"Nadchodzą nasze upragnione wakacje"

104 7 0
                                    

NARRATOR
Był czerwiec, zbliżał się koniec roku, rodzina Białachów miała zaplanowane wakacje z rodziną Nowaków. Mieli jechać do Energy Landii na 3 dni. Rodzina Białachów oraz Nowaków musiała zacząć już pisać papiery do liceum dla ich dzieci. Obie rodziny złożyły papiery do tych samych szkół. Nadszedł wreszcie upragniony koniec roku, był 20 czerwca, 8 klasy miały rozpoczęcie na 12. O 10:40 Jeremiasz zaczął się szykować. Ubrał na siebie eleganckie krótkie spodenki, koszule i na spodenki pas. Ustawił sobie fryzure oraz wyperfumował. O 11:15 był gotowy i wyszedł ponieważ umówił się z kolegami przed szkołą.
JEREMIASZ
Byłem umówiony z kolegami, miałem ze sobą kwiaty dla nauczycieli. Po 20 minutach byłem już na miejscu.
J: Siemka
Sz: Hej Jero
N: Cześć
K: Cześć
Usiedliśmy na murku przy szkole i czekaliśmy na reszte. Po chwili przybyła Wiktoria
J: O czeeść
W: Heej
Przytuliliśmy się mocno
Sz: Kiedy ślub?
Wszyscy śmiali się, my z Wiktorią również.
J: Z tym trzeba jeszcze poczekać
K: Oby nie za długo
Uśmiechnąłem się do Krzyśka.
W: Oby oby - zaśmiała się Wiktoria
Nagle szła w naszą strone nasza wychowawczyni.
P: O witam was
J: Dzień dobry
P: Jak wasze nastroje?
J: No troche szkoda, że odchodzimy z tej szkoły ale będziemy czasem wpadać
P: Bardzo chętnie was przyjmę na rozmowe
K: Haha, pewnie, że nas pani przyjmie
Wszyscy się zaśmiali i weszliśmy wszyscy razem do środka. Weszliśmy do sali gimnastycznej i rozpoczęło się uroczyste pożegnanie 8 klas.
Pedagog zaczęła przemawiać, później odbyło się nagrodzenie najlepszych.
Na początku konkursy.
PEDAGOG: Zapraszam panią od plastyki
Pani od plastyki: Moi drodzy, mimo, iż było wiele konfliktów, niezgodności i innych przykrych sytuacji, z radością chcę nagrodzić młodych artystów.
Zapraszam zatem Wiktorie, chcę zaprezentować wam kilka jej prac a przy okazji Wiktoria opowie o swojej przygodzie z rysowaniem!
Byłem dumny z Wiktorii, ona z uśmiechem weszła na środek.
W: No więc tak, wiem, że niektórzy mnie nie lubią ale bardzo prosze bez komentarza.
W: Więc tak, moja przygoda rozpoczeła się od małego, kiedy to przyjeżdżałam do rodziny, brałam
kredki, mazaki, wszystko czym dało się rysować. Kiedy byłam już troche starsza, moja koleżanka zachęciła mnie do zaczęcia pracy w programach graficznych, powiedziałam w sumie czemu nie. I zaczęłam rysować. Dosłownie nikt z mojej rodziny, może niektórzy znajomi, przyjaciele wiedzieli o tym ale rodzina już nie. 2 lata rysowałam samą myszką, projekty, szkice, bannery. Zajmowało mi to co najmniej 3 godzinny, samo cieniowanie nie było prostą rzeczą. Aż w końcu pani pedagog pochwaliła się mojej świętej pamięci babci, ona w domu zapytała mnie, czemu nie powiedziałam wcześniej, odpowiedziałam, że chciałam się najpierw nauczyć. No i dostałam pierwszego tableta, przetrwałam z nim dobre 2 lata, pokaże wam kilka sensownych prac.
Wiktoria pokazała wszystkim swe prace.
W: Teraz puszczę krótki filmik powstawania jednego z projektu.
Wszyscy z ciekawością go oglądali.
W: Dobra, później przyszedł czas na nowego, bardziej profesjonalnego tableta, dostałam go z ekranem LCD, czyli takim dotykowym. No i moje prace i projekty stawały się bardziej profesjonalne. Pokaże wam.
Wiktoria pokazała wspaniałe prace, byłem pod wrażeniem.
W: No i do tej pory go posiadam, dzięki niemu bardzo rozwinęła się moja wyobraźnia i kreatywność. Bardzo chcę z tego miejsca podziękować pani od plastyki bo miała do mnie cierpliwość. Z początku marudziłam na swoje prace ale później przestałam. Dziękuje
Wszyscy zaczęli klaskać, pani od plastyki przytuliła Wiktorie i wróciła do nas.
PEDAGOG: Okej teraz zapraszam panią dyrektor
Pani dyrektor: Dzień dobry
Wszyscy: Dzień dobry!
Pani dyrektor: Chcę bardzo nagrodzić wszystkich, wyczytam teraz osoby, które osiągneły najwyższe wyniki w testach kompetencji.
Wiktoria Nowak klasa 8b oraz Jeremiasz Białach klasa 8b
Poszliśmy z Wiktorią do pani dyrektor.
Pani dyrektor: Bardzo ci gratuluje Jeremiaszu oraz Wiktorio, o to prezent od nas nauczycieli dla was.
Wzięliśmy torby, dałem pani róże, podałem ręke i odeszłem, po chwili Wiktoria również.
Pani dyrektor: Oni osiągneli najwyższy możliwy wynik, pokazali, że warto było się uczyć przez te lata. Rozwijać się, kształcić, jeszcze raz im gratuluje.
Później pani wyczytała po kolei osoby z najwyższą średnią, dostaliśmy książki i upominki. I ostatnie najważniejsze, Nagroda dyrektora, tym razem 2 osoby miały ją otrzymać, jest to nagroda pieniężna.
Pani dyrektor: Z chęcią, chcę dziś nagrodzić 2 uczniów, nagrodą dyrektora, nagrodą pieniężną za nauke. Zapraszam Wiktorie Nowak z klasy 8b oraz Jeremiasza Białacha z klasy 8b.
Wszyscy klaskali, otrzymaliśmy tak zwany medal i odeszliśmy, pieniądze niedługo mają wpłynąć na nasze konta. Później udaliśmy się do sal i świętowaliśmy. O 13 wyszedłem dać róże nauczycielom i ich pożegnać.
Kiedy skończyłem wyszedłem
ze szkoły.
J: Żegnaj szkoło, będe tu przychodził..
I skierowałem się do domu, po 20 minutach byłem w domu, moi rodzice niestety byli w pracy, odłożyłem świadectwo i poszedłem do siebie. Wypakowałem wszystko co miałem w środku. Było tam dużo słodyczy, zdjęć, dyplomów i innych rzeczy. Zdjęcia powiesiłem na mojej tablicy na pineski. Dyplomy pochowałem do teczki, słodycze odłożyłem do pudełka. Rozebrałem się i poszedłem wziąć prysznic, miałem włosy całe w żelu, kiedy wyszedłem usłyszałem dzwonek do drzwi, zszedłem na dół z ręcznikiem, tak aby zasłaniały to co trzeba, otworzyłem drzwi i zobaczyłem Wiktorie.
J: O cześć
W: Hej, mam nadzieje, że nie przeszkadzam
J: Niee, poszedłem się tylko umyć bo sama widziałaś moje włosy
W: Widziałam haha
J: Może wejdziesz?
W: Pewnie
J: Dobra idź do mnie a ja zaraz wróce
W: Jasne
Wiktoria poszła do mnie a ja ubrałem bokserki i udałem się do swojego pokoju, gdzie czekała Wiktoria.
Wziąłem z szafy spodenki i koszulke i się ubrałem.
W: Ale masz tych zdjęć
J: Racja - dałem jej buziaka w usta
W: Uroczo ci w tych opuszczonych mokrych włosach
J: No widzisz
Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy, około 15 poszliśmy na dwór spotkać się z połową naszej byłej już klasy.
Byliśmy wspólnie na lodach i poszliśmy do parku i zrobiliśmy sobie piknik, wspominaliśmy stare czasy, śmialiśmy się i czasem smuciliśmy. O 17 pożegnaliśmy się i obiecaliśmy sobie, że dalej będziemy się kolegować, wracałem spacerkiem do domu z Wiktorią.
W: Fajnie było tak spędzić czas z naszą byłą już klasą
J: Racja, mogliśmy powspominać
W pewnym momencie się zatrzymaliśmy i popatrzyliśmy na siebie.
J: Mam nadzieję, że będziemy w tej samej szkole i klasie po wakacjach
W: Ja też
Pocałowaliśmy się, było uroczo.
I szliśmy dalej, nagle przed nami zatrzymał się radiowóz, byli to moi rodzice.
M: Cześć młodzi
J: Hej tato
W: Dzień dobry
K: Jak tam zakończenie?
J: Dobrze, dostaliśmy z Wiktorią nagrodę dyrektora szkoły
K: Jestem z was obu dumna
M: Ja również, a gdzie byliście?
J: Na spotkaniu, nie chciałem siedzieć w domu i nic nie robić
M: No jasne, no dobra, widzimy się o 22 w domu
J: Tak późno?!
K: No nasza nowa szefofa od siedmiu boleści nam kazała zostać do 22
J: A co z Jaskowską?
K: W ciąży jest i musiała wziąć urlop
J: Masakra, to życze wam powodzenia w pracy
K: Dzięki synku, trzymajcie się, pa
J: Pa
W: Dowidzenia
Rodzice pojechali a my udaliśmy się z Wiktorią do mnie. Nagle do Wiktorii zaczął dzwonić tata.
W: Hej tato
W: Że co?!
W: Ta wasza nowa szefowa to jakaś naprawde
W: Rodzice Jeremiasza nas spotkali w parku i powiedzieli Jeremiaszowi, że im kazała dłużej zostać
W: Mama też?!
W: Nie możecie nic zrobić?
W: Dobra tato nic się nie stało, ja i tak chciałam iść do Jeremiasza na noc
W: Dzięki tato, kocham cię i się trzymaj
W: Papa
J: Co za baba
W: Weź, tacie kazała zostać na nocnym a mamie do 24
J: Ehh, obyśmy nie mieli nigdy takiej szefowej
W: Racja
Doszliśmy do domu, zrobiłem sobie i Wiktorii kanapki i włączyliśmy sobie Beastars na netflixie, oglądaliśmy do 22.
M: Jesteśmy!
J: Cześć Tato i mamo! Wika zostaje na noc
K: Okej!
J: Jak było?
M: Masakra
W: Mojemu tacie kazała zostać na nocnym a mojej mamie do 24
M: Że co?!
K: Ona se żarty robi
M: No Emilce każe ją wieźć wszędzie
K: Dobra mam dość, jutro nasz ostatni dzień, bo bierzemy urlop wakacyjny, ale trzeba jej coś powiedzieć bo zwariujemy
M: Masz racje, na którą jutro mamy?
K: Na 15
M: Do której?
K: Kur*a do 24
M: Ja pier*ole
J: Spokojnie, macie z nią równy stopień i macie dowody
M: I to jakie
J: To w takim razie jak ją wykurzycie to któreś z was pójdzie na stanowisko komendanta.
MIKOŁAJ
Oboje z Karoliną nie chcieliśmy tego, zostawiliśmy młodych a sami wzięliśmy wspólną kąpiel i poszliśmy spać.
KAROLINA
Pół nocy nie spałam, kręciłam się itp. Bałam się, że ta jędza w każdej chwili zadzwoni i nas do roboty pogoni, na szczęście tak się nie stało i zasnęłam o 3.

-Take me to the Wonderland- RachwałachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz