"Kiedy mówiłem, że czuję tą pustkę mówiłem naprawdę"

118 7 1
                                    

MIKOŁAJ
Dzisiaj mieliśmy wolne z Karoliną, była 7, Jeremiasz zbierał się do szkoły, umawiał się z Wiktorią, że będzie wcześniej. Zerwałem się z łóżka ale tak, żeby nie obudzić Karoliny i poszedłem dół.
J: O hej tato, obudziłem cię?
M: Nie synu, miałem zły sen
J: Okej, wszystko okej?
M: Tak, przejdzie mi
J: Okej tato, będę o 20 w domu bo robie projekt z Wiktorią po szkole
M: Jasne, trzymaj się
J: Cześć tato
Jeremiasz wyszedł z domu a ja stałem w kuchni. Miałem sen, sen to był memoriał wydarzeń, których najbardziej nienawidziłem. Poczułem taką pustke w sobie, miałem w głowie wszystkie te wydarzenia.. Zerwanie z Karoliną, kłótnie, Karolina mówiąca mi, że przespała się z Borysem.. To stare dzieje, muszę o tym zapomnieć.
Zrobiłem śniadanie dla siebie i Karoliny, wziąłem je na tace i zaniosłem do sypialni.
M: Księżniczko wstajemy, śniadanie
Powiedziałem kładąc śniadanie na stoliku nocnym, po chwili Karolina wstała do pozycji siedzącej, przybliżyłem swą twarz do jej twarzy i pocałowałem ją w usta.
K: Dzień dobry skarbie
M: Dzień dobry
Uśmiechnęliśmy się do siebie i zjedliśmy śniadanie.
K: Takie pobudki to ja mogę mieć codziennie
M: Hahah
Pocałowaliśmy się, cieszyłem się bardzo, że Karolinka miała taki dobry humor.
K: To co dziś robimy?
M: Może wybierzemy się na spacer
K: Okej a potem na zakupy
M: Pasuje mi, a wieczorem do kina
K: A Jeremiasz?
M: Jeremiasz wraca o 20, robi projekt z Wiktorią
K: Okej, to się zgadzam
Pocałowaliśmy się z Karoliną kolejny raz tego dnia, ubraliśmy się i wybraliśmy się na spacer. Spacerowaliśmy uliczkami Wrocławia, trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy na wszystkie możliwe tematy.
Nagle mój telefon zaczął dzwonić, był to Jeremiasz
M: No hej synu, a ty nie masz przypadkiem lekcji?
J: Nie, mam przerwe, słuchaj mam obawy tato
M: Jakie?
J: Że Wiktoria wróciła do tego
M: Że się tnie znów?
J: Tak, widziałem na lekcji na jej ręce rane, wygląda na świeżą
M: Dobra, pogadaj z nią a ja pójdę z mamą do mamy Wiktorii, może coś się wydarzyło
J: Dzięki tato, widzimy się wieczorem
M: Pa synu
K: Co się stało
M: Jeremiasz martwi się o Wiktorię, idziemy do Oli, zapytam się jej, czy coś się wydarzyło
K: Okej
Udaliśmy się w strone domu Nowaków. Zapukaliśmy, otworzył nam Jacek.
M: O hej, myślałem, że masz dyżur
J: Nie, mam dziś wolne, coś się stało?
M: Właściwie to tak
J: To wejdźcie
M: Cześć Ola
O: Cześć Mikołaj i Karolina, coś się stało?
M: Tak, dzwonił do mnie przed chwilą Jeremiasz, powiedział, że zobaczył na Wiktorii ręce rane, wyglądającą na świeżą
O: Znów do tego wróciła? Ale co się stało - w jej głosie było słychać totalną bezradność i smutek.
K: Myśleliśmy, że wy coś wiecie
J: Wiktoria ostatnio dziwnie się zachowywała, była taka skryta i płakała, kiedy zapytałem jej co się stało, mówiła, że czuje jakąś pustke w sobie. Jeszcze słucha na słuchawkach jakieś depresyjnej muzyki, przynajmniej widziałem jak nazywa się playlista i jeszcze rysuje siebie we krwi i ranach.
M: To może chce coś wam przekazać?
J: A Jeremiasz?
M: On nic nie wie, zobaczył na pierwszej lekcji, na przerwie zadzwonił.
O: Może trzeba z nią pogadać, bo tak nie może być
J: Olcia spokojnie, coś wymyślimy
M: Może wspomnienia ją męczą?
J: Być może..
K: Może ja spróbuję z nią pogadać?
J: Możesz spróbować
O: Może razem pogadamy z nią?
K: Dobry pomysł Ola, dobra, o której Wiktoria wraca?
J: Rano mówiła, że robi projekt z Jeremiaszem a lekcje kończy o 15
M: Okej, będziemy u was o 15
J: Jasne, trzymajcie się
K: Narazie
Wyszliśmy z Karoliną z domu Nowaków. Udaliśmy się na zakupy, kupiliśmy rzeczy, które chciał Jeremiasz. Udaliśmy się do domu odnieść rzeczy, usiedliśmy na kanapie.
KAROLINA
M: Myślisz, że coś ci powie?
K: Jeśli męczą ją wspomnienia to spróbuję jej powiedzieć troche o tym jak sobie z tym radzić
M: Dobry pomysł, powiedz jej, że każdy ma wspomnienia i może nie jest łatwo się ich pozbyć ale cięcie się nie jest sposobem, robi sobie tylko krzywde
K: Racja, oglądamy jakiś film? Mamy jeszcze 3 godziny
M: Z tobą zawsze
Wybuchnęliśmy śmiechem i włączyliśmy sobie nasz ulubiony film. O 14:30 ruszyliśmy do Nowaków. O 14:50 już byliśmy.
J: Cześć, wchodźcie.
Weszliśmy do mieszkania Nowaków. Po 20 minutach przyszła Wiktoria z Jeremiaszem.
MIKOŁAJ
J: Cześć Wiktoria
W: Hej tato
J: Dzień dobry
Weszli do salonu, Jeremiasz nie był zdziwiony ale Wiktoria już tak,
W: O cześć wujku
M: Hej
K: Cześć Wiktoria, masz chwilke? Chcemy z twoją mamą z tobą pogadać
W: Jero?
J: Zaczekam, spokojnie
Jeremiasz został ze mną i Jackiem w salonie a Karolina z Olą poszły z nią do pokoju.
KAROLINA
K: Wika powiem wprost, Jeremiasz dzisiaj na pierwszej lekcji zauważył rany, świeże, wróciłaś do tego?
W: Tak... męczy mnie to wszystko
O: Ale czemu nic mi nie powiedziałaś?
W: Miałaś ciężkie dni w pracy i nie chciałam ci dokładać
K: Dobra.. a co konkretnie cie meczy?
W: Wspomnienia, ten cały Kilian w naszej klasie
K: A rozmawiałaś z kimś o tym?
W: Z Jeremiaszem ale powiedział mi, że mam na niego uwagi nie zwracała.
K: I ma racje, przecież się kochacie tak?
W: No tak ale..
K: No ale co, ja też miałam problemy, nawet gorsze.. ale mówiłam wszystko twojemu wujkowi i zawsze mi pomagał, nie musiał niewiadomo jak mi pomagać, wystarczy, że był przy mnie
W: Myślisz, że to pomoże?
K: A myślisz, że depresyjne piosenki i bawienie się żyletką ci pomoże?
W: No nie pomoże
K: No właśnie, dlatego mów wszystko Jeremiaszowi, mamie lub tacie, oni zawsze ci pomogą
O: Tak, możesz nam wszystko mówić, ja też mam sporo trudnych chwil za sobą, nie jesteś sama
W: Dzięki ciociu i mamo
K: Nie ma za co a teraz zabieraj się do projektu z Jeremiaszem, a my z wujkiem będziemy szli
W: Jasne, to cześć
K: Trzymaj się, cześć
Poszłam do Mikołaja, pożegnałam się z Jeremiaszem i Nowakami i poszliśmy z Mikołajem do kina.
Obejrzeliśmy komedie, po 2 godzinach udaliśmy się do domu.
---------------------------------------------
Siemaneczko! Jak tam kwarantanna u was? Trzymajcie się ciepło i do jutra!

-Take me to the Wonderland- RachwałachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz