Proszę wybaczyć tę przerwę i rozdział krótszy niż zwykle, ale studia mnie bolą. Następny rozdział w związku z tym pojawi się gdzieś bliżej końca czerwca.
⚳CERES⚳
- Zacznijmy jeszcze raz... - skierowałem swoje słowa do zirytowanej Lindsay - powiedziałaś, że chciałabyś wybrać się nad wodę. Skąd mogłem wiedzieć, że nie chodziło ci o bezludną wyspę? - zapytałem szczerze.
- Ceres... - sapnęła przez zęby - zastanawiałeś się może, dlaczego ta wyspa jest bezludna?
- Bo nie ma na niej ludzi? - zapytałem retorycznie.
- Bo jest tu aktywny wulkan! - krzyknęła, a na jej twarzy malowała się panika.
- Dramatyzujesz. - machnąłem ręką, a następnie ruszyłem w kierunku palmy i rozłożyłem się w jej cieniu.
- Poprzez "zróbmy coś głupiego" miałam na myśli lot paralotnią, skok na bungee albo nurkowanie w oceanie. Zastosowałam słowo "głupi" jako synonim dla "szalony". - wytłumaczyła.
- To trzeba było tak od razu, że chcesz zwiedzić Atlantydę. - westchnąłem ze zrozumieniem.
- Ona w ogóle istniała? - zapytała zdziwiona Lindsay, całkowicie zapominając o swoim wcześniejszym zdenerwowaniu.
- Tak mi się wydaje. - wzruszyłem ramionami, po czym sięgnąłem po krem z filtrem. - Chcesz trochę? Nie chcesz się chyba spiec na słońcu.
- Ceres! - krzyknęła znienacka. - Nie chcę cholernego kremu! Jeśli się stąd nie wyniesiemy, poparzenie słoneczne to będzie nic przy zwęgleniu, które zafunduje nam wulkan.
- No dobra, to gdzie chcesz iść? - przewróciłem oczami. Zdecydowanie za dużo przebywałem z Lindsay, skoro nawet jej przewracanie oczami mi się udzieliło.
- Historia niektórych zamków wydaje się naprawdę ciekawa, więc może czegoś bym się dowiedziała... - zastanawiała się.
- Nic więcej nie mów, już wiem co ci chodzi po głowie. - uśmiechnąłem się, a następnie użyłem teleportacji. - Podoba ci się? - zapytałem wskazując na wnętrze sali, w której się znajdowaliśmy.
Lindsay nie odpowiadała przez dłuższą chwilę, jedynie mrugając oczami z niedowierzaniem. Po kilku sekundach zaczęła się rozglądać z oszołomieniem.
- Co to jest? - zapytała cedząc słowa przez zaciśnięte zęby.
- Chciałaś poznać historię zamków. - wzruszyłem ramionami.
- Ale nie zamków błyskawicznych! - wykrzyknęła.
- Csiiii - uciszyłem ją przykładając palec do ust - zachowuj się porządnie, gdy jesteś w muzeum, bo poskarżę się Milczkowi i nici z kontaktów fizycznych. - Na moje słowa kilkukrotnie zamrugała oczami.
- Nie powiedziałeś tego, co właśnie powiedziałeś... - powiedziała z niedowierzaniem i nadzieją, że się przesłyszała.
- Właśnie powiedziałem to, co powiedziałem. - odparłem z pewnością.
Miała już coś odpowiedzieć, ale rozbrzmiał dzwonek jej telefonu. Patrząc mi prosto w oczy, z pewną dozą złości, odebrała połączenie.
- CO?! - wykrzyknęła nagle. - Ceres wracamy do domu!
- Co się stało? - zapytałem, ale nie chciała mi odpowiedzieć.
Zgodnie z jej poleceniem przeteleportowałem nas do Harringtonów. Jednak to, co zastaliśmy przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Sceneria przypominała mi coś, co widziałem już, gdy nie udało się zamknąć pierwszego w historii kręgu. Wypalone pole. Pozostałości dymu.
- Co wyście najlepszego uczynili? - podniosłem ton, ponieważ nie było mi do śmiechu.
- Sprowokowałam go. - przyznała cicho Emma.
Dopiero wtedy na nią spojrzałem. Jej stan był opłakany. Włosy dziewczyny były nadpalone w niektórych miejscach, a jej twarz pokryta czernią. Widząc ich wszystkich w takim stanie, serce mi się łamało. Nie chciałem, aby historia się powtórzyła. Już wystarczająco długo pozwalałem, aby ci wszyscy ludzie ginęli. Tym razem nie mogłem na to pozwolić. Zbyt bardzo ich pokochałem.
Dlatego podjąłem decyzję i postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę.
- Lindsay, ogarnij to. Ja mam coś do załatwienia. - powiedziałem, a następnie ponownie użyłem teleportacji.
Pluton jak gdyby się mnie spodziewał, a następnie gestem wskazał mi, abym usiadł obok niego na ławce.
- Mam dla ciebie propozycję. - zacząłem.
- Czyli w końcu zacząłeś myśleć... - zaśmiał się.
- Zamknij z nami krąg, a w zamian po powrocie do galaktyki będę ci służył do końca świata.
CZYTASZ
Niechciany Dar ✅
ParanormalLindsay Donovan była cichą i nieśmiałą dziewczyną, wyśmiewaną przez elitę szkolną. Kiedy dziewczyna otrzymała od nich zaproszenie na imprezę w halloweenową noc, była zaskoczona. Uznała to za dobry znak i zaakceptowała ich propozycję. Nie wiedziała j...