"Kocham cię..." MINIATURKA

154 7 1
                                    

KAROLINA
Mikołaj się do mnie nie odzywał od dobrych kilku dni, byłam u niego ale go nie było, coraz bardziej byłam zmartwiona jego nieobecnością, choć na co ja licze, skoro mnie zostawił, powiedziałam mu przecież, że Kamil to nikt dla mnie, tylko on sie dla mnie liczy. Jak widać miał te słowa głęboko gdzieś, skoro ze mną zerwał. Dziś znów musiałam stawić się na służbę, jak zwykle, obudziłam się, zjadłam śniadanie oraz wyszłam. Kiedy byłam już na komendzie, poszłam odłożyć rzeczy, kiedy weszłam do pokoju zastałam tam nieoczekiwanego gościa. Był to Mikołaj. Staliśmy na przeciwko siebie, ja miałam ochote rzucić mu się w ramiona...
MIKOŁAJ
Tęskniłem za Karoliną, jej widok mnie ucieszył. Miałem ochote mocno ją przytulić, po chwili po jej policzku spadła łza. Ja podszedłem i kładąc moją ręke na policzku ruchem kciuka otarłem jej tę łzę, staliśmy tak i patrzyliśmy się na siebie, postanowiłem ją przytulić. Kiedy ją mocno objąłem ona po chwili uczyniła to samo i staliśmy tak przez dobre 10 minut. Później oderwaliśmy się od siebie.
K: Tęskniłam - lekko się uśmiechnęła
M: Ja też, przepraszam...
K: Nie przepraszaj mnie już za nic, po prostu bądź i mnie nie zostawiaj, nie daje sobie już rady..
Nic nie powiedziałem, tylko wpiłem się mocno w usta Karoliny. Całowaliśmy się dłuższą chwile, po tej dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie i w dobrych humorach poszliśmy się przebrać i udaliśmy się na odprawę. Na odprawie przydzielili nam rewir i pojechaliśmy. Jeszcze zanim ruszyliśmy wziąłem leki, zrobiłem to w ukryciu ale niestety Karolina zauważyła.
K: Co to?
M: Leki przeciwbólowe
K: Pokaż mi je
M: Ale Karolina
K: POKAZUJ MI JE
Podałem paczke Karolinie, ona popatrzyła na mnie i wrzuciła te leki do kosza.
K: Chcesz się otruć?!
Nic nie odpowiedziałem, kiedy chciałem wyjść ona chwyciła mnie za ręke, przyciągneła do siebie i przytuliła.
M: Przepraszam za te leki
K: Już dobrze, ruszajmy
Wyruszyliśmy na patrol, ciągle myślałem o Karolinie, mojej Karolince.
KAROLINA
Całą służbe myślałam o Mikołaju, Kamil nic dla mnie nie znaczył. Mikołaj to facet, którego kocham i to z nim chce być do końca życia. On jest taki czuły i troskliwy, martwi się o mnie, czuje się dla niego ważna. Mikołaj chyba zauważył moje zamyślenie, kiedy siedziałam przy biurku, już w cywilu, chwycił mnie za ręke.
M: O czym tak myślisz?
K: Myśle o takim jednym, stoi właśnie przede mną i chwycił mnie za ręke
M: Kurcze, nie zgadne - uśmiechnął się
K: O tobie myśle głuptasie, a raczej o nas - na ostatni wyraz posmutniałam i spuściłam głowę.
On po chwili położył palec na moim podbrudku i podniósł moją twarz, ja się lekko zarumieniłam i uśmiechnęłam, po chwili nasze usta się złączyły, w delikatnym ale czułym tańcu. Teraz wiedziałam, że to Mikołaj to ten jedyny. Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie.
K: Idziemy do mnie?
M: Z przyjemnością
Wstaliśmy i wyszliśmy z komendy i spacerkiem udaliśmy się do mnie.
Kiedy tylko weszliśmy do mieszkania, zaczęliśmy namiętnie się całować, kiedy zdjeliśmy buty i kurtki, skierowaliśmy się do sypialni, opadliśmy na łóżko i momentalnie nasze ubrania wylądowały na podłodze. Potem wiadomo. Na koniec Mikołaj pocałował mnie w czoło i usneliśmy, czekała nas nocka.
Rano obudziłam się czując zapach jajecznicy z kuchni, ubrałam na siebie koszule i wyszłam z sypialni. Mikołaj akurat nakładał jajecznice na talerze.
M: O dzień dobry słoneczko - podszedł do mnie i mnie pocałował.
K: Dzień dobry, cóż za pyszne śniadanie
M: Haha, zapraszam do stołu
Zjedliśmy śniadanie w miłej atmosferze i Mikołaj musiał iść bo musiał się ogarnąć i dobrze wyspać.
M: To do zobaczenia wieczorem kochanie
K: Do zobaczenia, wyśpij się śpioszku mój
M: Jasne, kocham cię
K: Ja ciebie też
Mikołaj wyszedł a ja wyniosłam takerze i poszłam do łazienki, rozebrałam się i nalałam wody do wanny, gorącej wody, chciałam się zrelaksować, położyłam się i myślałam o Mikołaju, był taki delikatny w stosunku do mnie, czuły.. Też martwiłam się, że Kamil wróci i będzie chciał kolejny raz zrujnować mój związek z Mikołajem a tego bardzo nie chciałam. Po 2 godzinach spędzonych w łazience wyszłam, zobaczyłam 7 nieodebranych połączeń od Kamila i 1 od Mikołaja, oddzwoniłam do Mikołaja.
K: No cześć, dzwoniłeś, coś nie tak skarbie?
M: Wszystko okej, chciałem po prostu cię usłyszeć
K: To słodkie
M: Dobra, idę się porządnie wyspać, do zobaczenia, kocham cię
K: Też cie kocham, cześć
To było słodkie, uśmiechnęłam się i poszłam się położyć. Po nocy spędzonej z Mikołajem byłam kompletnie padnięta.
Nagle mój telefon zaczął dzwonić, był to Kamil, odrzuciłam i odrazu zablokowałam jego numer i położyłam się do łóżka i zasnęłam.
-17:53-
Obudził mnie telefon, na wyświetlaczu wyświetlił się napis "Mikołaj" odrazu się zerwałam i odebrałam.
M: Hej śliczna, nie obudziłem cię?
K: Obudziłeś, ale to dobrze bo bym sie nie obudziła na 20
M: Haha, przyjechać teraz?
K: Jakbyś mógł, drzwi dla ciebie zawsze są otwarte
M: To będe za 30 min, kocham cię
K: Ja ciebie też, pa
Poszłam się ubrać i czekałam na Mikołaja, nagle drzwi zaczeły się otwierać i zobaczyłam Mikołaja, miał na sobie koszule.
M: Hej piękna
K: Hej, przystojny jesteś
Mikołaj uśmiechnął się, podszedł do mnie i przytulił.
K: Wyspany?
M: Tak, a ty?
K: Jak najbardziej
M: A Kamil, dzwonił, pisał?
K: Dzwonił ale zablokowałam jego numer, mam go dość, wystarczająco się nacierpiałam przez jego czyny.
M: Raczej przeze mnie
K: Nie mów tak, poza tym nie rozmawiajmy o nim
M: Tak jest dowódco
Uśmiechnęłam się do Mikołaja i dałam mu buziaka w policzek.
O 18:45 zaczeliśmy się zbierać.
M: Gotowa?
K: Zaraz
M: Kobiety...
K: Słyszałam to!
M: Też cie kocham!
MIKOŁAJ
Kiedy moja Karolinka wyszła, pojechaliśmy na komende, chcieliśmy być wcześniej.
---------------------------------------------
Wjeżdżam z kolejną miniaturką, dziś jeszcze dostaniecie rozdział, do zobaczenia❤️

-Take me to the Wonderland- RachwałachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz