MIKOŁAJ
O 3 się obudziłem, nagle wstała Karolina.
M: Nie śpisz skarbie?
K: Nie moge, boje się, że ta jędza zadzwoni
M: No już, przytul się
Przytuliłem Karolinę i po chwili zasnęła. Po 5 minutach myślenia zasnąłem.
RANEK
Obudziłem się przy Karolinie, była 12, wstałem i poszedłem uszykować kanapki do pracy sobie i Karolinie.
J: Hej tato, ciężka noc?
M: Hej, tak, twoja mama nie mogła spać
J: Biedna mama
M: Dlatego jej jeszcze nie budze, obudze ją o 12:30, niech się wyśpi.
J: Ale załatwcie to prosze
M: Dobrze, a gdzie Wiktoria?
J: U mnie, śpi, też całą noc nie spała, martwiła się o mame, nawet dzwoniła do niej o 24.
M: Ehh, przechlapane, dobra ide się ubrać.
J: Jasne tato, trzymaj się
M: Trzymam się, musze
Poszedłem się ubrać, o 12:30 poszedłem obudzić Karoline.
K: Hej, która godzina?
M: 12:30, kanapki nam zrobiłem, ubierz się tylko
K: Dzięki kochanie
Karolina poszła się ubrać a ja spakowałem nam kanapki.
Po 30 minutach wyszła i pojechaliśmy wcześniej do pracy, tam czekała na nas niespodzianka.
J: Wylatujesz! Jak możesz tak traktować innych?!
M: Pani komendant, spokojnie, nie może się pani denerwować
J: A co wy tu robicie tak wcześnie?
M: Mamy papiery zaległe
K: Może lepszą karą dla niej będzie patrolówka
J: Dobry pomysł, przy okazji tracisz stopień, teraz jesteś aspirantem sztabowym, szoruj do kadry po nowy mundur
Z: Jasne
J: Dobra, Karolina, jedziesz z nią na patrol, jesteś dowódcą a ciebie Mikołaj zapraszam do siebie.
Poszedłem do gabinetu Jaskowskiej.
J: Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie źli, po prostu nie mam wyboru.
M: Nie jesteśmy, na tą Zuze owszem, dzisiaj mieliśmy zrobić jej pogadanke ale-
J: Spokojnie, Emilka wszystko pokazała
M: Okej czyli jestem komendantem?
J: Tak, kontaktuj się ze mną, jeśli będziesz miał kłopot
M: Jasne
J: To idź po nowy mundur, a ja będę lecieć
M: Do zobaczenia pani komendant, zdrowia
J: Dziękuje
Wyszedłem z panią komendant, ona udała się do wyjścia a ja do kadry po mundur, ubrałem go i udałem się do pokoju odpraw.
Wszyscy już byli, zapoznałem się szybko ze wszystkim.
M: Witam wszystkich, zaczynamy poranną odprawę
M: A więc, pierwsza sprawa, dzisiaj rano dokonano rabunku, tu macie rysopisy oraz wytyczne.
J: To jest żart tak? tysiąc złoty?!
M: Jacku, czy ja ci wyglądam jakbym żartował? Każde zawiadomienie musimy przyjąć..
K: Ale zaraz, przecież to jest jeden z pracodawców w tym banku
Z: Karolina ma racje
M: No dobra, 005 w zmienionym składzie, podkomisarz Karolina Białach i Aspirant sztabowy Zuzanna Kowal, macie rewir 3, w pobliżu banku. Patrol 007 rewir 4, macie tutaj wytyczne na temat zbiórki pieniędzy na chore dzieci oraz akta kradzieży. Juliusz, Adam, dla was będzie zadanie specjalne, ze względu na ową sytuacje ruszacie na pieszy patrol. Po odprawie lećcie się przebrać. A i Jacek po odprawie zostań chwile
J: Jasne
Juliusz: A mogę zabrać lunę?
M: Tak
M: Dobrze i ostatnia sprawa tego dnia, dzisiaj macie lżej i wszyscy kończycie o 20:30, tak mam w zaleceniach Młodszej Inspektor Jaskowskiej, to wszystko, ruszajcie.
Gdy wszyscy wyszli, zostaliśmy z Jackiem sami.
M: Dobrze wypadłem?
J: Pewnie, nadajesz się
M: Przestań
J: Naprawde, dobra lece
M: Jasne
Jacek wyszedł, a ja zebrałem dokumenty i udałem się do siebie, miałem troche papierów.
KAROLINA
Jechałam na patrol z tą jędzą, co za żenada, biedny Mikołaj.
K: Prowadzisz, to rozkaz
Z: Jasne
Wsiadłam na miejsce pasażera i udaliśmy się na rewir.
Myślami byłam przy Mikołaju, czy sobie poradzi, czy da rade.. zaraz, to twardziel, zawsze dawał rade..
MIKOŁAJ
To była masakra, miałem jeszcze troche tych dokumentów. O 17 zgłosiłem przerwe i udałem się do bufetu, siedziała tam sama Karolina.
M: Cześć kochanie, co tak sama siedzisz?
K: Myśle o tobie
M: Ja też o tobie myśle, jak z Zuzą?
K: Chyba okej, poszła do Jacka po dokumenty i uzupełnia a ja tu siedze i jem.
M: To zjemy razem
K: Jasne
Zjedliśmy i udaliśmy się w swoje strony, ja do pokoju komendanta a Karolina na patrol. Karolina kończyła o 20:30, teorytycznie ja też ale miałem dokumenty i skończyło się to tak, że wróciłem do domu po 1 w nocy, miałem 30 nieodebranych połączeń od Karoliny, kiedy wszedłem do domu, zastałem ją przykrytą kocem i siedzącą na kanapie z telefonem. Zdjąłem kurtke i buty i zaniosłem ją delikatnie do sypialni, kiedy miałem wychodzić, usłyszałem głos.
K: Kochanie, gdzie byłeś? - powiedziała zmarnowanym głosem
M: Przepraszam, miałem dużo formalności, ta cała Zuza gówno robiła, przepraszam, już jutro normalnie razem wrócimy
K: Nie jestem zła, przytul mnie
Uśmiechnąłem się i przytuliłem moją żone.
M: Zaraz przyjde, ide sie przebrać.
K: Jasne
Poszedłem się przebrać, po 10 minutach wróciłem.
M: Jeszcze nie śpisz?
K: Nie, mam wolne jutro
M: Ah no tak, zapomniałem
K: Nie wracaj późno jasne?
M: Postaram się.
Jeszcze chwile pogadaliśmy i poszliśmy spać.
RANEK
KAROLINA
Dzisiaj miałam wolne, kiedy się obudziłam, Mikołaja nie było już w domu. Dzisiaj kończył o 18, Jeremiasz szedł dziś na nocke więc mogłam przygotować mu romantyczną kolacje i troche pogadać.
MIKOŁAJ
Siedziałem w swoim biurze, dzisiaj mieli przyjść z wojewódzkiej, miałem im dostarczyć statystyki patroli i wątpliwości i ważne pisma. Wszystko sprawdziłem dokładnie. Nagle ktoś zapukał.
M: Wejść
J: Cześć
M: O hej Jacek, siadaj
J: Jak dokumenty, wszystko masz?
M: Jasne, za ile tu będą?
J: Godzina, słuchaj, brakuje nam ludzi
M: Co się stało?
J: No Zapałowie na urlopie, Karolina ma wolne, ta jędza też, mamy tylko jeden patrol
M: Dobra zadzwoń do Zuzki, Karolinie daj spokój, pojedziesz z nią na patrol
J: Czy ty faworyzujesz Karole?
M: Nie, ma nieprzespane noce, ona za każdym razem budzi się i się boi, przepracowała się, martwie się o nią.
J: Rozumiem, dobra tej rozmowy nie wpisuj do akt
M: A czy ja ci na Kwiecińskiego wyglądam?
J: Haha, żartuje, trzymaj się
M: Ty też, cześć
Jacek wyszedł a ja postanowiłem zobaczyć czy zostały jakieś dokumenty. Po godzinie zapukał gość z wojewódzkiej.
M: Wejść!
G: Dzień dobry, ja z wojewódzkiej,
M: A okej, Podkomisarz Mikołaj Białach jestem, zastępuje obecnie Młodszą Inspektor Renate Jaskowską
G: Dobrze, więc prosze opisać mi pracę pana podwładnych, na początku Aleksandra Wysocka
M: Więc tak, przyjaźnie się z nią, od samego początku wiedziałem, że będzie z niej dobry glina, świętej pamięci Inspektor Wysocki nigdy jej nie faworyzował, ja jako dowódca miałem jej strzec, dużo ze mną rozmawiał, oczywiście mnie również nie faworyzował. Nigdy nie było z naszej strony żadnej wpadki, Ola po zmianie partnera pracowała z Krzysztofem Zapałą, pokaże statystyki patrolu ze mną oraz z Zapałą.
Podałem mu kartoteke statystyk,
G: Bardzo dobre statystyki, w obu patrolach jest równie profesjonalna. Czy miała jakiś romans?
M: Nie, romans w pracy pod władzą Inspektora był niemożliwy, oczywiście owszem ożeniła się z naszym dyżurnym Jackiem Nowakiem, lecz jest profesjonalna i sprawy sercowe załatwiała prywatnie.
G: Dobrze, teraz Podkomisarz Karolina Białach, jak ją przyjąłeś, w sensie w patrolu, bo przecież straciłeś dowództwo.
M: Owszem, straciłem, na początku owszem, był mały konflikt ale i tak pracowaliśmy ze sobą, oboje jesteśmy profesjonalistami. Proszę, tu są statystyki
G: Macie jedną z najlepszych statystyk we Wrocławiu, a jak sprawy sercowe, prywatne? Słyszałem o blogu ośmieszającym policje, jak to się skończyło?
M: Wie pan, bardzo lubiliśmy się Karoliną, mieliśmy oboje do siebie zaufanie, wiedziałem o blogu pierwszy, nie wygadałem się. Ale Jaskowska dowiedziała się, nie zwolniła jej bo przyznała jej nawet troche racji, ale skończyło się tym, że 6x penji będzie jej odjęte. Karolina oczywiście przeprosiła. Sprawy prywatne czasem omawialiśmy w pracy ale wtedy kiedy nie było żadnego zadania do wykonania, oczywiście skupialiśmy się na pracy, czasem nawet sprawy prywatne omawialiśmy po pracy. A jeśli chodzi o sprawy sercowe, to wiedziała, że jestem po rozwodzie, że mam 2 córki, ona mi nic nie powiedziała, kiedy relacje pomiędzy nami zmieniły się w miłość, to oczywiście, był pocałunek ale u mnie, okoliczności nie będę zdradzać, po tym zdarzeniu w pracy dalej byliśmy profesjonalni, niestety pewnego razu pocałowaliśmy się pod komendą, byliśmy po pracy. Ktoś zrobił nam zdjęcia z ukrycia, bez naszego pozwolenia ale cóż, doszło to do Jaskowskiej, musiała nas rozdzielić. Wtedy zaczęło się wszystko komplikować, kiedy Jaskowska poszła na urlop, ze względu na jej syna, ta cała Zuzanna Kowal przywróciła nasz patrol, na początku było dobrze ale potem zerwaliśmy i mieliśmy złe stosunki w życiu prywatnym a w pracy pracowaliśmy normalnie. No i potem wróciliśmy do siebie, Odwołałem pismo o zmianę partnera. I potem powróciła Jaskowska, nasz patrol został ponieważ Jaskowska liczyła na nasz profesjonalizm. I to wszystko, jest profesjonalna, pracowała z Zapałą oraz ze mną i raz z Olą. Tu ma pan statystyki.
G: Rzeczywiście, bardzo zadowalające wyniki ale ty i Karolina jesteście jednym z najlepszych patroli.
M: Wiem.
G: Dobrze, teraz Zapała
M: Krzysztof to dobry facet, policjant i ojciec, no generalnie nigdy nie było do niego zastrzeżeń, raz bezpodstawnie, jeden z kryminalnych, oskarżył go o rozwalenie akcji, oczywiście wszystko wycofał.
G: Okej, nie będę cię męczył o sprawy prywatne bo wiadomo, nie chce niszczyć ci opinii, sam mam do ciebie szacunek.
M: Dziękuje.
G: Dobrze, dyżurny Jacek Nowak
M: Obecnie wysłałem go na patrol z Zuzanną Kowal, Karolina źle się czuła dzisiaj poza tym miała wolne
G: Jak się sprawuje?
M: Bardzo pomagał Jaskowskiej, pełnił jej obowiązki, jest bardzo odpowiedzialny, wszyscy na komendzie go lubią, nikt nie ma do niego zastrzeżeń
G: Słyszałem wielokrotnie, że miał problemy z prawem
M: Owszem, ale z niego jest równy gość, jest uczciwy, wszyscy go szanują mimo wszystko
G: A były psycholog? Wolański?
M: On akurat nikogo nie szanował i nikt go, ale mimo jego specyficznego podejścia do pracy, wytrzymaliśmy z nim, niestety stało się jak się stało, nic nie zrobię.
G: Okej, Emilia Drawska-Zapała
M: Dzielna, naprawde odpowiedzialna, jej ojciec nie akceptował jej a ona sobie dobrze radziła. Zapała był z nią i bardzo jej pomagał, jest naszą recepcjonistką po odejściu Zosii Drawskiej.
G: A co się stało z Zosią Drawską?
M: Jej mąż trafił do więzienia za zabicie człowieka, oczywiście on się bronił ale że zwiał to mu nie uwierzyli, teraz wyszedł na warunkowe, jego psychika wysiadła, nie ma nikogo
G: A podobno są zaręczeni
M: Tak ale niewiadomo co z Zosią, rozpłynęła się w powietrzu
G: No dobrze, a z kim jeździła w patrolu?
M: Z Zapałą oraz Olą, tu są statystyki
G: Bardzo dobre wyniki
M: Wszyscy mają dobre wyniki
G: Dobra, poproszę statystyki wszystkich oraz inne formalności dla nas.
M: Tutaj, a tutaj jest do podpisania dla komendy, że pan tu był.
G: Jasne, bardzo dziękuje za rozmowe.
M: Ja również
Wstaliśmy i podaliśmy sobie ręce.
G: Proszę pozdrowić Jaskowską
M: Tak jest, do zobaczenia
G: Do zobaczenia panie komendancie.
Gość wyszedł a ja udałem się na zwiad.
J: O szefie, tutaj są akta do podpisania
M: Jacek prosze nie mów do mnie tak
J: Muszę, podpisz to prosze
Podpisałem dokument i Jacek zaniósł go do archiwum, a ja udałem się do pokoju socjalnego.
Z: otwarte
M: Witam, jak służba?
Z: Jest dobrze szefie, Jacek udał się do szefa aby szef podpisał i potem zaniósł do archiwum
M: Mhm, przerwe już mieliście?
Z: Nie, za godzine weźmiemy, teraz jedziemy na muzyczną, musimy złapać tego typa od zabójstwa 30 lat temu
M: Jasne, jedźcie tam
Wyszedłem i poszedłem do dyżurki
M: Hej Marek, jak tam?
Marek: Dobrze, mamy niezłą sprawe, zabójstwo sprzed 30 lat, muszą się spieszyć bo przedawnienie i wiadomo, jutro będzie bezkarny
M: Jasne, to miłej pracy
Marek: A szef obchód robi?
M: Tak, już jestem po spotkaniu z gościem z wojewódzkiej, jest wszystko w porządku
Marek: Wspaniale, stresował się szef?
M: Nie, byłem szczery
Marek: No dobra
M: Miłej pracy
Udałem się do moich ulubieńców, Juliusza i Adasia
M: Witam panowie, przerwa zgłoszona?
A: Oczywiście, kończymy i ruszamy dalej w teren
M: Dobrze
Wyszedłem i udałem się do mojego gabinetu.
O 18 wyszedłem z komendy i wróciłem do domu.
Kiedy wszedłem, wszędzie były zapalone świece, stół był gotowy, zdziwiłem się ale się uśmiechnąłem.
Zdjąłem kurtke i buty i wszedłem do salonu.
K: Cześć kochanie
M: Cześć
Pocałowaliśmy się i przytuliliśmy się.
K: Jak było?
M: Dobrze, naprawde miły, porozmawialiśmy itp i no, dobrze wypadłem.
K: To się ciesze, dobra chodź, kolacja czeka.
Zjedliśmy z Karoliną kolacje w miłej atmosferze, później zaczęliśmy się całować, całując się kierowaliśmy się na góre a później opadliśmy na łóżko i już szczegółowo tego nie odpisze.
---------------------------------------------
Siemka, jak wam południe mija?
CZYTASZ
-Take me to the Wonderland- Rachwałach
FanfictionKarolina była piękną i inteligentną kobietą-Zaraz! Nie Mikołaj, dopiero zaczeliście ze sobą pracować i już się zakochałeś? Kurde... Jeszcze pomyśli, że mam coś z głową.. K: Jestem! M: To smacznego - uśmiechnąłem się M: To zapraszam, panie przodem K:...