MIKOŁAJ
Wziąłem Karoline na ręce i wszyscy rzucali groszami, maluchy zbierały i my też. Po chwili wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy na wesele. Była 15:30, rozpoczeło się wesele. My z Karoliną siedzieliśmy i rozmawialiśmy.
K: Jesteś cudowny
M: Wcale nie
K: Wcale tak, to mój najszczęśliwszy dzień w życiu, wyszłam za faceta którego kocham nad życie
M: Jak ja cię kocham
Pocałowałem Karoline w usta. Wszyscy nagle zaczeli krzyczeć
Wszyscy: Gorzko Gorzko!
My z Karoliną popatrzyliśmy się na siebie i po chwili namiętnie i długo się pocałowaliśmy.
Później zaprosiłem Karolinę do tańca i po chwili wszyscy do nas dołączyli.
K: Nawet tańcząc jesteśmy zgrani
M: Jak w patrolu jesteśmy zgrani to czemu miałoby być inaczej skarbie
K: Bo ja nie jestem stworzona do tańca głuptasie
M: Już nie bądź taka skromna
K: Kocham cię mężu mój
M: Ja ciebie też żonko moja
Wszyscy bawiliśmy się dobrze, dopóki pewnien policjant nie pobił się z drugim
Juliusz: MIKOŁAJ!!
M: Co jest?
Juliusz: Adamomi odbija, psychol totalny, uderzył mnie
Adam: I kto to mówi?!
K: Uspokójcie sie panowie
M: Dobra wyjaśnijcie sobie wszystko i nie niszczcie dobrej zabawy
Juliusz, Adam: Przepraszamy
K: No i pięknie panowie a teraz do tańca
Juliusz: Słucham??
M: No do tańca, już
I po chwili panowie zaczęli tańczyć
Wszyscy wybuchnęli śmiechem, widać było, że panowie czują wstyd a po chwili zaczęli się śmiać.
K: Najlepsze wesele na świecie skarbie
M: Racja
K: Powiesz mi w końcu gdzie jedziemy jutro?
M: W miejsce twoich marzeń
K: No ale ja chce konkretnie
M: To ma być niespodzianka
K: No dobrze
M: Jutro sie dowiesz
K: Okej
O północy odbyły się oczepiny, Jacek złapał krawat a Ola welon, to oni mieli byç chrzestnymi dziecka. Wypiliśmy kieliszek i rzuciliśmy za siebie, wszyscy bili brawo. Około 1 zakończyło się wesele, mało wypiłem lecz i tak zamówiłem taksówke.
Po 15 minutach przyjechała taksówka i wróciliśmy z Karoliną do domu.
Karolina była pijana, bo jak to ona, lubi zaszaleć. Musiałem nawet ją przebrać bo sama nie była w stanie, miałem ochote wybuchnąć śmiechem ale się powstrzymałem.
M: Idę dla ciebie po ubrania, zostań tu
K: Dobrze dobrze, aż taka pijana nie jestem
Poszedłem po ubrania dla Karoliny.
Kiedy wróciłem do sypialni podłączała telefon do ładowarki.
M: kochanie chodź tu, przebiore cie
K: Już ide
Karolina podeszła i zdjąłem z niej suknie, suknie złożyłem i położyłem na łóżku, założyłem na nią koszulke.
M: Teraz usiądź
Karolina usiadła i założyłem jej spodenki.
K: Dzięki skarbie
M: Nie dziękuj, nie chciałem, żebyś sie przewróciła czy coś
K: Ale ty jesteś troskliwy
M: Dobra, idź spać już kochanie bo jutro jedziemy, ide nas powoli spakować
K: Mogę ci pomóc
M: Niee, ja dam rade kochanie, ty idź spać, jesteś zmęczona
K: No dobrze ale chce buziaka na dobranoc
M: Hahah, cała ty
Pocałowałem Karoline na dobranoc i poszedłem po walizki.
O 6 mieliśmy wyruszyć, ponieważ czekało nas 9 godzin drogi.
Była już 4, postanowiłem iść pod prysznic. O 4:45 byłem umyty, nagle ujrzałem Karoline, była piękniejsza niż zwykle
K: dzień dobry mężu
M: Cześć skarbie
Karolina wtuliła sie we mnie
K: O której jedziemy kochanie?
M: O 6, dobrze się czujesz?
K: Tak, idę się umyć przed podróżą
M: No leć a ja zrobie nam śniadanie i kawki do termosów
K: Kocham cię
M: Ja ciebie też kochanie
Karolina dała mi buziaka i poszła pod prysznic.
Ja uszykowałem jedzenie i kawe i spakowałem do torby.
O 5:34 Karolina wyszła z toalety.
K: Jestem gotowa
M: Okej, to jedziemy
K: Ile godzin jazdy?
M: 9
K: To gdzie my jedziemy
M: Przekonasz sie
K: Oj Mikołaj, powiedz mi
M: No dobrze, jedziemy do domku w górach, marzyłaś o tym
K: Jezus, dziekuje
Karolina rzuciła mi się w ramiona.
M: Nie dziękuj, to co jedziemy?
K: Tak
Wzieliśmy walizki i zeszliśmy do auta. Spakowałem walizki do bagażnika a torbe z jedzeniem i kawą wsadziłem na tylnie siedzenia.
Ustawiłem nawigację, o 14:55 mieliśmy być na miejscu.
O 5:48 wyruszyliśmy.
Dużo rozmawialiśmy z Karoliną, nagle zadzwonił Jacek.
J: Cześć wam, życze wam owocnej podróży kochani, chciałem wam powiedzieć, że za 3 tygodnie mam ślub
K: Cieszymy się Jacusiu i dziękujemy bardzo, pozdrów od nas Ole
J: Pozdrowie, trzymajcie się i zadzwońcie jak dotrzecie na miejsce!
M: Ty również sie trzymaj, zadzwonimy, papa!
J: papa!!
K: Ciesze się, że się martwią o nas
M: Nie dziwie się, bardzo nas lubią na komendzie
K: Nie wątpie haha
-time skip-
Była 14:39, Karolina podziwiała widoki, po 15 minutach byliśmy na miejscu.
M: Jesteśmy kochanie
Wysiedliśmy i podeszłem do Karoliny od tyłu i objąłem w pasie.
K: Mikołaj tu jest pięknie..
M: Wiem
Postaliśmy tak chwile i wzięliśmy walizki i torbe i zanieśliśmy do domku.
K: Ten domek jest śliczny, naprawde
M: Wiem
K: Kocham cię mocno
M: Ja ciebie też
Karolina rzuciła mi się w ramiona, podniosłem ją i obkręciłem się dookoła i opuściłem.
K: To co teraz robimy?
M: Idziemy na spacerek
K: A walizki?
M: Ja się wszystkim zajmę
K: Jesteś niemożliwy
Uśmiechnąłem się do niej a ona do mnie i poszliśmy na spacer.
KAROLINA
Czułam się jak w bajce, nie dało się opisać jaka byłam szczęśliwa, Mikołaj spełnij moje 2 marzenia, ślub i podróż w góry, naprawde się cieszyłam. Pogoda nam dopisywała, świeciło słońce i wiał delikatny zimny wiaterek.
Przyjemnie spacerowało mi się z Mikołajem, nagle usiedliśmy na ławce, w parku nikogo nie było, słychać było śpiew ptaków. Mikołaj pociągnął mnie i wylądowałam na jego kolanach
Przytulił mnie do siebie i siedzieliśmy tak dobre 15 minut.
M: Kocham cię
K: Ja ciebie też
M: Wracamy?
K: Jasne
Wstaliśmy i kierowaliśmy się do domku. O 18 byliśmy w domku.
Byliśmy głodni więc zrobiliśmy wspólnie kolacje, po kolacje miałam ochote na małe gierki z Mikołajem, widziałam w oczach Mikołaja, że on też ma na to ochotę. Złapałam go za ręke i poszliśmy do sypialni. Już po chwili zaczęliśmy się namiętnie całować, zaczął sciągać ze mnie ubrania, ściągnął bluzke i zaczął całować po szyi, przy okazji zrobił mi malinke ale tak, żeby nikt nie widział, ja również ściągnełam z niego bluzke i zrobiłam malinke.
Później Mikołaj schodził coraz niżej, po chwili ściągnął ze mnie stanik, zaczął mnie pieścić.
K: Przestań bo cała czerwona będe
M: O to mi chodzi
I już po chwili było mi gorąco na twarzy i zrobiłam się cała czerwona.
M: Piękna jesteś
Zaczął bawić się moimi włosami, uwielbiałam to uczucie.
Korzystając z jego nieuwagi ściągnęłam jego spodnie, on po chwili ściągnął moje.
Usiadłam na jego kolanach a on zaczął mnie całować po szyi, przechodziły mnie dreszcze po całym ciele.
K: Panie podkomisarzu, nie widziałam pana z takiej strony
M: Ja siebie też nie widziałem z takiej strony ale dawno tego nie robiliśmy prawda?
K: Prawda prawda, ale nie w taki sposób - powiedziałam uwodzicielsko
On tylko sie do mnie uśmiechnął i już po chwili jego bokserki i moje majtki leżały na podłodze i już wiadomo co się działo. Robiliśmy to do 3, po wszystkim wtulona w niego zasnęłam.
MIKOŁAJ
Było cudownie, Karolinka już spała wtulona w moją klatke piersiową, ja głaskałem ją po plecach. Po chwili usnąłem.
----------------------------------------------
Przepraszam za 😏😏 ale miałam wyzwanie i podjęłam się go a tak serio mam zrytą banie
Kolejny rozdział już jutro, chciałam przy okazji podziękować za takie zasięgi, 10 rozdziałów wybiło i mam takie zasięgi, dziękuje, uwielbiam was, trzymajcie się i do jutra kochani!
CZYTASZ
-Take me to the Wonderland- Rachwałach
FanfictionKarolina była piękną i inteligentną kobietą-Zaraz! Nie Mikołaj, dopiero zaczeliście ze sobą pracować i już się zakochałeś? Kurde... Jeszcze pomyśli, że mam coś z głową.. K: Jestem! M: To smacznego - uśmiechnąłem się M: To zapraszam, panie przodem K:...