"Nie pomyślałbym, że będę miał jeszcze kiedyś tak cudną rodzinę"

234 7 1
                                    

MIKOŁAJ
Wszystko jest dobrze w naszej rodzinie, Jeremiasz ma obecnie 10 lat. Bardzo dobrze się uczy, powiedział, że chce iść naszymi śladami i być takim gliną jak ja i Karolina czyli profesjonalnym.
Oboje z Karoliną byliśmy dumni z decyzji Jeremiasza, powiedzieliśmy mu, że nie musi być jak my ale on powiedział, że lubi mundury.
JEREMIASZ
Poszedłem do szkoły, miałem bardzo dobre oceny, moim marzeniem było, by zostać policjantem, jak mój tata i moja mama. Mój tata i mama mają te same stopnie, dzisiaj wieczorem mają mi opowiedzieć jak się poznali i jak wygląda praca a w sobote chcą mnie zabrać na komende! Pierwsza lekcja, polski. Bardzo lubiłem nauczycieli a oni mnie. Byłem w 4 klasie, mam fajną klase ale są osoby które przeklinają i wyzywają mnie od kujona, tata mi powiedział, że mam się nimi nie przejmować i nie przejmuje się!
TIME SKIP
Wychodziłem ze szkoły, nagle zaczepiła mnie Wiktoria, moja najlepsza przyjaciółka.
W: Cześć Jeremi!
J: Cześć Wika!
W: Chcesz wpaść do mnie?
J: Pewnie, tylko zadzwonie do taty.
J: Halo tato?
M: Cześć Jeroś, co chcesz?
J: Mogę przyjść do Wiktorii z mojej klasy?
M: Tak, przyjade po ciebie po pracy, kocham cie
J: Ja ciebie też tato, pa!!
J: Mogę
W: To świetnie, to chodź
Poszliśmy do Wiktorii, bardzo lubiłem Wiktorie, była czasami agresywna ale w stosunku do mnie bardzo miła, miała tylko babcie, jej rodzice zostawili ją, była starsza ode mnie o rok. U niej posiedzieliśmy sobie, pogadaliśmy i zagraliśmy w kilka planszówek, mieliśmy dużo frajdy, mieliśmy to samo marzenie, zostać profesjonalnymi policjantami. Wiktoria podziwiała moich rodziców, moi rodzice podziwiali ją, że pomaga swej babci. Była 18:30, czekałem na swojego tate, nagle zapukał do drzwi, babcia Wiktorii otworzyła mu, pogadali chwile i mój tata zaprosił ją w sobote do nas i pojedzie z nami zwiedzić komende, cieszyłem się.
J: Pa Wika, do zobaczenia jutro!
W: Paaa
Wyszliśmy z moim tatą i pojechaliśmy do domu.
MIKOŁAJ
Bardzo cieszyłem się, że Jeremiasz miał taką przyjaciółke.
M: Jesteśmy!
K: Okej, kolacja gotowa
Zjedliśmy kolacje, Jeremiasz poszedł się umyć a my z Karoliną czekaliśmy na niego w salonie.
Po 30 minutach Jeremiasz zszedł na dół i usiedliśmy na dywanie.
M: Wiec zaczęło się bardzo żenująco...
WSPOMNIENIA
W moim samochodzie coś zaczęło gruchotać, jako, że byłem dosyć wcześnie na komendzie postanowiłem obejrzeć auto, byłem również wściekły ponieważ rozdzielili mój patrol z Olą Wysocką. Nagle przyjechała ta nowa policjantka, również po chwili zjawił się mój przyjaciel, Jacek Nowak.
J: Widziałeś to?
M: Widziałem zanim ty widziałeś
J: Wyglądasz jak z krzyża zdjęty
M: Bo tak się czuje - powiedziałem zakładając okulary przeciwsłoneczne.
J: Co ty, nie cieszysz się na patrol z nową partnerką?
M: Z czego mam się cieszyć?! Nie dość, że auto mi fiksuje to jeszcze zaczynam prace z jakąś dziunią
J: Tylko bądź dla niej miły prosze cię, zabierz ją na jakiegoś pączka, ciasto po pracy
M: Jasne, na bank laska jest na diecie lub zaczyna diete cud i z miejsca się na mnie obrazi
J: Nie będzie tak źle
M: Ty to może się zamienimy, ty będziesz jeździł cały dzień z laską w aucie a ja będę siedział w twoim klimatyzowanym pokoiku i patrzył na monitor
J: Daj spokój, chodź bo odprawa niedługo.
KAROLINA
Słyszałam całą konwersację, po chwili zeszłam z motoru i udałam się w stronę komendy, przebrałam się i musiałam jeszcze wstąpić do kadry. Pod koniec odprawy weszłam.
K: Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie, musiałam jeszcze wstąpić do kadry
R: Dobra, przedstawiam wam, aspirant sztabowy Karolina Rachwał.
Przywitałam się i podałam wszystkim ręke, po odprawie udaliśmy się do auta.
K: To co? Jakiś pączek, ciasto?
M: Bardzo śmieszne..
MIKOŁAJ
Było mi wstyd, rozmowa w aucie też była strasznie żenująca...
TERAZ
J: A kłóciliście się?
K: Tak, ale jak będziesz starszy to ci opowiemy o co się kłóciliśmy z tatą, a teraz pora spać
J: Jasne, dobranoc!
M: Dobranoc synku
Karolina, gdy Jeremiasz poszedł na góre, przytuliła się do mnie.
K: Fajnie tak powspominać nie?
M: No tak, ale te najlepsze chwile
K: Racja
Posiedzieliśmy jeszcze chwile z Karolą i poszliśmy spać, jutro mieliśmy zwiedzać z dzieciakami komende.
RANEK
JEREMIASZ
Obudziłem się o 9, mama i tata jeszcze spali, wziąłem czarne jeansy z dziurami na kolanach, bluzke ze zdjeciem skeatera na plecach i czarną bluzę. Poszedłem do toalety, ustawiłem swój fryz, założyłem moje czarno-zielone okulary, ubrania i wyszedłem. Poszedłem na dół zrobić sobie moje ulubione kanapki z nutellą.
Zjadłem je i poszedłem do siebie, włączyłem komputer i zacząłem grać w minecrafta.
KAROLINA
Obudziłam się wtulona w Mikołaja, po chwili otworzył oczy.
M: Cześć skarbie
Dał mi buziaka w czoło.
K: Cześć kochany
M: Ide zrobić śniadanie, zajrzysz do młodego?
K: Tak
Wstałam i udałam się do Jeremiasza.
J: O hej mamo
K: Cześć, czemu nas nie obudziłeś?
J: Nie chciałem abyście byli niewyspani
K: Hahah, co tam robisz?
J: Gram w minecrafta z Wiktorią, na naszym serwerze klasowym
K: To fajnie, lubisz Wiktorie?
J: Bardzo! Jest moją najlepszą przyjaciółką
K: Naprawde fajna jest
J: Wiem
K: Jadłeś coś już?
J: Tak, kanapki z nutellą
K: Okej, zjemy śniadanie i wychodzimy po Wiktorie
J: Jasne!
Odrazu napisałem na czacie Będe lecieć, za jakąś godzine będziemy po ciebie, narka!
Odpisała Narka!
Wyszedłem z serwera i wyłączyłem komputer.
Ubrałem krótkie skarpety i zszedłem na dół.
J: Cześć tato
M: Cześć młody
Tata i mama wynieśli kubki i talerze, ubrali się, ja ubrałem buty i wyszedłem na zewnątrz poczekać na nich. Pogoda była ładna, ale był zimny wiatr, miałem na szczęście bluzę. Rodzice po 5 minutach wyszli i wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy po Wiktorie. Gdy już byliśmy Wiktoria czekała.
J: Cześć Wika!
W: Cześć Jero, dzień dobry
M, K: Cześć Wiktoria
Wiktoria usiadła obok mnie, zapieła pasy i pojechaliśmy na komende. Gdy dojechaliśmy, byliśmy oboje podekscytowani.
M: Dobra to na początku przedstawie wam panią komendant, naszą szefową, ona oprowadzi was po części biurowej.
Weszliśmy na komende.
M: Więc to jest podinspektor Renata Jaskowska.
R: Cześć Mikołaj, Cześć Karolina, cześć dzieciaki.
J: Dzień dobry
W: Dzień dobry
R: Jak się nazywacie
J: Jeremiasz!
W: Wiktoria
R: Okej, zapraszam na góre
JEREMIASZ
Mama i tata poszli do bufetu a my z Wiktorią poszliśmy na górę.
R: Więc tak, tu jest moje biuro, tutaj najwięcej przesiaduje, uzupełniam dokumenty itp.
Również przychodzą tu do mnie np twoi rodzice Jeremiasz, aby zalatwić urlop lub formalności. Dobra chodźcie dalej.
Poszliśmy do archiwum, tam spotkaliśmy nowe osoby.
R: Cześć Alicja
A: Dzień dobry pani komendant
R: To jest była policjantka, kiedyś była w patrolówce ale po przeszczepie na białaczkę przeniosła się do archiwum.
J, W: Dzień dobry!
A: Cześć dzieciaki, jak macie na imie?
J: Ja jestem Jeremiasz a to moja przyjaciółka z klasy Wiktoria
W: Dzień dobry
R: Opowiesz coś o pracy w archiwum?
A: Jasne, więc archiwum to takie miejsce, gdzie są uporządkowane wszytkie kartoteki i akta ze spraw.
J: Wow! Czyli porządkujecie akta i jak są potrzebne to dajecie?
A: Dokładnie
W: A jak z taką łatwością odnajdujecie akta danej osoby lub danej sprawy?
A: Mamy program w komputerze, który mówi w jakim dziale dane akta się znajdują
J: Ale ekstra
R: Dziękuje Alicja, dobra chodźcie teraz do sali odpraw.
Poszliśmy do sali odpraw. Był tam ogromny stół i krzesła.
R: Na odprawach omawiamy akcje w których policja jest konieczna, sprawy na które całe wrocławskie komendy są postawione i inne rzeczy, do których policja jest potrzebna. Policjanci mają notatniki służbowe i zapisują potrzebne rzeczy. Teraz zaprowadze was do miejsca, gdzie otrzymuje się broń, odznake, kamizelki, mundury i inne rzeczy.
Poszliśmy do tego miejsca i było naprawde fajnie!
W: O ja cie! Jakie fajne mundury!
R: Tak, to są mundury tam kamizelki tam kurtki, polary a tam czapki i czapki z daszkiem. Patrolówka ma inne mundury a dyżurny ja profos i jego wspólnik mają inne.
J: Ale super!
W: A kto to profos?
R: Profos to osoba, która przyjmuje osoby zatrzymane do PDOZ
W: Pomieszczenia dla osób zatrzymanych?
R: Strzał w dziesiątke!
R: Dobra, to teraz idziemy do bufetu, rodzice Jeremiasza oprowadzą was po reszcie komendy
Pani komendant zaprowadziła nas do rodziców.
M: Hej dzieciaki, jak wycieczka?
J: Jest super, widzieliśmy odznaki policjantów!
W: I mundury!
R: Fajne dzieciaki, sporo wiedzą, Wiktoria wiedziała co to PDOZ
M: Haha, dobra chodźcie oprowadzimy was po reszcie komendy.
Poszliśmy na początku do dyżurnego.
M: Cześć Jacku, zajmiemy ci chwile
J: Jasne, cześć dzieciaki
J: Dzień dobry! Ja jestem Jeremiasz a to moja przyjaciółka Wiktoria!
W: Dzień dobry
M: Powiesz coś im o byciu dyżurnym?
J: Jasne, więc głównie przyjmuje zgłoszenia, dzwonie do kryminalnych, szukam adresów, sprawdzam ludzi itp.
M: I grzejesz tyłek w klimazytowamym pokoju
Wybuchneliśmy z Wiktorią śmiechem
J: Nie słuchajcie go, po prostu zazdrości
M: Niby czego
J: Dobra, dobra, ty już wiesz czego
M: Haha, wpadniecie do nas dziś z Olą?
J: Pewnie
M: To u nas o 20, do zobaczenia
J: Cześć, pa dzieciaki
J, W: Dowidzenia!
K: Teraz pokażemy wam nasz pokój w którym uzupełniamy raporty, jemy, siedzimy itp.
Poszliśmy do pokoju socjalnego.
K: Więc tu są nasze szafki, na górze mamy radia, tutaj wieszamy kamizelki i kurtki, tutaj są nasze biurka, komputery, po prawej raporty, akta i drugie biurko a tam są drzwi do pokoju przesłuchań, chodźmy tam
J: Ale super
W: Mega
K: Więc tutaj przesłuchujemy osoby zatrzymane
J: Ale super
W: A jak wyglądają przesłuchania?
M: No bierzemy kartke, ktoś z nas siada, najczęściej dowódca patrolu czyli starszy stopien lub jeśli ma się ten sam to jest wybrany przez komendant. I piszemy dane, miejsce zamieszkania i pytamy o rzeczy zwiazane z daną sprawą.
K: Czasami przesłuchania są przyjemne a czasem bardzo okrutne.
M: To teraz idziemy do profosa i jego wspólnika.
K: Cześć Adasiu
A: Cześć Karolina, cześć Mikołaj
M: Cześć Adasiu, opowiedź dzieciakom o twojej robocie z Juliuszem
A: Okej dzieciaki, więc tutaj przyprowadzamy osoby zatrzymane, jest to porządny lokal nazywany PDOZ.
W: Tutaj się wyciąga rzeczy, sznurówki i inne i trafia się na dołek lub na 48h lub do celi?
A: Dokładnie
J: Skąd tyle wiesz?
W: Oglądam seriale
M: Ahahah, i wszystko jasne, a gdzie Julek?
A: Zwariować z nim można, z luną jest zza komendą
Julek: O witam was, hejka dzieciaki
J: Dzień dobry, hej piesku
Pogłaskałem pieska
Julek: To jest luna, pies policyjny
W: Ale śliczna, ona podobno kość ludzką odnalazła
J: Ale ty mądra jesteś
W: E tam, jak tyle siedze w mediach to sie wie takie rzeczy
M: Dobra chodźcie dalej
K: Tu jest kuchnia, tutaj robimy sobie kawke przed pracą
M: No i to tyle
W: Było super!
J: Mega!
M: Wika o której masz być w domu?
W: O 20
J: A może zapytaj babci czy możesz u mnie nocować
W: No okej
Po rozmowie Wiki z babcią pojechaliśmy do niej aby wzięła sobie piżame i pojechaliśmy do mnie.
MIKOŁAJ
K: Psst Mikołaj
M: No
K: Jeremiasz się chyba zakochał
M: To fajna, mądra i ładna dziewczyna, wcale mu się nie dziwie
K: Lubię ją, ale współczuję sytuacji, ma tylko babcie, która do tego umiera
M: Trzeba im jakoś pomóc
K: No ona nikogo nie ma, dobra pojedziemy jutro ją odwieźć i pogadamy z nią
M: Jasne
NARRATOR
O 20 do Białachów przyszli Jacek i Ola, powiedzieli kiedy ich ślub, miał odbyć się już za tydzień, wszyscy się cieszyli, Ola z Jackiem poznali Wiktorie, po kolacji młodzi poszli a Jacek Ola Mikołaj i Karolina pogadali
K: Ola, wiem, że to delikatny temat ale ty jesteś bezpłodna prawda?
O: No niestety
K: Słuchaj bo ta Wiktoria ma tylko babcie, nikogo więcej, a ta babcia już ma ostatnie chwile życia
J: Możemy ją adoptować
O: No pewnie
M: Świetnie, jutro odwozimy ją, bądźcie u nas jutro przed 10
O: Jasne
J: Dobra, to my się zbieramy, do zobaczenia jutro
M: Do zobaczenia
Ola i Jacek wyszli a Mikołaj i Karolina poszli spać, młodzi oglądali seriale itp, fajnie się bawili. O 3 nad ranem usnęli.
---------------------------------------------
Najmocniej przepraszam, że nie było wczoraj rozdziału ale nie wyrabiam z materiałem, dlatego macie dziś dwa rozdziały, kolejny jutro! Do zobaczenia i najmocniej jeszcze raz przepraszam za nieobecność!

-Take me to the Wonderland- RachwałachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz