmiechu. Popsuł związek Jeno i Renjuna, więc może Chenle miał powody, żeby go podejrzewać.
- Od początku wiedziałeś, że Jisung jest tym jedynym? – Skrzyżował ramiona na brzuchu, żeby zakryć gołą skórę.
Chenle uśmiechnął się, jakby właśnie weszli na temat, o którym lubił mówić.
- Wiesz, Jisung mnie uratował. Aż boję się pomyśleć co by się stało gdybym go nie spotkał.
Jaemin wycisnął wodę z koszulki do zlewu.
- A jak się poznaliście?
- Przez internet. – Uśmiechnął się. – Znaczy chodziliśmy do jednej szkoły, ale mieliśmy różne grona znajomych, a Jisung jakoś zawsze mi się podobał i obserwowałem go na Instagramie. Wiesz wydawał się taki fajny w niewymuszony sposób i raz był mega zabawny, a innym razem totalnie kreatywny i dziwny.
Jaemin nie mógł się nie uśmiechnąć słysząc jak Chenle odpływa.
- Któregoś razu jak przeglądałem jego profil to przez przypadek polajkowałem zdjęcie sprzed dwóch lat. Totalny przypał co nie?
- Zauważył? – Jaemin strzepnął koszulkę i położył ją na kaloryferze.
- Nie wiem. Ale tego dnia do mnie napisał.
- Tak po prostu?
- Tak. – Chenle pokiwał głową. – Nawet nie pamiętam co to dokładnie było. Ale zaczęliśmy ze sobą pisać.
Jaemin usiadł koło Chenle na parapecie zaintrygowany tym co mówi.
- Nie rozmawialiśmy w szkole, więc czułem że mogę mu powiedzieć wszystko, czego nie mówiłem jeszcze nikomu, a on naprawdę mnie rozumiał.
- Ale w końcu się spotkaliście? – Jaemin czuł się jakby słuchał scenariusza komedii romantycznej.
- Jisung nalegał, żebyśmy się spotkali. Poszliśmy na spacer i okazało się, że niepotrzebnie się martwiłem, tak samo dobrze nam się rozmawiało jak pisało.
- Czyli to była miłość od pierwszego wejrzenia? – Jaemin podparł brodę na dłoniach jak małe dziecko.
- Nie. – Chenle uśmiechnął się do siebie. – A może? Nie było wybuchu motylków w brzuchu i tego wszystkiego, ale jak go zobaczyłem poczułem jakbym znał go całe życie. To dziwne, ale miałem wrażenie jakbym odnalazł coś co zgubiłem dawno temu.
- Co dalej?
- Naturalnie zbliżaliśmy się do siebie coraz bardziej, aż zacząłem się zastanawiać czym my tak właściwie jesteśmy. A istniała wtedy tylko jedna osoba z którą mogłem o tym porozmawiać i był nią Jisung.
- I co zrobiłeś?
- Tak jak zawsze powiedziałem mu co czuję i liczyłem, że razem poradzimy sobie z tą nową sytuacją.
CZYTASZ
Let's Play (Markhyuck Nomin)
Teen FictionJeno pragnął tylko jednego chłopaka na całym świecie, ale jak na złość okazał się on młodszym bratem jego najlepszego przyjaciela, a jak mówi stara jak świat zasada: łapy precz od matki i rodzeństwa kumpla. przewaga fluffu, tematyka szkolna, ale mo...