☾ LINDSAY ☉
Niedzielny poranek nie był dla mnie zbyt łaskawy. Obudziłam się z irytującym bólem głowy i oczami opuchniętymi od płaczu. Nie spodziewałam się usłyszeć deklaracji miłosnej, szczególnie od Nathana Harringtona. Nie rozumiałam, dlaczego uciekłam, gdy tylko wyznał swoje uczucia. Wystraszyłam się, ponieważ dopiero co zaczęłam uważać go za swojego przyjaciela. Ponadto, sama nie wiedziałam co czuję. Chemia między mną, a Nathanem była tak odczuwalna, że niemal wszyscy mogli jej dotknąć. Jednak na tapecie był jeszcze bardzo atrakcyjny Jayden. Możliwe, że w tej kwestii kierowałam się też żalem, jaki miałam do Nathana. Wydawało się, że wybaczyłam tym ludziom krzywdy, które mi wyrządzili, ale mimo wszystko, nadal miałam je z tyłu głowy.
Obudziłam się dosyć wcześnie, ponieważ mój umysł nie mógł się w pełni zrelaksować, przez krążące w nim myśli. Gdy sięgnęłam po telefon, okazało się, że czekało na mnie kilka powiadomień. Wśród nich była wiadomość głosowa od Abigail, sms od Jaydena i mnóstwo nieodebranych połączeń od Ceresa. Niezdecydowana co do kolejności odczytania powiadomień, postanowiłam zdać się na los. Oczywiście padło na Jaydena, ponieważ życie lubiło mnie męczyć.
Tak, dokopmy Lindsay! Będzie fajnie!
"Jayden: Cześć piękna, przeczuwam, że dzisiaj będzie ładna pogoda. Masz ochotę na spacer? :D"
Odpisałam dopiero po odsłuchaniu wiadomości głosowej od Abigail, w której zapraszała mnie na basenową imprezę w jej ogrodzie. Nie do końca rozumiałam tę koncepcję, gdyż zbliżał się grudzień, ale nie zadawałam pytań.
"Ja: Raczej na pool party XD Chodź ze mną, poznasz moich znajomych."
W następnej wiadomości dosłałam mu adres i zapewniłam, że spotkamy się na miejscu. Dopiero, gdy zaczęłam szykować się do wyjścia, zdałam sobie sprawę z faktu, że będzie tam też Nathan. Tak bardzo chciałam, żeby był ze mną Ceres i rzucił kołem ratunkowym w postaci rady. Jednakże, nie było go ze mną, więc musiałam radzić sobie sama. Było tak przez większość życia, lecz teraz miałam w końcu przy sobie kogoś, kto zabierał ze mnie kawałek tego ciężaru. Nigdy wcześniej nie musiałam się przejmować życiem miłosnym, aż tu nagle bum. Nathan wyznał mi swoje uczucia, a ja uciekłam jak ostatni tchórz. Bałam się spojrzeć mu w oczy. Może gdybym wtedy z nim porozmawiała, wszystko byłoby łatwiejsze. Aczkolwiek, mleko już się rozlało i nie mogłam cofnąć czasu.
Sytuacja malowała się na czarno. Miałam spotkać się z chłopakiem, którego serce zdeptałam, a w dodatku planowałam zobaczyć się w jego domu z innym facetem... Skoro nawarzyłam piwa, to pozostało tylko je wypić.
Kiedy dotarłam na miejsce, zastałam towarzystwo zgromadzone pod drzewem.
- Dlaczego imprezujecie beze mnie? - wykrzyknęłam, a trzy pary oczu zwróciły się w moją stronę.
Ceres uśmiechnął się szeroko na mój widok. Gdy wskoczyłam do basenu, chłopak dołączył do mnie z radosnym okrzykiem.
- Sądziłem, że jeśli cię obudzę o szóstej rano, to ja nie obudzę się już nigdy. - wzruszył ramionami blondyn, ale bardzo możliwe, że miał rację.
- Gdzie jest Nathan? - słowa wypowiedziane przez Josha były jak potężny cios.
- Poszukaj w lodówce! - Nie rozumiałam o czym mówił Ceres, więc poczułam się nieco niezręcznie, gdyż pozostali zdawali się rozumieć.
- Znowu żart z serem? - Definitywnie nie miałam pojęcia o czym oni mówili.
- Mówię poważnie. - oburzył się Ceres. - Zawsze, kiedy go szukam, to ogląda lodówkę.
Wtedy Josh skierował swoje kroki w stronę domu, a Abigail dołączyła do naszej dwójki w basenie.
- Jak tam słońce z saturnem się trzymasz? - zapytał blondyn ochlapując mnie wodą.
- Jest... - zawahałam się spoglądając na Abigail, jednak jej spojrzenie wyrażało zrozumienie, więc kontynuowałam. - niezręcznie, ponieważ wyznał mi uczucia, a ja uciekłam.
- Wolisz tego drugiego? - dociekał Ceres.
Gdy miałam odpowiedzieć, zauważyłam zbliżającego się do nas Jaydena. Mój rozmówca podążył za moim spojrzeniem i uśmiechnął się szeroko.
- Jednak masz oczy na miejscu dziewczyno! - wykrzyknął.
- Cześć wam - przywitał się nowoprzybyły.
- Jayden, zapraszamy do basenu! - Ceres powachlował się ręką, jak gdyby na zewnątrz było ze 30 stopni.
Po chwili zapoznawania się, rozluźniłam się, gdyż mój przyjaciel totalnie zdominował rozmowę, więc nie musiałam nic mówić. Jednakże po chwili zastanowienia się przyszło mi do głowy istotne pytanie.
- Zaprosiliście Emmę? - szepnęłam do Abigail.
- Była już, ale postanowiła się od nas odciąć. Teraz gra w innej drużynie. - widziałam, że słowa te przechodziły jej przez gardło z wielkim trudem.
- Przecież to, że została lesbijką, nic nie zmienia według mnie. - wzruszył ramionami Jayden, a my wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. - Nie mówicie, że jesteście z tych nietolerancyjnych?
- Nie zaglądam ludziom do łóżek, każdy żyje tak, jak uważa za najlepsze dla siebie. Chociaż... przepraszam Lindsay, jednak czasem zaglądam ci do łóżka. - cieszyłam się, iż Ceres wybrnął z tej sytuacji w swoim stylu, gdyż nie wiedziałabym jak pociągnąć tę rozmowę. - Rozumiecie, martwię się o jej moczenie nocne...
- Ej! - wykrzyknęłam obruszona.
- Wybacz mój księżycu, że o ciebie dbam. - prychnął udając obrażonego.
Kiedy dołączył do nas Josh, postanowiłam odciągnąć Ceresa na bok, aby odbyć pogawędkę. Przez "pogawędka" rozumiałam zbesztanie go.
- Po pierwsze czemu mówisz takie rzeczy przy Jaydenie? Po drugie to nieprawda.
- Musisz zrozumieć, że mimo jego przystojnej buźki i całkiem seksownego ciała, stoję murem za Milczkiem. Może i on milczy na ten temat, ale ja nie będę tolerował twojego rozwiązłego zachowania. A teraz idź do kuchni i przynieś mi soczek. - rzucił, po czym skierował się do reszty ekipy.
- Jabłkowy czy pomarańczowy? - skapitulowałam.
- Oczywiście, że jabłkowy, przecież to złoto. - wykrzyknął wchodząc do wody.
- Nawet twoje kubki smakowe są dziwne. - przewróciłam oczami, jednak postanowiłam spełnić jego prośbę, a raczej rozkaz.
___________
WYBACZCIE MOJE OCIĄGANIE SIĘ, ALE TOTALNIE NIE MOGŁAM SIĘ SKUPIĆ, ŻEBY TO NAPISAĆ. DLATEGO ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE W TROCHĘ WIĘKSZYM ODSTĘPIE CZASOWYM NIŻ WCZEŚNIEJ.
CZYTASZ
Niechciany Dar ✅
ParanormalLindsay Donovan była cichą i nieśmiałą dziewczyną, wyśmiewaną przez elitę szkolną. Kiedy dziewczyna otrzymała od nich zaproszenie na imprezę w halloweenową noc, była zaskoczona. Uznała to za dobry znak i zaakceptowała ich propozycję. Nie wiedziała j...