II.VI

92 8 1
                                    

MIKOŁAJ
Była 5, obok mnie spała Karolinka, wstałem i poszedłem zrobić śniadanie, po śniadaniu obudziłem Karolinke i oboje po śniadaniu ubraliśmy sie i pojechaliśmy na komende, mieliśmy troche papierologii do uzupełnienia, lecz kiedy dojechaliśmy na komende, zobaczyliśmy Jacka, który był cały w siniakach, podbiegliśmy do niego.
M: Stary co jest?
J: Borys znów mnie pobił
K: Jaskowska wie?
J: Nie
M: Dobra, tak nie bedzie, Karo leć sie przebrać i zacznij papiery a ja pójde z nim do Jaskowskiej
K: Okej
Poszliśmy z Jackiem do komendant.
R: Wejść
M: Dzień dobry pani komendant
R: Cześć Mi- Jacek co sie stało?
M: My właśnie w tej sprawie, Jacek mów
J: No bo gdy przyjechałem na komende, przed komendą stał Borys, czuć było od niego alkohol, no i powiedział, że mam zerwać z Olą bo ona jest jego i że jestem gówno wart a ja chciałem go wyminąć ale mnie zatrzymał i pobił, wczoraj też mnie pobił.
R: Dobra, Jacek dostajesz wolne, zawieźcie go z Karoliną do domu.
M: Okej, tylko sie przebiore
R: Dobra lećcie, jak go zawieziecie to przekażcie mi na radio i jedźcie na 7 rewir
M: Tak jest, chodź
Poszedłem z Jackiem do socjalnego, on miał tam poczekać z Karo a ja poszedłem sie przebrać.
Kiedy sie przebrałem wzieliśmy z Karo kamizelki i radio i zawieźliśmy Jacka do domu, ale to co tam zastaliśmy to był szok, pijany Borys dobijał sie do mieszkania Oli i Jacka.
K: Borys uspokój sie
B: SPIERDALAJ
J: Zostaw Ole
B: A ty wypierdalaj, ona jest moja
M: Dobra, nogi szeroko i ręce na drzwi
B: Wypierdalaj
Wziąłem Borysa i zakułem, troche mi sie oberwało ale wytrzymałem. Jacek poszedł do zrozpaczonej Oli a my zawieźliśmy Borysa na komende, nasi zajeli się nim a my udaliśmy sie na patrol.
K: Masakra co?
M: Weź, wczoraj jak sie dowiedział, że Ola jest z Jackiem to był jakiś podminowany ale żeby go pobić?
K: Taka jest miłość Mikołaj
D: 00 dla 005
K: Zgłaszam
D: Udajcie sie na Cyprusową 16/4
M: To przecież blok Jacka
K: Jesteś pewny?
D: Tak, włamanie i porwanie
M: Ja pierdole
K: A zgłaszający?!
D: Jacek
M: Dobra, jedziemy tam na bombach
K: 00 jedziemy tam na bombach
D: Dobra, tylko uważajcie piątka, bez odbioru
K: Tylko kto porwał Ole
M: Nie wiem ale to ktoś od Borysa, na pewno
K: Skręć tutaj, bedzie szybciej
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, szybko pobiegliśmy do mieszkania Jacka.
J: O jesteście.. Porwali Ole
M: Ale jak to sie stało?
J: Ktoś wszedł nam do mieszkania i powiedział tylko, że o 21 mam mieć 500k bo inaczej ją zabiją
M: Dobra, przyśle techników a ty spisz wygląd, może to coś pomoże
K: Okej
M: 005 dla 00
D: Słucham piątka, jak z Jackiem?
M: Źle, jest przestraszony, powiedział nam, że o 21 ma dać okup albo ją zabiją a i przyślij nam
techników tutaj i policjantów by monitorowali mieszkanie, a my go bierzemy i zostanie na komendzie, bo jeszcze go zabiją
D: Dobra, bez odbioru
M: I jak Karo?
K: No wszyscy umięśnieni, w kominiarkach, dobra technicy za ile będą?
M: 10 minut, a inny patrol już tu jedzie
K: Dobra, Jacek, będzie dobrze
J: Nic nie bedzie dobrze
M: Stary przestań
Kamyk: Cześć wam
M: Hej Kamyk, pilnujcie tutaj dobra?
Kamyk: Jasne
Wyszliśmy z bloku i pojechaliśmy z Jackiem na komende. Poszedł on do bufetu a my poszliśmy do służbowego uzupełniać raport.
K: Martwie sie o Ole
M: Ja też, ale będzie dobrze
Uzupełniliśmy raport i zgłosiliśmy regulaminową przerwe dyżurnemu i poszliśmy do Jacka do bufetu.
J: Coś wiecie już?
M: Nie, ale znajdziemy ją
J: Oby
K: A ktoś ostatnimi czasy wam groził czy co?
J: Nie, to pewnie ludzie Borysa, bo kto inny chciałby sie na niej zemścić...
M: Ehh.. dobra Jacek, my lecimy na patrol, trzymaj sie
Pojechaliśmy na patrol, w radiowozie panowała głucha cisza, nie lubiłem tego, złapałem Karoline za rękę, odrazu na mnie spojrzała i sie uśmiechneła.
M: Kocham cie
K: Ja ciebie też
M: Nie lubie kiedy pomiędzy nami jest cisza
K: Ja też
Patrol minął nam szybko, o 17 skończyliśmy i poszliśmy do Jacka,
pojechaliśmy z nim do nas by nie był sam.
J: Naprawde nie musicie
Nagle przyszedł do Jacka sms.
Jednak stare magazyny, 18:30
Pokazał nam tego sms i pojechaliśmy na komende, pani komendant dała nam at do dyspozycji, o 18 pojechaliśmy na stare magazyny, o 18:20 przyjechali, Jacek poszedł tam i przekazał okup, wtedy wkroczyliśmy my z at, zatrzymanych przewieźliśmy na komende i ostro przycisneliśmy by zaczeli gadać.
Powiedzieli, że przed zatrzymaniem Jóźwiaka on zlecił im to porwanie jednak został aresztowany i oni mieli zabić Ole.
Wszystkich zaprowadziliśmy do PDOZ i z Karoliną pojechaliśmy do domu, wzieliśmy wspólną kąpiel (mmmm dop. aut) i zjedliśmy kolacje, jako, że mieliśmy jutro wolne, poszliśmy do salonu oglądać film. Wieczór spędziliśmy razem przy winie i przekąskach, o 2 poszliśmy spać, bo jutro czekała nas wizyta mamy taty i siostry Karoliny, chcieli mnie poznać.
RANEK
KAROLINA
Obudziłam się, o 14 mieli przyjechać rodzice i Ewa, była 10, Mikołaja nie było obok, zeszłam na dół i zobaczyłam, że przygotowuje śniadanie, poszłam i przytuliłam go od tyłu.
K: Dzień dobry
M: Dzień dobry
Odwrócił sie do mnie i łapiąc mnie w talii przyciągnął i namiętnie pocałował. Usiedliśmy do stołu i zjedliśmy, Mikołaj poszedł zmywać bo był już ubrany a ja poszłam wziąc szybki prysznic i sie ubrać.
O 13:30 zapukali moi rodzice oraz Ewa, zaprosiłam ich do środka, Mikołaj akurat stawiał jedzenie na stół.
M: Dzień dobry - powiedział z uśmiechem
Mama: Dzień dobry, ty musisz być Mikołaj tak?
M: Tak, bardzo mi miło, Aneta
Tata: Władysław, miło mi
Ewa: Ewa, miło mi
K: Zapraszam was do stołu
Usiedliśmy i zjedliśmy obiad rozmawiając i śmiejąc sie.
A: To może opowiedz jak sie poznaliście
K: Poznaliśmy sie w nietypowy sposób - spojrzałam na chwile na Mikołaja a on na mnie - Mikołaj na początku nie był zadowolony, że będzie pracował ze mną, bo stracił dowództwo ale potem próbował mnie zagadać i wyszło bardzo nietypowo ale dla mnie to było słodkie.
W: Słodko razem wyglądacie
E: Prawda tato
A: A na komendzie wiedzą o was?
M: Nie, tylko nasi przyjaciele o nas wiedzą bo nie chcemy narazie plotek
W: A ile lat służysz w policji Mikołaj?
M: 12
A: To dużo
M: Jestem najbardziej doświadczonym policjantem na komendzie ale Karolina jest najstarszym stopniem
I tak gadaliśmy do późnego wieczora.

-Take me to the Wonderland- RachwałachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz