"Ślubuję ci"

261 8 2
                                    

MIKOŁAJ
Był to Kamil.. Stał uśmiechnięty, za nim stał Jacek.
K: Zejdź mi z oczu.
Kamil: Dlaczego wolisz go ode mnie?
K: Przypominam ci, że zostawiłeś mnie bo miałeś kariere i potem sobie wracasz i rozpierdalasz mi życie
Kamil: Nie, to on je niszczy
K: Nie, on jest przy mnie i nie zostawi mnie dla kariery
Kamil: Jeszcze zobaczymy, będziesz błagała, żebym wrócił
K: Ani mi się śni, Jacek weź pana
Jacek skuł Kamila i przysłał posiłki, nagle przyszli moi rodzice i Ewa
Mama: Kamil? Co tu robisz draniu skończony?!
Ewa: Właśnie idioto? Wiesz ile moja siostra płakała przez ciebie?
Tata: Kochanie, Ewa, niewarto.
K: O cześć mamo i tato i Ewka, zapraszam do środka
M: Dobry wieczór
Ewa: Cześć Mikołaj
M: Hej Ewa
Mama i Tata: Dobry wieczór panie Mikołaju
M: Może przejdźmy na Ty
Mama: Oczywiście
K: Siadajcie i opowiadajcie co u was?
Mama: U nas w porządku skarbie, lepiej ty opowiadaj, kiedy ślub
K: Pojutrze, jutro mam wieczór panieński a Mikołaj kawalerski
Mama: bardzo się ciesze, że poukładałaś sobie życie z takim dobrym facetem, tyle lat na to czekałam, a co z dziećmi
K: Mamo - Karolina mruknęła
Wtedy objąłem Karoline
M: Rozmawialiśmy z Karoliną na ten temat i narazie mieliśmy dużo pracy i wracaliśmy nawet nad ranem do domu wiec wiesz
Mama: A czemu tak?
M: Nasza komendant nie miała ludzi ostatnio, no wiadomo każdy ma swoje życie i dlatego my zostawaliśmy na nockach, ale nie jest źle, teraz mamy urlop bo wiadomo ślub oraz przygotowałem dla Karolinki podróż, uważam, że musimy odpocząć
Tata: Bardzo się ciesze, że tak o nią dbasz Mikołaj
Ewa: Jesteście naprawde słodcy razem
K: Każdy to nam na komendzie mówi
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
K: Mamo, macie gdzie nocować?
Mama: Tak córciu, a o której jest msza?
K: o 9 ale my z Mikołajem będziemy na miejscu o 7:30 bo musimy się uszykować
Mama: A co do tej podróży, na ile jedziecie
M: Na tydzień, przyjedziemy akurat jak moje ranczo zostanie odbudowane..
Tata: Czemu odbudowane? Co się stało?
M: Kamil je spalił, byłem akurat z Karoliną i on jakoś się włamał i rzucił koktajlem mołotowa w okno.
Tata: Przepraszam, nie wiedziałem
M: Nie szkodzi, było to kilka miesięcy temu, a potem spotkało nas kolejne nieszczęście
Mama: Jakie jeśli można wiedzieć
K: Na jednej z akcji zostałam postrzelona, dzięki Mikołajowi przeżyłam
Mama: Matko boska..
K: Ale nie wracajmy do tego
Pogadaliśmy jeszcze z godzinke i rodzice i Ewa poszli a ja z Mikołajem posprzątaliśmy.
K: Mam dość wrażeń na dziś
M: No, zdecydowanie
K: Mikołaj..
M: Tak skarbie?
K: Dzięki, że mnie tak wspierasz, inaczej dawno bym już zwariowała
W jej oczach dostrzegłem łzy
K: Nie wiem jak mogłam być taka głupia..
Poleciała jej łza, przykro było mi patrzeć..
M: Chodź tu, słońce
Karolina podeszła i wtuliła się we mnie
M: Wszystko jest w porządku..
Głaskałem Karoline po plecach, nie chciałem by płakała.
M: Idziemy spać słonko?
Karolina kiwneła tylko głową na tak, więc podniosłem ją i zaniosłem do sypialni i delikatnie położyłem na łóżku.
Gdy tylko położyłem się obok Karolina przysunęła się do mnie i przytuliła.
K: Potrzebowałam tego
M: Ja też skarbie
K: Marzyłam, żeby cie mocno przytulić i nie puszczać
M: Ja też, ale widzisz jak jest, dużo pracowaliśmy
K: Wiem..
M: nie chce mi się spać
K: Mi też
M: To sobie tak posiedzimy i pogadamy
K: Tylko o czym
M: Hm, o tym co jutro będziemy robić
K: Na pewno spędzimy czas razem
M: Noo, bo razem spać nie będziemy
K: Przykro mi będzie
M: Mi też
K: Na pewno chce się wybrać do galerii, żeby kupić sobie sukienke
M: Też miałem taki pomysł, o 18 masz być u Zapałów?
K: Tak a ty u Jacka?
M: Też 18
K: To dobrze, o 13 możemy się wybrać
M: Okej, a po galerii?
K: Nie wiem, możemy wrócić do domu i się zrelaksować przy naszym ulubionym serialu na netflixie
M: Odpowiada mi
K: Zrobimy sobie po herbatce?
M: Jasne skarbie
K: To chodź
Poszliśmy do kuchni zrobić sobie po herbatce malinowej
Wstawiłem wode i wyciągnąłem z szafki dwa kubki i 2 torebki z herbatą i postawiłem je na blacie.
KAROLINA
Ciągle stałam przytulona do Mikołaja, potrzebowałam jego bliskości.
K: Kocham cię Mikołaj
M: Ja ciebie też Karolcia
Pocałowałam go w policzek i wtuliłam się w jego klatke
Poczułam jak Mikołaj całuje mnie w głowe, to było naprawde słodkie. Po chwili woda była gotowa, Mikołaj zalał wode po czym troche pomieszał herbate i poczekaliśmy 3 minuty. Po 3 minutach Mikołaj wyjął torebki i wsypał po 2 łyżeczki cukru i wymieszał. Gdy wymieszał wziął mój i swój kubek i usiedliśmy położył je na stole, po czym usiadł i przyciągnął mnie tak, że siedziałam na jego kolanach.
M: Jak miło
K: Romantycznie wręcz, narzeczeni siedzą i piją herbatke
M: Haha
Gdy porozmawialiśmy i wypiliśmy herbate, Mikołaj wyniósł kubki i poszliśmy do sypialni, byliśmy bardzo zmęczeni. Mocno wtulona w jego klatke usnęłam.
RANEK
Kiedy wstałam, zobaczyłam na telefonie godzine 11:30, Mikołaja nie było obok. Nagle usłyszałam jak kładzie talerze, jaki on troskliwy. Wyszłam z sypialni i zobaczyłam jak kończy naleśniki.
K: Cześć kochanie
M: O cześć skarbie, zapraszam na naleśniki z nutellą
K: Moje ulubione
Usiedliśmy i zjedliśmy naleśniki.
Po śniadaniu pozmywałam naczynia i poszłam się uszykować, w tym czasie Mikołaj rozmawiał z Jackiem.
Gdy wyszłam Mikołaj powiedział, że pięknie wyglądam, pocałował mnie w usta i poszedł się szykować. Ja po chwili dostałam wiadomość od Ewki, pytała się o wieczór panieński czy może wpaść. Zgodziłam się i podałam jej adres i godzine i powiadomiłam Emilke o Ewce. Po 5 minutach Mikołaj wyszedł i poszliśmy do auta i pojechaliśmy do centrum. Wybraliśmy się na początku do sklepu z sukienkami, po godzinie miałam wybraną czerwoną sukienke.
Po zakupieniu sukienki poszliśmy do sklepu z koszulami, również po godzinie mieliśmy wybraną koszule, była lekko różowa, pasowała mu.
Po zakupieniu koszuli poszliśmy do auta i o 16:45 byliśmy w domu.
Gdy weszliśmy do domu wypakowaliśmy nasze zakupy i poszliśmy na kanape spędzić troche czasu razem.
O 17:15 zaczęliśmy się szykować ja oczywiście siedziałam w łazience
M: Kotek, długo jeszcze?
K: Już kończe skarbie
M: Kobiety
K: Słyszałam to
Po chwili wyszłam z łazienki i pocałowałam Mikołaja w usta, ten się uśmiechnął i poszedł do łazieńki.
Po 5 minutach wyszedł, był pociągający i przystojny
K: Tylko bądź grzeczny
M: Powinienem to powiedzieć tobie ślicznotko
Dałam mu buziaka i wyszliśmy z domu, pożegnaliśmy się długim pocałunkiem
M: Napisz jak będziesz już
K: Dobrze skarbie, ty też napisz
M: Kocham cię
K: Ja ciebie też
I ja udałam się do Emilki, po 20 minutach byłam już u niej. Wysłałam Mikołajowi sms
*Kochanie, już jestem, miłej zabawy kocham cię*
Po 5 minutach odpisał
*Ja ciebie też kocham i miłej zabawy śliczna:**
Schowałam telefon i przeszłyśmy do zabawy.
MIKOŁAJ
Po odpisaniu Karoli schowałem telefon i z chłopakami bawiliśmy się świetnie.
Nie wypiliśmy dużo bo wiadomo. Do północy rozmawialiśmy i żartowaliśmy itp.
KAROLINA
O północy wszystkie poszłyśmy spać.
Bardzo brakowało mi Mikołaja ale jakoś musiałam wytrzymać.
RANEK
Była 7, wszystkie pojechałyśmy do kościoła, gdy dojechałyśmy byli tam Mikołaj i inni, niestety nie mogłam się z nim zobaczyć ponieważ musiałam ubrać suknie a on garnitur.
O 8:40 wszystko było gotowe, mogłam zobaczyć się z Mikołajem.
M: Cześć ślicznotko
K: Cześć przystojniaku
Nie zwlekając mocno go przytuliłam
M: Nie mogłem spać bez ciebie
K: Ja też, ale jakoś trzeba było dać rade
Po chwili zaczęły grać organy, Mikołaj poszedł przed ołtarz a ja po chwili wyszłam z ojcem, prowadził mnie aż do ołtarza. Szłam i się uśmiechałam, Mikołaj patrzył na mnie i również się uśmiechał. Po chwili złapaliśmy się za ręce i ksiądz przeczytał fragmenty z Pisma po czym owinął nasze ręce białą szatą.
Ksiądz: Mikołaju, powtarzaj za mną
Ksiądz: Ja Mikołaj
M: Ja Mikołaj
Ksiądz: Biorę ciebie, Karolino za żonę
M: Biorę ciebie, Karolino za żonę
Ksiądz: I ślubuję ci miłość, wierność i to, że cię nie opuszczę aż do śmierci
M: I ślubuję ci miłość, wierność i to, że cię nie opuszczę aż do śmierci
Ksiądz: Tak mi dopomóż w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci
M: Tak mi dopomóż w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci
Ksiądz: Teraz ty Karolino, powtarzaj za mną
Ksiądz: Ja Karolina
K: Ja Karolina
Ksiądz: Biorę ciebie Mikołaju za mężą
K: Biorę ciebie Mikołaju za męża
Ksiądz: I ślubuję ci miłość, wierność i to, że cię nie opuszczę aż do śmierci
K: I ślubuję ci miłość, wierność i to, że cię nie opuszczę aż do śmierci
Ksiądz: Tak mi dopomóż w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci
K: Tak mi dopomóż w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci
Ksiądz: Mikołaju, powtarzaj
Ksiądz: Karolino, przyjmij tę obrączke na znak miłości
M: Karolino, przyjmij tę obrączke na znak miłości
Mikołaj wziął obrączke i włożyłem na mój palec.
Ksiądz: Karolino, powtarzaj
Ksiądz: Mikołaju, przyjmij tę obrączke na znak miłości
K: Mikołaju, przyjmij tę obrączke na znak miłości
Wzięłam obrączke i włożyłam na palec Mikołaja.
Ksiądz: Ogłaszam Was mężem i żoną, pan młody może pocałować pannę młodą
Mikołaj objął mnie w pasie i namiętnie pocałował.
----------------------------------------------
W kolejnym rozdziale wesele! Cieszycie się? Pozdrawiam!!

-Take me to the Wonderland- RachwałachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz